Pasmo 6 GHz też się kiedyś skończy
Przed spadkiem jakości połączenia bezprzewodowego miało uchronić nas udostępnienie kolejnego pasma częstotliwości na potrzeby Wi-Fi – pasma 6 GHz. Jednak urządzeń przybywa tak szybko, że pojemność tego pasma zostanie lada moment wyczerpana. Według organizacji non-profit CableLabs mamy jeszcze jakieś 5 lat, zanim to nastąpi.
Organizacja przeprowadziła ciekawą symulację. Wykorzystanie sieci zostało przeanalizowane w 12-piętrowym budynku, w którym na każdym piętrze znajduje się 12 mieszkań. Do każdego mieszkania przypisali router Wi-Fi, pracujący w paśmie 6 GHz i na losowym kanale, ale zadbali o to, by sąsiednie mieszkania nie używały tego samego kanału i aby zagospodarować pełne pasmo. Na koniec oszacowali, ile urządzeń sieciowych trafi w przyszłości do przeciętnego mieszkania lub domku szeregowego i ile pakietów będą przesyłać w perspektywie 5 lat w porach najwyższej aktywności.
Czytaj też: Masz router Netgear? To masz ważną rzecz do zrobienia
Wyniki nie wyglądają zachęcająco. Jeśli mieszkasz w budynku podobnym do tego opisanego w symulacji, ciesz się szybkim Wi-Fi, zanim je stracisz. Analiza symulacji wykazała, że około 30 proc. budynku będzie doświadczać problemów w godzinach szczytu. Należy szykować się na opóźnienia powyżej 10 milisekund i nawet powyżej 2 proc. utraconych pakietów na przynajmniej jednym z urządzeń.
W praktyce przekłada się to na zacinający się streaming, straty danych podczas wideokonferencji i opóźnienia w grach. Jeśli symulacja CableLabs prawidłowo przewiduje przyszłość, czekają korzystanie z internetu przez zatłoczone pasmo radiowe będzie, lekko mówiąc, frustrujące. Najbardziej ucierpią mieszkańcy bloków, których w Polsce nie brakuje. To może być zaskoczenie szczególnie dla osób młodych, które wychowywały się z dostępem do łączy o rozsądnych prędkościach i ze smartfonami w dłoniach.
Czy pozostaje nam powrót do epoki kabla łupanego? Niekoniecznie. CableLabs jest jedną z organizacji, które od dawna apelują o udostępnienie dodatkowego pasma częstotliwości na potrzeby Wi-Fi. W podsumowaniu analizy ten apel do prawodawców (w tym wypadku amerykańskich) został powtórzony. Wi-Fi to nie tylko przerywające filmy i opóźnienia w grach – to także hamulec dla gospodarki.