
Prototyp łączy tradycyjne technologie z nowoczesnymi rozwiązaniami, co może zrewolucjonizować podejście do konstrukcji rowerów górskich. Po intensywnych testach na trasach Pucharu Świata UCI, maszyna wydaje się gotowa na nadchodzący sezon wyścigowy.
CDuro Šemík pozwoli na spektakularne skoki
Warta uwagi jest hybrydowa konstrukcja, która łączy tradycyjne rury karbonowe z elementami drukowanymi w 3D. CDuro, będące częścią firmy CompoTech specjalizującej się w rurach karbonowych, opracowało w sušickim zakładzie rozwiązanie, które jeszcze kilka lat temu mogłoby uchodzić za technologiczny paradoks. Metoda nawijania włókien karbonowych spotyka się tu z drukiem 3D ze stopu aluminium, tworząc unikalną fuzję materiałów.
Czytaj też: Ponad 10 tysięcy dolarów za rower górski. Yeti LTe wart jest każdego centa
Rower oferuje zawieszenie typu Horst-link z wysokim punktem obrotu oraz rolką napinającą. Konstrukcja pozwala na regulację skoku tylnego koła w zakresie od 170 do 190 mm, a także umożliwia konfigurację kół jako pełne 29-calowe lub w popularnym układzie mullet z przednim kołem 29 cali i tylnym 27,5 cala. Taka elastyczność setupu pozwala dostosować rower do indywidualnych preferencji i stylu jazdy.

Równie istotne są zmiany wizualne i brandingowe. Druga generacja prototypu przeszła nie tylko techniczne udoskonalenia, ale również kompletny rebranding. Nowe, minimalistyczne logo ma wyraźnie oddzielić markę CDuro od macierzystej CompoTech i sygnalizować przejście w stronę dojrzałego produktu konsumenckiego.
Testy w ekstremalnych warunkach przeprowadzał zawodowy kolarz enduro Vojta Bláha, który sprawdzał prototyp podczas wyścigów Pucharu Świata UCI. Wyniki okazały się na tyle obiecujące, że rower jest przygotowywany do nowego sezonu rywalizacji elity. Gdy zapytano Bláhę, czy zamierza powtórzyć legendarne skoki Šemíka, odpowiedział że “to rozważa”.

Patrząc w przyszłość, trzecia generacja prototypu jest już w fazie opracowywania. Inżynierowie pracują nad nowym supportem ze stopu aluminium drukowanego w 3D, który ma połączyć suport, dolne mocowanie amortyzatora i główny punkt obrotu w jedną część. To rozwiązanie ma być zarówno lżejsze, jak i sztywniejsze od obecnego hybrydowego systemu. Firma rozważa również wykorzystanie tytanu w druku 3D dla łączników i złączy rur, co mogłoby przynieść dodatkowe obniżenie wagi. Na razie jednak zadowala się wydajnością stopu aluminium, które sprawdza się w obecnych prototypach.
Jeśli chodzi o wyposażenie, rower otrzymał widelec Intend Infinity EN z podwójną koroną, wyposażony w niestandardowe rury karbonowe wykonane przez CompoTech. Specyfikacja obejmuje gwintowany suport, mocowanie hamulca post mount, rozstaw Boost i wewnętrzne prowadzenie kabli.
Niestety, na seryjną produkcję przyjdzie nam jeszcze poczekać. Dostępność dla konsumentów przewidywana jest najwcześniej w połowie 2026 r. Wcześniej pojawiła się wstępna cena 5000 euro za ramę, ale firma usunęła ją ze strony internetowej w trakcie dalszych prac nad udoskonaleniem konstrukcji. Ostateczna cena prawdopodobnie utrzyma się na podobnym poziomie, co sytuuje Šemíka w premium segmencie rynku rowerów enduro.