Paprocie cofają się w czasie. Książki od biologii do poprawy

Czy ewolucja naprawdę zawsze idzie naprzód? Najnowsze badania jednej rodziny paproci wskazują, że niektóre gatunki mogą cofnąć się do bardziej prymitywnych form. Odkrycie to kwestionuje podstawowe założenia biologii i otwiera zupełnie nowy rozdział w rozumieniu dynamiki życia na Ziemi.
Paproć – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Paproć – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Od dziesięcioleci popularna ilustracja Rudolpha Zallingera, znana jako “Marsz postępu”, przedstawia ewolucję człowieka jako prostą linię – od prymitywnych przodków po współczesnego Homo sapiens. W ten sposób utrwaliło się przekonanie, że życie rozwija się zawsze “ku lepszemu” – od prostoty do złożoności, od przypadkowości do specjalizacji. Takie spojrzenie ma swoje źródło w tzw. prawie Dollo, sformułowanym przez paleontologa Louisa Dollo już w XIX wieku. Zakłada ono, że ewolucja jest jednokierunkowa – raz nabyta cecha, zwłaszcza złożona struktura, nie może zostać utracona ani cofnięta do wcześniejszej formy.

Czytaj też: Rośliny “przeciekają” i nie jest to dobra wiadomość

Jednak badanie opublikowane w czasopiśmie Evolution, przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Tennessee, podważa tę fundamentalną zasadę. Zespół badaczy skupił się na jednej z najstarszych grup roślin na Ziemi – paprociach z rodziny Blechnaceae, występujących w różnych środowiskach na całym świecie. Efekt? Odkrycie, które może zrewolucjonizować nasze rozumienie procesów ewolucyjnych.

Paprocie mogą upraszczać swoją budowę – czy to zgodne z prawami przyrody?

Punktem wyjścia dla badaczy były dwie strategie rozrodu obserwowane u paproci: monomorfizm i dymorfizm. Monomorficzne paprocie wykorzystują jeden typ liścia zarówno do fotosyntezy, jak i do produkcji zarodników. Dymorficzne z kolei wytwarzają dwa odrębne typy liści: jeden do fotosyntezy, drugi do rozmnażania. Z biologicznego punktu widzenia dymorfizm jest uznawany za bardziej zaawansowaną i wyspecjalizowaną strategię.

Czytaj też: Rośliny ostrzegają się nawzajem przed niebezpieczeństwem. Poznaliśmy ich sekretny język

Zgodnie z prawem Dollo, przejście z monomorfizmu do dymorfizmu powinno być nieodwracalne. A jednak analiza ponad 118 gatunków paproci wykazała coś zupełnie przeciwnego – u niektórych gatunków pojawił się dymorfizm, który z czasem… ustąpił miejsca monomorfizmowi. Jak podkreślają autorzy badania, oznacza to, że ewolucja u paproci nie jest ani liniowa, ani nieodwracalna.

Jednym z najbardziej intrygujących wniosków zespołu badawczego jest powiązanie tego zjawiska z metodą rozmnażania paproci. W odróżnieniu od roślin nasiennych, które raz przyjęły wyspecjalizowaną formę reprodukcji i pozostają w niej “uwięzione”, paprocie rozmnażają się przez zarodniki. To mniej skomplikowany mechanizm, który – jak się okazuje – daje więcej swobody ewolucyjnej.

Paprocie mogą upraszczać swoją budowę, niejako “cofając się” w ewolucji /Fot. Unsplash

Fakt, że paprocie nie mają nasion, może umożliwiać im większą plastyczność w adaptacji do zmiennych warunków środowiskowych. Liście mogą zmieniać swoją funkcję w zależności od potrzeb – z fotosyntetycznych w zarodnikotwórcze i odwrotnie. W efekcie roślina może “upraszczać się”, jeśli takie uproszczenie zwiększa jej szanse na przetrwanie.

Jak wyjaśnia dr Jacob S. Suissa, adiunkt na Uniwersytecie Tennessee i współautor badania:

Ewolucja nie ma linii mety. Nie ma ostatecznego celu, nie ma końcowego stanu. Nasze odkrycia sugerują, że nie każda specjalizacja reprodukcyjna u roślin jest nieodwracalna. Zamiast tego może to zależeć od tego, ile warstw złożoności roślina nagromadziła z biegiem czasu.

Choć badanie dotyczy konkretnej grupy paproci, jego znaczenie wykracza daleko poza świat roślin. To pierwszy tak mocny dowód na to, że ewolucja może “cofać się” w stronę form prymitywniejszych – i to nie przez przypadek, ale jako świadoma odpowiedź na warunki środowiskowe. Podważa to założenie, że złożoność jest zawsze celem ewolucji.

Konsekwencje mogą być ogromne. Jeśli podobne mechanizmy okażą się obecne także u innych organizmów – zwłaszcza tych o mniej skomplikowanej strukturze – będziemy musieli przemyśleć wiele założeń w paleontologii, biologii rozwoju, a nawet genetyce ewolucyjnej. W praktyce oznacza to również, że ślady “prymitywizacji” w skamieniałościach mogą nie być już traktowane jako błędy rekonstrukcji, ale realne przejawy dynamicznego mechanizmu ewolucyjnego.