Gdy nadchodzi przesilenie letnie, ten niemal 1000-letni artefakt zachowuje się w nietypowy sposób

Dziś, kilka minut przed godziną 17, na terenie Polski oficjalnie rozpoczęło się lato. Najdłuższy dzień roku okazuje się szczególnie interesujący w miejscu, w którym znajduje się pewien niezwykle stary obiekt.
Gdy nadchodzi przesilenie letnie, ten niemal 1000-letni artefakt zachowuje się w nietypowy sposób

Ma on bowiem około 900 lat i jest zlokalizowany w obrębie Verde Valley, czyli doliny w Arizonie w Stanach Zjednoczonych. Tamtejsze skały pokryto licznymi dziełami, ukazującymi między innymi ludzi, dziką przyrodę czy różnego rodzaju figury. Na szczególną uwagę zasługuje jednak petroglif, który zachowuje się w osobliwy sposób, gdy nadchodzi przesilenie letnie.

Czytaj też: Zagadkowe starożytne struktury. Długie na kilkaset metrów ściany prowadziły wprost do Nilu

Właśnie wtedy cienie rzucane przez dwie skały padają na rzeczony obiekt. W takich okolicznościach występuje interakcja między światłem i cieniem a malunkami ukazującymi pole kukurydzy i tańczącą postać. Oczywiście trudno uwierzyć, by występowanie takiego świetlnego pokazu stanowiło przypadek. Prawdopodobnie autorzy tego dzieła chcieli w ten sposób uświetnić zachodzące na Ziemi zmiany: zakończenie wiosny i rozpoczęcie lata.

Człowieka tańczącego w polu kukurydzy i oświetlonego promieniami słońca moglibyśmy utożsamiać z postacią rolnika świętującego fakt, iż wkrótce możliwe będzie zbieranie plonów. Próbując lepiej zrozumieć tę sztukę, archeolog Kenneth Zoll skontaktował się z przedstawicielami plemienia Hopi. Jak wyjaśnili mu rdzenni mieszkańcy, kamienie rzucające cienie zostały celowo ustawione tak, aby tworzyć spektakl oparty na świetle i cieniu. 

Łącznie mowa o około 1000 petroglifów, którymi pokryto skały. Proceder ten miał miejsce około 900 lat temu, a twórcami tych rysunków najprawdopodobniej byli ludzie związani z kulturą Sinagua. Te prekolumbijskie grupy zamieszkiwały środkową Arizonę w okresie od około 500 do 1425 roku. Poza petroglifami pozostały po nich przypowieści przekazywane ustnie oraz zabudowania, między innymi w postaci mieszkań wykuwanych w skalistych ścianach.

Gdy ma miejsce przesilenie letnie, petroglify z Arizony zostają pokryte światłem i cieniem w sposób, który nadaje im wyjątkowego uroku

Istnieje spora szansa, że takich nietypowych kalendarzy jest jeszcze więcej. Ich obecność pokazuje, jak ważne były dla tych ludzi pory roku. Nie powinno to dziwić, wszak zmieniająca się z nimi pogoda miała istotne znaczenie w kontekście panujących warunków pogodowych. Te z kolei miały przełożenie na możliwości w zakresie prowadzenia upraw czy hodowli zwierząt. Możemy sobie wyobrazić, że dawniej przesilenie letnie miało nawet większe symboliczne znaczenie, niż ma to miejsce obecnie.

Czytaj też: Czaszka sprzed 1300 lat należy do kogoś obcego. Kim była nieletnia bogaczka o przedziwnej urodzie?

Petroglify mają odmienne formy i rozmiary, choć zazwyczaj są to wyryte w skale podobizny ludzi oraz innych zwierząt, a także różnych geometrycznych kształtów. Być może najsłynniejszymi przykładami takiej sztuki są rysunki z Nazca, zlokalizowane na peruwiańskiej pustyni Sechura. W tym przypadku mówimy jednak o znacznie większych obiektach, nierzadko mających nawet kilkadziesiąt metrów długości. Do zobaczenia ich w pełnej krasie trzeba było znajdować się na dużej wysokości, dlatego archeolodzy nie są pewni, w jakim celu wykonano te dzieła.