Istna dziura w Słońcu, sami zobaczcie. Ta plama jest większa od Ziemi

Kiedy ktoś ci mówi, że jakiś obiekt jest wielkości Ziemi to wiesz, że mowa o czymś naprawdę gigantycznym, przynajmniej w skali, z którą mamy do czynienia na co dzień. Wystarczy sobie uświadomić, że Księżyc, Merkury, Pluton czy Mars są obiektami wielokrotnie mniejszymi od naszej planety. Wśród planet skalistych Układu Słonecznego to właśnie Ziemia jest największa, aczkolwiek uczciwie trzeba przyznać, że dzieli pierwsze miejsce z Wenus, która jest niemal dokładnie takich samych rozmiarów. Co zatem powiedzieć o obiekcie, który jest cztery razy większy od Ziemi? Można pomyśleć, że musi być monstrualnych rozmiarów prawda?
Istna dziura w Słońcu, sami zobaczcie. Ta plama jest większa od Ziemi

Spójrzcie teraz na poniższe zdjęcie Słońca. W dolnej części tarczy słonecznej znajduje się ciemna plama słoneczna. Plamy tego typu to obszary podwyższonej aktywności magnetycznej, chłodniejsze, a tym samym ciemniejsze od otoczenia, choć wbrew pozorom wcale nie są czarne, a także świecą. Plama widoczna na zdjęciu nie wygląda na przesadnie dużą. Wynika to jednak z faktu, że trudno sobie wyobrazić tak naprawdę rozmiary Słońca. Otóż średnica Słońca, to niemal 1,4 mln km. To z kolei oznacza, że w linii prostej, wzdłuż średnicy można bez problemu ustawić 109 planet takich jak Ziemia. To z kolei oznacza, że ciemna plama słoneczna taka, jak na zdjęciu powyżej musi być w rzeczywistości obiektem monstrualnych rozmiarów. I tak faktycznie jest.

Czytaj także: Fenomenalne ujęcia: tak naprawdę wygląda Słońce. Z tak bliska jeszcze go nie widziałeś

Sfotografowana za pomocą sondy kosmicznej Solar Dynamics Observatory (SDO) plama skatalogowana pod numerem AR3310 ma rozmiary czterokrotnie większe od rozmiarów Ziemi. To doskonale pozwala sobie wyobrazić prawdziwą skalę rozmiarów gwiazdy. Gdyby Ziemia opadła na Słońce, i wpadła w taką niepozorną plamę, to miałaby tam jeszcze miejsca na trzy takich samych rozmiarów koleżanki. Można nawet powiedzieć, że w tej plamie z odpowiednim zapasem zmieściłaby się Ziemia, Mars, Merkury i Wenus, wszystkie planety skaliste Układu Słonecznego.

Plama słoneczna AR3310. Źródło: SDO

Jeżeli posiadacie specjalne okulary wykorzystywane do obserwowania zaćmień Słońca, blokujące w 100 procentach promieniowanie ultrafioletowe oraz podczerwone, możecie zobaczyć w nich tę plamę bez jakiegokolwiek teleskopu słonecznego. Uwaga! Należy tutaj jednak podkreślić, że nie wolno pod żadnym pozorem spoglądać na Słońce gołym okiem, z wykorzystaniem okularów przeciwsłonecznych czy przez inne urządzenia, które nie gwarantują bezpieczeństwa. Żadna plama słoneczna, chociażby uderzająco przypominała kształtem Polskę, twarz Elona Muska czy logo Apple nie jest warta zobaczenia, jeżeli miałoby się to wiązać z trwałym uszkodzeniem lub utratą wzroku.

Czym właściwie jest plama słoneczna?

Mówiąc najprościej jest to po prostu ciemniejszy obszar na powierzchni Słońca, którego temperatura zamiast typowych 5800 K waha się w przedziale 4000-5000 K. Na wszystkich zdjęciach plamy słoneczne są po prostu czarne, jednak w rzeczywistości wynika to jedynie z kontrastu między jasnością powierzchni plamy słonecznej a dużo wyższą jasnością otoczenia. Plamy słoneczne niczym koty chodzą własnymi drogami. Ich liczba rośnie wraz ze wzrostem aktywności w 11-letnim cyklu aktywności słonecznej. Zważając na fakt, że najbliższe maksimum będzie miało miejsce w 2025 roku, pojawianie się sporych liczb plam słonecznych na Słońcu w najbliższych miesiącach nie jest niczym nienormalnym. Plamy typowo utrzymują się na powierzchni gwiazdy przez 2-3 tygodnie, po czym znikają. Czasami są one źródłem rozbłysków słonecznych lub koronalnych wyrzutów masy.

Więcej:słońce