Jeden produkt na liście zakupów mniej. Niektóre gminy rezygnują z worków na śmieci

Polskie prawo nie narzuca nam, czy śmieci mają być odbieranie w workach, czy wysypywane z kontenerów o specjalnym oznakowaniu. Może więc Polacy poradzą sobie bez worków na śmieci?
śmieci w kontenerach i bez worków

Źródło: Surya Fajri Alfitra / Unsplash

Decyzja o tym, czy śmieci są odbierane z posesji w workach, czy w oznakowanych kontenerach, leży po stronie władz gminy. Jako że worki wykonane z tworzywa sztucznego nie są przyjazne środowisku i na dłuższą metę nie będą się opłacać, są już w Polsce gminy, które planują całkowicie je wycofać. Odbiór odpadów ma odbywać się wyłącznie z kontenerów.

W niektórych gminach tylko kontenery

Opłacalność bezworkowej transformacji będzie zależała oczywiście od tego, ile dla mieszkańców gmin mają kosztować kontenery na śmieci. W niektórych gminach są to kolorowe worki na wszystkie typy odpadów, w innych tylko na określone. Mieszkałam w dwóch gminach, które wydawały tylko brązowe worki na odpady zielone z posesji i ogródków działkowych, podczas gdy reszta śmieci ma lądować w kontenerach.

Czytaj też: Ministerstwo Klimatu zapowiada zmiany. Te opakowania znikną z rynku do 2030

Warto pamiętać, że wiele gmin wydziela worki obywatelom za darmo, ale nie jest to reguła. Z otrzymywaniem worków też bywa różnie. Z własnego doświadczenia wiem, że ilość otrzymanych worków nie zawsze zgadza się z ilością worków potrzebnych. Czasami worki wylądują w skrzynce (gdzie ich miejsce), czasami w psim pysku, a czasami w ogóle nie dojadą na osiedle. Oczywiście można kupić worki na własną rękę lub odebrać osobiście w odpowiednim urzędzie, ale to dodatkowe obciążenie dla obywateli.

Ponadto worki są nietrwałe. Zakup kontenerów na odpady, nawet jeśli trzeba to zrobić z własnej kieszeni, to wydatek na lata. Worek zaś potrafi dać ciała jeszcze zanim będzie pełny – wystarczy, że wyląduje w nim wieczko metalowej puszki albo gałązka z krzewu z kolcami. O słoikach pękających w workach na szkło nawet nie chcę sobie przypominać. Pod względem trwałości i wygody transportu kubły na kółkach nie mają sobie równych.

Worki na śmieci zostaną wycofane w gminie Miastko od 1 lipca 2025. Przed końcem roku dołączy do niego gmina Lubań.

W Miastku obecnie część mieszkańców korzysta z worków, część ma oznakowane kontenery do segregacji. Od początku lipca mieszkańcy nie będą mogli zostawiać odpadów komunalnych do odbioru w workach, a jedynie w pojemnikach. Jeśli ktoś jeszcze kontenerów nie ma, może je kupić w miejscowym centrum konkurencyjnym miejscowego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Gmina przekonuje, że celem jest uproszczenie życia mieszkańcom, a nie dodatkowy zarobek.

Lubań podchodzi do sprawy nieco inaczej. Podmiot odpowiedzialny za wywóz odpadów jeszcze przed końcem 2025 roku rozwiezie pojemniki z etykietami radiowymi na obsługiwane posesje. RFiD jest stosowane już w wielu gminach i sprawdza się jako wygodny i szybki sposób identyfikacji wywożonych odpadów.

Szmaty w lasach

Przy okazji warto dodać, że gminy mają też kreatywne pomysły, by ułatwić obywatelom oddawanie zużytej odzieży i innych tekstyliów do odpowiedniego punktu. Trzeba bowiem wiedzieć, że od początku 2025 roku takie materiały nie mogą trafiać do odpadów zmieszanych. Niektórzy obywatele zaś prędzej pojadą do lasu niż do najbliższego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). Odpowiedzialna gospodarka odpadami leży w interesie nas wszystkich, ale polska robi to źle.

Skoro obywatel nie ruszy się do PSZOK, można wysłać punkt zbiórki do obywatela. Na taki pomysł wpadły władze Warszawy i Siemianowic Śląskich. Odpady tekstylne, także te używane wcześniej przez zwierzęta, można tam oddać za darmo do specjalnie oznakowanego samochodu dostawczego, który cyklicznie odwiedza dzielnice miast. Obywatele obawiają się jednak, że to podniesie całkowite koszty wywozu odpadów komunalnych.

Do PSZOK-ów powinny trafiać także stare materace, zużyte opony, zniszczone meble, gruz z remontu i inne specyficzne rodzaje odpadów. Szczęśliwie wiele z nich można oddać w miejscach położonych bliżej. Warto rozejrzeć się w odwiedzanych sklepach za pojemnikami na zużytą elektronikę, oświetlenie i akumulatory, leki zanieść do apteki, a opony oddać przy okazji wymiany na nowe. Przynajmniej część problemu można rozwiązać przy okazji codziennych sprawunków albo z pomocą zewnętrznych firm.

Czytaj też: 50 groszy za puszkę, złotówka za butelkę. Kaucje za opakowania zwrotne coraz bliżej

Miejmy nadzieję, że z czasem tych odpadów będzie trochę mniej. Polska przygotowuje się do wprowadzenia kaucji na butelki i puszki oraz intensywniejszego recyklingu opakowań. Trzymam kciuki, by ten proces został zaplanowany lepiej niż utylizacja starych ręczników.