Percy przesyła pierwsze zdjęcia po blackoucie. Przez dwa tygodnie nie było z nim kontaktu

Marsjański łazik Perseverance bezpiecznie przetrwał koniunkcję Marsa ze Słońcem i po dwutygodniowej przerwie ponownie nawiązał połączenie z NASA. W ostatniej paczce danych przesłał najnowsze zdjęcia.
Percy przesyła pierwsze zdjęcia po blackoucie. Przez dwa tygodnie nie było z nim kontaktu

Perseverance, pieszczotliwie nazywany Percym, musiał wziąć przymusowy dwutygodniowy urlop, kiedy Mars – obserwowany z perspektywy Ziemi – schował się za Słońcem. To zjawisko, znane jako koniunkcja słoneczna lub koniunkcja górna Marsa nie jest niczym nadzwyczajnym i zachodzi cyklicznie. Jest to jednak spore wyzwanie dla marsjańskich misji, bo brak kontaktu z pozostającymi na Marsie maszynami może budzić obawy o ich losy.

Choć sama koniunkcja, czyli moment, w którym Mars leżał dokładnie w jednej linii ze środkiem Ziemi i Słońca, miała miejsce 8 października, to NASA zdecydowała o zawieszeniu łączności z Percym, Curiosity, helikopterem Ingenuity i lądownikiem InSight aż na dwa tygodnie. Także chińska agencja kosmiczna musiała wstrzymać komunikację ze swoim łazikiem – Zhurongiem.

Wszystko dlatego, że kiedy Mars znajdował się za Słońcem, istniało ryzyko, że nasza gwiazda mogłaby zniekształcać wysyłane z Ziemi polecenia. Co więcej, w czasie koniunkcji górnej Czerwona Planeta znajdowała się w największej odległości od Ziemi. Wyniosła ona ok. 2,63 jednostki astronomicznej, czyli ok. 394 mln kilometrów. A duża odległość sprawia, że wydłuża się też czas potrzebny do przesyłania informacji między Ziemią a Marsem, czyli np. do komunikacji między NASA a łazikiem.

Aby nie ryzykować, że wydłużony czas kontaktu i utrudniona łączność spowodują jakiekolwiek problemy, zdecydowano o wstrzymaniu działań. Ale przed kilkoma dniami „marsjański urlop” się zakończyła, a NASA poinformowała, że udało się przywrócić łączność z Perseverance.

Perseverance działał przez cały czas

„Wróciłem do pracy, zaparkowany między tymi dwoma pięknymi odkrywkami. Robiłem zdjęcia, badania pogodowe, eksperymenty chemiczne i przeprowadziłem aktualizację oprogramowania” – czytamy na oficjalnym koncie Percy’ego na Twitterze.

Łazik obudził się w „kryjówce”, w której zaparkował już pod koniec września, kiedy rozpoczęto przygotowania do koniunkcji słonecznej Marsa. Odkrywki, o których wspominają badacze z NASA, to dwie bardzo charakterystyczne formacje skalne, które możemy podziwiać na najnowszych zdjęciach przesłanych przez Perseverance.

Mimo przestoju w komunikacji, łazik cały czas pracował i gromadził dane. Teraz marsjański sześciokołowiec wznowi eksplorację krateru Jezero, w którym – jak sądzą naukowcy – miliardy lat temu znajdowało się jezioro i delta rzeki. Badanie tego rejonu jest głównym celem całej misji, mającej za zadanie odkrycie biosygnatur, czyli śladów życia na Marsie.

Problemy Ingenuity i nieudany lot

Percy’emu na Marsie towarzyszy mały helikopter Ingenuity, który prowadzi obserwacje terenu z powietrza. Niedawno informowaliśmy, że jego misję – początkowo planowaną na sześć lotów – przedłużono na czas nieokreślony.

Krótko przed przerwą spowodowaną koniunkcją słoneczną, Ingenuity miał odbyć swój 14. lot, ale próba wzbicia się w powietrze zakończyła się niepowodzeniem. NASA podała, że po przywróceniu łączności inżynierowie przeprowadzili testy wirników, a helikopter odbył kolejny udany lot. Obecnie zespół poszukuje nowych miejsc, w których Perseverance mógłby prowadzić dalsze badania.

Także chińska agencja kosmiczna, która nie informuje o postępach swojej misji równie chętnie, jak NASA, kilka dni temu na Twitterze podała, że z powodzeniem wznowiła łączność z łazikiem Zhurong i orbiterem Tianwen1.

 

Źródło: NASA.