Precz z przerzutami!

To one są przyczyną 90 proc. zgonów, wywołanych przez nowotwory. Naukowcy wydali przerzutom wojnę, znajdując nowe sposoby na walkę z rozprzestrzenianiem się komórek rakowych.

Współczesna medycyna ma do dyspozycji cały arsenał środków do walki z nowotworami – od leków przez naświetlania po precyzyjne operacje chirurgiczne. A jednak nadal w niepokojąco wielu przypadkach lekarze przegrywają walkę o życie pacjenta. Wystarczy, że niewielka grupa złośliwych komórek oddzieli się od pierwotnego ogniska choroby, by rozniosła się błyskawicznie po organizmie. Co więcej, ogniska raka zlokalizowane w odległych narządach potrafią trwać w uśpieniu przez wiele lat, by potem nagle uaktywnić się i zabić pacjenta, który wydawał się już wyleczony. To dlatego przerzuty są odpowiedzialne aż za 90 proc. zgonów wywołanych przez nowotwory!

Wyzwanie stojące przed badaczami jest tym większe, że nowotwór nie jest tworem statycznym. Wręcz przeciwnie, cały czas ewoluuje w organizmie pacjenta. „Komórki rakowe muszą nabyć nowe umiejętności, zanim oddzielą się od guza i ruszą na podbój innych narządów. Dlatego przerzuty dają tylko te najlepsze, najlepiej do tego przygotowane” – wyjaśnia prof. Joan Massagué Solé, kierujący badaniami nad biologią i genetyką nowotworów w amerykańskim Memorial Sloan-Kettering Cancer Center.

Dopaść zdrajców

Aby doszło do powstania przerzutu, jego komórki muszą pokonać ważną barierę – ścianę naczynia krwionośnego. Robią to, produkując substancję zwaną CCL2. W zdrowym organizmie posługują się nią komórki układu odpornościowego, które przenikają przez ściany naczyń, by walczyć z zagrażającymi nam mikrobami. Dlatego tak trudno jest zablokować działanie CCL2, gdy wpadnie w „niepowołane ręce” nowotworu takiego jak rak piersi, prostaty czy okrężnicy.

Rak nie tylko używa tych samych narzędzi, co zdrowy organizm, ale również potrafi nakłonić go do współpracy! Tak jest w przypadku płytek krwi. W normalnych warunkach odpowiadają one za hamowanie krwawienia poprzez wytworzenie skrzepu. Badania wykazały jednak, że płytki zwiększają także przepuszczalność naczyń krwionośnych w takich chorobach jak reumatoidalne zapalenie stawów i właśnie nowotwory. Komórki rakowe skrzętnie to wykorzystują. „Można powiedzieć, że płytki krwi z nimi kolaborują i uczą wroga tego, co same potrafią” – porównuje prof. Richard Hynes, specjalista od onkologii molekularnej z Massachusetts Institute of Technology. Jego zespół odkrył, że płytki łączą się z komórkami rakowymi i ułatwiają im dokonanie inwazji w nowych miejscach. Ten proces można jednak zablokować na przykład lekami obniżającymi krzepnięcie krwi – i takie rozwiązanie jest już testowane przez badaczy.

Zdrajców mamy jednak w naszym organizmie więcej. Przybywa dowodów na to, że niektóre komórki układu odpornościowego aktywnie pomagają w rozprzestrzenianiu raka. Głównymi podejrzanymi są tutaj tzw. komórki dendrytyczne. Ich zadaniem jest wykrywanie patogenów, chwytanie ich i transportowanie do węzłów chłonnych po to, by inne elementy układu odpornościowego mogły jak najszybciej ruszyć do ataku. Niestety, w ten sam sposób mogą roznosić po organizmie także komórki rakowe, a nawet chronić je przed działaniem promieniowania stosowanego podczas radioterapii. „Zbuntowane” komórki dendrytyczne stały się więc celem dla twórców nowych terapii.

Jeśli badaczom się uda, powstaną nowe, skuteczniejsze leki np. na wyjątkowo zabójczego raka trzustki.

Granatem lub aspiryną

Czasem jednak obiecujących terapii nie trzeba szukać bardzo daleko. Tak jest w przypadku środków osłabiających zdolność komórek rakowych do „przyklejania” się do zdrowych tkanek. Jeśli im się w tym przeszkodzi, nie będą mogły wytworzyć ogniska choroby w nowym miejscu. Badacze z University of California znaleźli substancje wpływające na ten proces w soku z owoców granatu. Co więcej, wykazali także, że zmniejszają one ryzyko powstania przerzutów w raku prostaty.

Z kolei badacze z australijskiego Peter MacCallum Cancer Centre wzięli pod lupę niesteroidowe leki przeciwzapalne, takie jak kwas acetylosalicylowy (powszechnie znany jako aspiryna). Okazało się, że i one mogą zmniejszyć agresywność choroby nowotworowej. Podobne właściwości mają substancje występujące w warzywach takich jak kapusta, brokuły czy kalafior. Natomiast składniki pochodzące z winogron nie tylko zmniejszają inwazyjność raka, ale nawet potrafią skłonić jego komórki do popełnienia „samobójstwa”.

Ciekawe wnioski płyną też z badań nad zjawiskami sprzyjającymi powstawaniu przerzutów. Jedno z nich to przewlekły stres. Dochodzi w nim do pobudzenia współczulnego układu nerwowego i zwiększonej produkcji dwóch neuroprzekaźników – noradrenaliny i neuropeptydu Y – które sprzyjają oddzielaniu się komórek rakowych od guza. Równie szkodliwe działanie ma depresja, która dotyka wielu pacjentów onkologicznych. Dlatego w ich przypadku wsparcie psychologiczne może być równie ważne, jak farmakologia czy operacje. To kolejny dowód na to, że „zdrowy duch” pomaga w odzyskaniu zdrowia także przez ciało.

Warto wiedzieć:

Komórkowe nogi

Nowotwory potrafią podróżować po naszym organizmie nie tylko biernie, np. wraz z prądem krwi. Komórki przerzutów wyposażone są w tzw. inwadopodia  – kurczliwe wypustki umożliwiające im „chodzenie”! Na dodatek te twory produkują też związki chemiczne, które rozluźniają połączenia międzykomórkowe w obrębie tkanek. W rezultacie rak potrafi dosłownie wśliznąć się do zdrowych narządów.

Amputacja prewencyjna

Angelina Jolie zdecydowała się na operację usunięcia obu piersi i zastąpienie ich implantami. Znana aktorka zrobiła to, by zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka, które w jej przypadku było bardzo wysokie. Wolała bolesną i niepozbawioną skutków ubocznych operację niż walkę z nowotworem, który potrafi bardzo szybko dać przerzuty np. do węzłów chłonnych. Więcej o badaniach genetycznych w kierunku raka: www.genetyka.com

Dla głodnych wiedzy:

Nowatorskie badania nad zwalczaniem przerzutów – http://ki.mit.edu/research/metastasis

Animacja pokazująca powstawanie przerzutów – www.youtube.com/watch?v=rrMq8uA_6iA

Ciekawa kampania społeczna – www.mamhakanaraka.pl