Choć dziwny to w odniesieniu do tego człowieka zdecydowanie zbyt delikatne określenie. Dość powiedzieć, że Wład Palownik miał na koncie między innymi skazanie około 80 000 ludzi na nabicie na pal. Wyjaśnia to genezę jego przydomku, choć nie wszyscy historycy są zgodni co do tego, że hospodar wołoski faktycznie był postacią tak demoniczną, jak się współcześnie sądzi.
Czytaj też: Żydowska świątynia i wielka ucieczka. Archeolodzy odnaleźli synagogę z intrygującą przeszłością
Musimy jednak przenieść się kilkaset lat po śmierci Włada Palownika, a jednocześnie ponad sto lat wstecz względem czasów obecnych. Tym sposobem dotrzemy do irlandzkiego pisarza, Brama Stokera. To właśnie on w 1897 roku zaprezentował światu coś, co zapewne jeszcze przez długi czas będzie utożsamiane z jego nazwiskiem: powieść zatytułowaną Dracula.
Jej głównym bohaterem był rzecz jasna arystokrata z Transylwanii, który pod pewnymi względami był niewątpliwie inspirowany postacią Włada Palownika. Oczywiście Stoker dodał kilka faktów od siebie, z najważniejszym na czele – mianowaniem Drakuli wampirem. Jego sylwetka, zaprezentowana w przytoczonej powieści, została później utrwalona przez filmy. Tym sposobem postać Drakuli stała się prawdopodobnie najbardziej znanym uosobieniem wampira, jakiego doczekała się popkultura.
I choć trudno sobie wyobrazić, by słynny hospodar wołoski faktycznie przejawiał słabość do picia ludzkiej krwi, to w całej historii może być ziarnko prawdy. Chodzi bowiem o zadziwiające schorzenie, które sprawiało, że Drakula najwyraźniej… płakał krwawymi łzami. Jasne, na tym etapie może to nieco przypominać popularny swego czasu kawał o samochodach rozdawanych na Placu Czerwonym, lecz cała historia okazuje się naprawdę intrygującą.
Wład Palownik to pierwowzór Drakuli – postaci stworzonej przez irlandzkiego pisarza, Brama Stokera
O sprawie poinformowali autorzy publikacji zamieszczonej na łamach Analytical Chemistry. To właśnie oni przeprowadzili analizy chemiczne trzech listów napisanych przez Włada Palownika podczas jego trzykrotnych rządów, które przypadały na lata od 1448 do 1476. W tym czasie pełnił on funkcję hospodara wołoskiego w 1448 roku, w latach 1456-1462 oraz w 1476 roku.
Korzystając z metody zwanej spektrometrią mas, autorzy badań w tej sprawie umieścili octan etylenu i winylu na fragmentach listów pisanych przez Włada Palownika. Octan etylenu zebrał białka i mniejsze cząsteczki zwane peptydami. Łącznie udało się wykryć około 500 takowych, przy czym mniej więcej 100 miało ludzkie pochodzenie. Dokładniejsze ekspertyzy wykazały, jakoby rzeczone peptydy były związane z grupą zaburzeń genetycznych zwanych ciliopatiami. Szczególnie intrygujące okazały się poszlaki znalezione na liście z 1475 roku, wskazujące na występowanie tzw. hemolakrii, prowadzącej do płakania krwawymi łzami. Oczywiście nie jest powiedziane, iż zidentyfikowane peptydy faktycznie należały do człowieka będącego pierwowzorem Drakuli, lecz taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy.