Wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz poinformował w Sejmie, że projekt reform dla szpitalnictwa w Polsce jest już gotowy. Dokument zawiera zapisy, które zmieniają podejście do zadłużenia szpitali. Otóż znajdują się w nim nie tylko zapisy o pakietach pomocowych, które miałyby w końcu wyprowadzić jednostki na prostą. Są tam także plany naprawcze, które mają zapobiegać dalszemu zadłużaniu się szpitali. Obecnie dług szpitali wynosi łącznie 27 miliardów złotych.
Samorząd może zamknąć szpitalne oddziały
Takim planem naprawczym może być zamknięcie pewnych oddziałów. Przy tym nie należy obawiać się, że obywatele w danym regionie zostaną bez opieki i będą musieli podróżować przez pół kraju, by uzyskać pomoc. Jako przykład takiego planu Szafranowicz podał trzy obiekty na południowym wschodzie Polski.
Szpitale w Lesku, Ustrzykach Dolnych i Sanoku są oddalone od siebie o mniej niż 25 kilometrów. Ich zarządcy, dyrektorzy i samorządy lokalne wspólnie przygotowali plan naprawczy, łączący trzy obiekty w jeden konglomerat. Docelowo każdy z tych szpitali zamknie część oddziałów, które będą działać w innym miejscu. W ten sposób każdy z nich zaoszczędzi i nie będzie niezdrowej w tym przypadku konkurencji na niewielkim obszarze. Być może na początku zapanuje pewne zamieszanie wśród obywateli przyzwyczajonych do konkretnych oddziałów, ale w dłuższej perspektywie projekt powinien okazać się korzystny.
Szafranowicz podkreślił też bezpieczeństwo pacjentów i pacjentek. Jego zdaniem nie da się obronić oddziału położniczego, który przyjmuje rocznie około 200 porodów, a 10-15 kilometrów dalej znajduje się kolejny taki oddział. Lekarze i położne, pracujący na przytoczonym oddziale, podczas swojej zmiany mogą przyjąć tylko kilka porodów miesięcznie. Wiceminister zdrowia jest zdania, że personel rzadko wykonujący takie zadania jest mniej bezpieczny dla pacjentek od personelu robiącego to znacznie częściej. Patrząc z tej perspektywy, pacjentkom opłaca się nadłożyć drogi, a mniej uczęszczany oddział zlikwidować.
Czytaj też: Szczepienie przeciwko półpaścowi – decyzja, która może ochronić przed miesiącami cierpienia i powikłań
Przy tym Wiceminister Zdrowia gwarantuje, że resort nie będzie niczego szpitalom narzucał, NFZ również będzie trzymał się z daleka od planów szpitali. Odpowiedzialność za planowanie spocznie na barkach samorządów lokalnych, które są najbliżej obywateli.
Warto dodać, że w drugiej połowie maja ministra zdrowia Izabela Leszczyńska obiecała, że w projekcie znajdzie się też korzystny dla szpitali mechanizm finansowy, o który zabiegali ich dyrektorzy. Zadłużone placówki mają otrzymywać wsparcie od Banku Gospodarstwa Krajowego. Jeśli szpital wdroży program naprawczy i zacznie wychodzić na plus w bilansie rocznym, jedna dziesiąta jego długo będzie umorzona tak, by w 10 lat szpital wyszedł na plus.