Pająki Joro rozprzestrzeniają się po USA. Tej inwazji nie sposób powstrzymać

Mimo iż pająki Joro pochodzą z Azji, to ostatni regularnie nawiedzają Stany Zjednoczone. Z roku na rok sytuacja jest coraz poważniejsza, a wielu ekspertów twierdzi, że ten inwazji nie da się już zatrzymać.
Pająk Joro /Fot. Wikipedia, Korall

Pająk Joro /Fot. Wikipedia, Korall

Pająki Joro (Trichonephila clavata) naturalnie występują w całej Japonii (z wyjątkiem Hokkaidō), Korei, Tajwanie i Chinach. Od 2020 r. w większości północno-wschodniej części stanu Georgia i północno-zachodniej Karolinie Południowej w Stanach Zjednoczonych. Ze względu na duże rozmiary i charakterystyczne kolory, pająki Joro u niektórych budzą podziw, a u innych przerażenie.

Czytaj też: Pająki z rodziny spachaczowatych odkrywają przed naukowcami swoje tajemnice

Pająk Joro swoją nazwę zawdzięcza Jorogumo, mitycznemu stworzeniu z japońskiego folkloru, które zmienia się z olbrzymiego pająka w piękną kobietę, aby porywać młodych mężczyzn. W naszym świecie pająki Joro nikogo nie porywają, choć nawiedzają miejsca zamieszkiwane przez ludzi. To konsekwencja postępującego globalnego ocieplenia.

Skąd pająki Joro wzięły się w USA?

Pająki Joro trafiły do USA jak większość innych gatunków inwazyjnych – ukryte w kontenerach statków lub samolotów. Początkowo na amerykańskiej ziemi nie radziły sobie szczególnie dobrze, ale w adaptacji pomogło globalne ocieplenie. Teraz wydaje się, że zadomowiły się w niektórych stanach USA na dobre, a kwestią czasu wydaje się ich rozprzestrzenienie na kolejne regiony.

Cechą charakterystyczną pająków Joro są imponujące, trójwarstwowe sieci, które są niezwykle elastyczne i wytrzymałe. W ich centrum znajduje się główna “komora” w kształcie kosza, do której to pająk zabiera złowione ofiary. Samice pająków są jasnożółte z ciemnoniebieskimi pasami czerwonymi symbolami po stronie brzusznej. Mogą mieć nawet 8 cm długości, choć samce są dużo mniejsze.

Byron “Bud” Freeman, dyrektor Muzeum Historii Naturalnej Georgii, jest zafascynowany pająkami Joro:

To przepiękne pająki, które przyjemnie się ogląda. Obserwuję je już od jakiegoś czasu i staram się ocenić, jaki kolejny kierunek obiorą. W których stanach się pojawią, a w których nie i jaki to będzie miało wpływ na ekosystem. 

Pająki Joro po raz pierwszy zauważone w Braselton w stanie Georgia, a następnie powoli zaczęły rozprzestrzeniać się po całym stanie. Prawdopodobnie podróżowały autostopem przez USA i bez problemu osiedliły się w sąsiedniej Karolinie Południowej i Tennessee.

Czytaj też: Europejskie domowe pająki groźniejsze, niż sądzono. Wstrzykują nie tylko jad

Bud Freeman dodaje:

Pająki przemierzyły 160-240 km w ciągu dekady. Będzie to więc prawdopodobnie powolna migracja, ale ostatecznie rozprzestrzenią się na całe Wschodnie Wybrzeże USA.

Badanie opublikowane na początku tego roku przez naukowców z UGA porównuje Joro do jego krewnego, pająka Nephila clavipes, który przywędrował do USA z tropików ok. 150 lat temu. Nie rozprzestrzenił się jednak po kraju, gdyż jest wrażliwy na niskie temperatury. Pająk Joro ma około dwukrotnie większy metabolizm niż Nephila clavipes i ok. 77% wyższe tętno – lepiej radzi sobie także w warunkach krótkotrwałego zamrożenia.

Nie wiadomo jeszcze, jaki wpływ mogą mieć pająki Joro na amerykański ekosystem. Nie są one agresywne – w przypadku spotkania z człowiekiem, ich naturalnym odruchem jest ucieczka. Dopiero sprowokowane mogą zareagować. Ich jad nie jest groźny dla ludzi, choć samo ukąszenie może być bolesne.