Usługa, założona w Holandii w 1996 roku, stała się globalnym gigantem w branży turystycznej. Według danych Eurostatu za 2024 rok, w Unii Europejskiej za pośrednictwem platform takich jak Airbnb i Booking zarezerwowano łącznie 854,1 miliona noclegów, co stanowi wzrost o 18,8% rok do roku. W Polsce serwisy rezerwacyjne również cieszą się ogromnym zainteresowaniem – w 2023 roku zanotowano ponad 23 miliony noclegów zarezerwowanych online, co jest znaczącym wzrostem. Z Booking.com chętnie korzystają też Polacy, dlatego najnowsze informacje są dla nas równie ważne, zwłaszcza w świetle rozpoczynającego się właśnie sezonu urlopowego.
Czytaj też: Darmowy bagaż podręczny dla wszystkich. UE ignoruje lament linii lotniczych
“Dark Patterns” i dominacja rynkowa — zarzuty pod adresem Booking.com
Jak poinformował Reuters, w czwartek holenderskie stowarzyszenie ochrony konsumentów (Consumentenbond) wraz z Funduszem Roszczeń Konsumenckich ds. Konkurencji (Consumenten Competition Claims, CCC) wniosły pozew, oskarżając Booking.com o wieloletnie stosowanie manipulacyjnych technik, tzw. “dark patterns”. Jak podkreśla Sandra Molenaar, dyrektorka Consumentenbond, miały one naruszać zarówno prawo unijne, jak i holenderskie.
Zarzuty obejmują:
- Fikcyjne zniżki — klienci mieli być wprowadzani w błąd rzekomymi promocjami, które w rzeczywistości nie oferowały realnych oszczędności.
- Niepełne informacje o kosztach — ukryte opłaty i brak przejrzystości miały sprawiać, że ostateczna cena rezerwacji była znacznie wyższa niż początkowo prezentowana. Przykładem jest hotel w Nowym Jorku, gdzie do ceny 211 euro doliczono 75 euro ukrytych opłat.
- Sztucznie kreowana niedostępność miejsc — serwis miał symulować wysoki popyt i ograniczoną dostępność, aby skłonić użytkowników do szybszych i mniej przemyślanych decyzji. Podano przykład miejscowości Nunspeet, gdzie rzekomo 84% ofert miało być niedostępnych.
Co więcej, organizacje wskazują na nadużywanie pozycji dominującej przez Booking.com. Zarzuca się firmie zawieranie nielegalnych umów z hotelami, które miały zabraniać im oferowania lepszych warunków cenowych poza platformą. Takie klauzule były już w 2024 roku przedmiotem orzeczenia unijnego trybunału, który uznał je za niekonieczne i potencjalnie ograniczające konkurencję, choć nie antykonkurencyjne w świetle prawa UE.
Czytaj też: Wakacje napędzają handel. W niektórych sklepach Biedronka zrobisz zakupy przez całą dobę
Jeśli choć raz skorzystaliście z usług Booking.com po 1 stycznia 2013 roku lub z konkurencyjnych serwisów, takich jak Expedia, możecie dołączyć do pozwu. Autorzy skargi argumentują, że działania Booking.com wpływały na ceny w całym sektorze rezerwacji online. Szacuje się, że poszkodowani klienci mogą odzyskać kwoty w przedziale od kilkudziesięciu do kilkuset euro. Udział w pozwie jest bezpłatny, ale fundusz CCC może pobrać do 25% ewentualnego odszkodowania.
Czytaj też: Od 2027 ceny paliw wzrosną przez nowy podatek. Kilkanaście krajów UE widzi duże ryzyko
Firma na razie nie skomentowała najnowszych zarzutów, ale to nie pierwszy raz, gdy była już w przeszłości karana za podobne praktyki – hiszpański sąd nałożył na nią grzywnę w wysokości 413 milionów euro. Czy tym razem konsekwencje będą równie poważne? Przekonamy się w nadchodzących miesiącach.