Odkryto tajemniczy artefakt z Norwegii, czym jest?

Archeolodzy prowadzący wykopaliska na terenie Trondheim, gdzie zostali wezwani w związku ze znaleziskiem dokonanym w czasie prac kanalizacyjnych, natrafili na stary i zagadkowy obiekt.
Odkryto tajemniczy artefakt z Norwegii, czym jest?

Jest nim okrągły kamień pokryty runami. Zanim do niego dotarli, na głębokości 3,8 metra pod powierzchnią znaleźli korę brzozową pochodzącą z okolic 1000-1150 roku. Z kolei nieco wyżej znajdowała się warstwa węgla datowana na około 1030-1180 rok. Jeśli chodzi o poprzednie tego typu znaleziska dokonane na terenie Trondheim, tj. artefakty zawierające runy, to jest ono dopiero trzecim takim.

fot. Dag-Øyvind Engtrø Solem

Czytaj też: Nawet kości przerabiali na noże i dłuta. Szokujących praktyk nie dokonywał znany nam człowiek

Pismo runiczne to alfabet wykorzystywany przez ludy germańskie, przy czym najstarsze dowody na jego wykorzystywanie sięgają II wieku. Runy znajdowano także w Polsce, a rekordowo stare zapisy wykonane z ich użyciem pochodzą z III wieku. Przedmiot wydobyty niedawno w Norwegii wydaje się wykonany z rzadkiego typu skały, zwanego steatytem i znajdował się między warstwą kory i węgla.

Najprawdopodobniej był on wykorzystywany jako element gry. Dotychczasowe ekspertyzy sugerują, jakoby autor napisów najpierw wyrył linie pomocnicze, niczym tatuażysta wykorzystujący szkic przed pokryciem skóry tuszem. Napis to siggsifr przy czym Sig- stanowiło początek wielu nordyckich imion, zarówno żeńskich, jak i męskich. Ze względu na ostatnią literę, czyli r, wydaje się, iż w tym przypadku chodzi o imię męskie.

Kamień pokryty runami może być elementem gry. Jak na razie archeolodzy rozszyfrowali napis runiczny w formie słowa siggsifr

Idąc dalej, słowo sifr oznacza brata, podczas gdy sig- może też odnosić się do bitwy. Jedna z teorii sugeruje, że siggsifr miałoby oznaczać coś w rodzaju brata bądź towarzysza z placu boju. Takim mianem mogła być określana osoba stojąca za wykonaniem tej figury bądź będąca jej posiadaczem. Inny pomysł zakłada natomiast, że była to nazwa samej figury, podobnie jak współcześnie rozróżniamy figury w szachach.

Czytaj też: Znaleźli w jaskini niezrozumiałe rysunki sprzed tysięcy lat. Nie stworzyli ich przedstawiciele naszego gatunku

Jeśli potwierdzą się dotychczasowe przypuszczenia, w myśl których mówimy o elemencie średniowiecznej gry, to będzie stanowiło to kolejne potwierdzenie, iż ludzkość od dawna miała słabość do takich rozrywek. Tym bardziej, iż wikingowie słynęli ze spędzania czasu przy planszówkach, a jedną z nich była tzw. hnefatafl, określana też mianem szachów wikingów.