Pustynia Atakama tętniła kiedyś życiem. 3800 lat temu doszło do katastrofy

Pustynia Atakama jest obecnie jednym z najsuchszych obszarów świata, jednak przed tysiącami lat znajdowały się na niej liczne ludzkie osady. Kres istnieniu tamtejszych społeczności położyło potężne tsunami.
Pustynia Atakama tętniła kiedyś życiem. 3800 lat temu doszło do katastrofy

Wioski rozmieszczone na terenie zachodniego wybrzeża Ameryki Południowej były zamieszkiwane w okresie od 5700 do około 4000 lat temu. Tworzące je budynki składały się z niewielkich kamiennych domów. Ich fundamenty były złożone ze stosów muszli, a zabudowania znajdowały się w niewielkich odległościach od siebie.

Ludzie grzebali swoich zmarłych pod podłogami domów wykonanymi z popiołu z glonów, wody morskiej i muszli. Ten sam materiał był wykorzystywany do spajania kamiennych ścian. Obecnie z zabudowań zostały zaledwie zdewastowane fragmenty. Za te zniszczenia najprawdopodobniej odpowiadała siła oceanu, a dokładnie rzecz biorąc – potężne fale tsunami.

Tsunami, które rozeszło się po świecie 

Pustynia Atakama, mimo skrajnie nieprzyjaznych warunków, stanowi miejsce życia naszego gatunku od co najmniej 12 000 lat. Jest to możliwe między innymi dzięki wykorzystywaniu zasobów dostarczanych przez Ocean Spokojny. Ten, paradoksalnie, stanowił jednocześnie gwóźdź do trumny społeczności sprzed kilku tysięcy lat. Dowody zebrane przez archeologów i geologów sugerują, że doszło tam do pęknięcia płyty tektonicznej na długości 1000 kilometrów. Wywołało to trzęsienie ziemi o szacunkowej magnitudzie 9,5, w następstwie którego pojawiły się fale o wysokości około 19-20 metrów. Te uderzyły nie tylko w wybrzeże Chile, ale również Nowej Zelandii, gdzie także znaleziono dowody na wystąpienie tsunami.

Publikacja na ten temat pojawiła się w Science Advances. Jak wynika z artykułu, nad warstwami piasku i skał, który przykryły zniszczone budynki, próżno szukać śladów działalności człowieka. Pojedyncze przedmioty oraz pozostałości po ogniskach sugerują, iż ludzie wracali tam na krótko, być może oddając cześć swoim zmarłym przodkom. Takie zjawisko dotyczy w zasadzie całego wybrzeża: na przykład na 100-kilometrowym odcinku w pobliżu Taltal nastąpił 65-procentowy spadek liczby osad po 3800 roku.

Po tym, jak tamtejsze tereny zostały zdewastowane przez tsunami, osady stały się rzadsze, a zabudowania bardziej oddalone od linii brzegowej i rozmieszczone na wyżej położonych terenach. Porzucono nawet miejsca, w których wydobywano kluczowe zasoby, takie jak tlenek żelaza pochodzący z kopalni w San Ramón. Związek ten był wykorzystywany przez ówczesnych mieszkańców w formie pigmentu.

Tysiące lat potrzebne na odbudowę społeczności 

Powrót do stanu sprzed tsunami zajął kolejne tysiące lat – dopiero około 1000 lat temu poziom zabudowy zaczął przypominać czasy sprzed katastrofy. Niewiele zmieniły się też wykorzystywane narzędzia – odnotowano nieliczne zmiany w ich wyglądzie oraz zasobach wykorzystywanych do ich produkcji. Na podstawie kości znalezionych na pustyni Atakama, pochodzących zarówno sprzed tsunami jak i po nim, naukowcy wnioskują, że dieta mieszkańców stała się mniej zróżnicowana, choć nadal obejmowała te same gatunki zwierząt. Nie zmieniło się natomiast coś innego: opisywany obszar nawet obecnie jest aktywny sejsmicznie i stwarza ryzyko wystąpienia kolejnego kataklizmu.