Brutalne praktyki w naszym regionie. Archeolodzy znaleźli dowody na rytuały sprzed 1000 lat

Jak wykazały wykopaliska prowadzone w regionie Morza Bałtyckiego, około tysiąca lat temu miały tam miejsce krwawe działania. Dotyczyły one koni sprowadzanych przez pogan ze Skandynawii.
Brutalne praktyki w naszym regionie. Archeolodzy znaleźli dowody na rytuały sprzed 1000 lat

Publikacja w tej sprawie ukazała się na łamach Science Advances, a jej autorzy przeprowadzili badania obejmujące aż dziewięć stanowisk. Znajdowały się na terenie Polski, Litwy oraz Kaliningradu. W obrębie tych lokalizacji naukowcom udało się wydobyć szczątki 80 koni, które zostały następnie poddane analizie biomolekularnej.

Czytaj też: Mrożące krew w żyłach kulisy pewnego pożaru. Archeolodzy przeanalizowali nowe dowody

Ze względu na brak zapisków autorstwa Bałtów, wiedza na ich temat jest dość ograniczona. Naukowcy muszą opierać się na tym, co pisali na ich temat przedstawiciele innych grup, co oczywiście może mieć nieco przekłamany charakter, ponieważ nietrudno wtedy o propagandowe naleciałości. Opcja numer dwa obejmuje wyniki prowadzonych badań terenowych.

I właśnie tą drogą poszli archeolodzy. Wiadomo, iż konie stanowiły ważny element tamtejszej kultury w okresie od I do XIII wieku, choć nie pod każdym względem był to udział, o jakim moglibyśmy z radością mówić. Wykopaliska oraz przeprowadzone po nich analizy szczątków tych zwierząt zasugerowały, jakoby pogańscy mieszkańcy okolic Bałtyku mieli skłonność do brutalnego traktowania koni.

Organizowane przez Bałtów rytuały, które miały miejsce około 1000 lat temu, obejmowały składanie koni w ofierze

Często były one sprowadzane z daleka, na przykład ze Skandynawii. Najczęściej do prowadzenia rytuałów wybierano ogiery, które były później składane w ofierze. Zwierzęta nierzadko obdzierano ze skóry, ćwiartowano, ścinano im głowy bądź grzebano je żywcem. Tego typu wydarzenia były powiązane z pogrzebami elitarnych wojowników. Średnio 66% składanych w ofierze zwierząt było ogierami, a 34% – klaczami. 

Fakt, że rytuał nie obejmował wyłącznie samców był dla naukowców pewnym zaskoczeniem. Niespodziankę stanowiło także pochodzenie tych zwierząt. Badacze wyciągnęli wnioski w tej sprawie w oparciu o analizę izotopów strontu znajdujących się w szkliwie zębów koni. W przypadku trzech osobników uznano, iż pochodziły one ze środkowo-wschodniej Szwecji lub południowej Finlandii.

Czytaj też: Ślady sprzed 23 000 lat zaburzają wszystko, co wiemy o naszym gatunku. Kto je pozostawił?

Jeśli chodzi o datowanie kości, to wszystkie trzy konie zostały zabite między XI a XIII wiekiem. Całkiem sprawnie funkcjonowały wtedy sieci handlowe łączące Skandynawię z terenami zamieszkiwanymi przez Bałtów. Co ciekawe, w grobie zawierającym szczątki konia, znalezionym w Kaliningradzie, znajdował się artefakt powiązany ze Skandynawią. Z tego względu archeolodzy uznali, jakoby pochowany na miejscu mężczyzna był pogańskim handlarzem. Alternatywny scenariusz zakłada, że sprowadzone w nasze okolice konie przybywały wraz ze skandynawskimi właścicielami, których grzebano w stylu typowym dla Bałtów.

Zdaniem badaczy zwierzęta były transportowane na statkach kursujących po Morzu Bałtyckim. To imponujący przykład ówczesnej mobilności, a jako że mowa o wnioskach wyciągniętych na podstawie wykopalisk prowadzonych na dziewięciu różnych stanowiskach archeologicznych, to można je uznać za jak najbardziej miarodajne.