Miliony klientów poszkodowanych? Rusza pozew przeciwko Booking.com

Booking.com jest jedną z tych usług, z których wielu z nas intensywnie będzie korzystać podczas rozpoczynającego się właśnie sezonu urlopowego. Wygląda jednak na to, że powinniśmy być wobec niej bardziej nieufni, bo holenderskie organizacje konsumenckie złożyły właśnie pozew zbiorowy, który zarzuca firmie nieuczciwe praktyki, które od 2013 roku mogły prowadzić do zawyżania cen noclegów dla milionów klientów, w tym także z Polski.
Miliony klientów poszkodowanych? Rusza pozew przeciwko Booking.com

Usługa, założona w Holandii w 1996 roku, stała się globalnym gigantem w branży turystycznej. Według danych Eurostatu za 2024 rok, w Unii Europejskiej za pośrednictwem platform takich jak Airbnb i Booking zarezerwowano łącznie 854,1 miliona noclegów, co stanowi wzrost o 18,8% rok do roku. W Polsce serwisy rezerwacyjne również cieszą się ogromnym zainteresowaniem – w 2023 roku zanotowano ponad 23 miliony noclegów zarezerwowanych online, co jest znaczącym wzrostem. Z Booking.com chętnie korzystają też Polacy, dlatego najnowsze informacje są dla nas równie ważne, zwłaszcza w świetle rozpoczynającego się właśnie sezonu urlopowego.

Czytaj też: Darmowy bagaż podręczny dla wszystkich. UE ignoruje lament linii lotniczych

“Dark Patterns” i dominacja rynkowa — zarzuty pod adresem Booking.com

Jak poinformował Reuters, w czwartek holenderskie stowarzyszenie ochrony konsumentów (Consumentenbond) wraz z Funduszem Roszczeń Konsumenckich ds. Konkurencji (Consumenten Competition Claims, CCC) wniosły pozew, oskarżając Booking.com o wieloletnie stosowanie manipulacyjnych technik, tzw. “dark patterns”. Jak podkreśla Sandra Molenaar, dyrektorka Consumentenbond, miały one naruszać zarówno prawo unijne, jak i holenderskie.

Zarzuty obejmują:

  • Fikcyjne zniżki — klienci mieli być wprowadzani w błąd rzekomymi promocjami, które w rzeczywistości nie oferowały realnych oszczędności.
  • Niepełne informacje o kosztach — ukryte opłaty i brak przejrzystości miały sprawiać, że ostateczna cena rezerwacji była znacznie wyższa niż początkowo prezentowana. Przykładem jest hotel w Nowym Jorku, gdzie do ceny 211 euro doliczono 75 euro ukrytych opłat.
  • Sztucznie kreowana niedostępność miejsc — serwis miał symulować wysoki popyt i ograniczoną dostępność, aby skłonić użytkowników do szybszych i mniej przemyślanych decyzji. Podano przykład miejscowości Nunspeet, gdzie rzekomo 84% ofert miało być niedostępnych.

Co więcej, organizacje wskazują na nadużywanie pozycji dominującej przez Booking.com. Zarzuca się firmie zawieranie nielegalnych umów z hotelami, które miały zabraniać im oferowania lepszych warunków cenowych poza platformą. Takie klauzule były już w 2024 roku przedmiotem orzeczenia unijnego trybunału, który uznał je za niekonieczne i potencjalnie ograniczające konkurencję, choć nie antykonkurencyjne w świetle prawa UE.

Czytaj też: Wakacje napędzają handel. W niektórych sklepach Biedronka zrobisz zakupy przez całą dobę

Jeśli choć raz skorzystaliście z usług Booking.com po 1 stycznia 2013 roku lub z konkurencyjnych serwisów, takich jak Expedia, możecie dołączyć do pozwu. Autorzy skargi argumentują, że działania Booking.com wpływały na ceny w całym sektorze rezerwacji online. Szacuje się, że poszkodowani klienci mogą odzyskać kwoty w przedziale od kilkudziesięciu do kilkuset euro. Udział w pozwie jest bezpłatny, ale fundusz CCC może pobrać do 25% ewentualnego odszkodowania.

Czytaj też: Od 2027 ceny paliw wzrosną przez nowy podatek. Kilkanaście krajów UE widzi duże ryzyko

Firma na razie nie skomentowała najnowszych zarzutów, ale to nie pierwszy raz, gdy była już w przeszłości karana za podobne praktyki – hiszpański sąd nałożył na nią grzywnę w wysokości 413 milionów euro. Czy tym razem konsekwencje będą równie poważne? Przekonamy się w nadchodzących miesiącach.