
Pierwsza na świecie pionowa elektrownia pływająca
System o nazwie SKipp-Float, który uruchomiono pod koniec sierpnia 2025 roku, wykorzystuje około 2600 dwustronnych modułów. Te szczególne panele potrafią generować energię z obu stron, czerpiąc zarówno z bezpośredniego światła słonecznego, jak i promieni odbitych od tafli wody. Pionowe ustawienie nie jest przypadkowym pomysłem. Ma konkretne uzasadnienie ekonomiczne: optymalizuje produkcję energii w godzinach, kiedy ceny prądu na giełdzie osiągają szczytowe wartości.
Czytaj też: Chiny wyznaczają kierunek w recyklingu akumulatorów. Nowy kamień milowy w zakresie osiąganych wyników
Konstrukcja opiera się na pływających beczkach połączonych z kilowymi obciążnikami. To rozwiązanie wydaje się zaskakująco proste, lecz podobno zapewnia stabilność nawet podczas silnych wiatrów. Panele mogą się wychylać pod naporem podmuchów, by potem samoczynnie wrócić do pionu dzięki działaniu obciążników. Zimą dodatkową korzyścią ma być łatwiejsze zsuwanie się śniegu z powierzchni paneli. Rzędy modułów rozmieszczono w odstępach czterometrowych, co zapewnia im odpowiedni dostęp do światła. To wszystko brzmi sensownie, ale dopiero pierwsza zima pokaże, jak system poradzi sobie z prawdziwymi opadami.
Rzeczywiste korzyści i wpływ na środowisko
Instalacja o mocy 1,8 MW produkuje rocznie około 2 GWh energii, co wystarcza na pokrycie 70% potrzeb pobliskiej żwirowni. Nadwyżki trafiają do sieci publicznej, co czyni z projektu nie tylko rozwiązanie dla lokalnego biznesu, ale też źródło czystej energii dla okolicy. Jeśli chodzi o środowisko, system redukuje emisje dwutlenku węgla o około 934 tony rocznie. To wartość odpowiadająca wycofaniu z ruchu kilkuset samochodów.
Co ciekawe, obserwacje wskazują, iż instalacja nie szkodzi ekosystemowi – wręcz przeciwnie. Poprawia się wymiana tlenu, światło słoneczne dociera do wody, a na pływakach zaobserwowano już gniazdujące ptaki. Przy obciążnikach zgromadziły się ławice ryb, co sugeruje, że konstrukcja może faktycznie wspierać lokalną bioróżnorodność. Elektrownia zajmuje zaledwie 4,65% powierzchni jeziora, co stanowi znacznie mniej niż niemiecki limit 15% dla tego typu instalacji. SinnPower planuje już drugą fazę projektu, która doda kolejne 1,7 MW mocy.
Czytaj też: Amerykański patent na system energetyczny. Ciekły tlen magazynuje energię
System może działać w sztucznych zbiornikach wodnych o głębokości co najmniej 1,6 metra, szczególnie w żwirowniach i jeziorach pokopalnianych. To otwiera możliwości przed firmami z wysokim zapotrzebowaniem na energię, które dysponują podobnymi akwenami. Pionowa fotowoltaika na wodzie wydaje się obiecującym kierunkiem, dlatego jeśli pierwsze doświadczenia z kraju naszych zachodnich sąsiadów się potwierdzą, technologia ta może stać się wartościowym elementem transformacji energetycznej, łącząc rozsądną efektywność z poszanowaniem środowiska.