Boeing z laserem w nosie ma być uzupełnieniem systemu amerykańskiej obrony przeciwrakietowej. Promień lasera rozgrzeje nadlatującą rakietę i osłabi jej powłokę zewnętrzną. Reszty dokona opór powietrza, który małą dziurkę przemieni w uszkodzenie uniemożliwiające rakiecie dalszy lot.
Boeing 747 z takim właśnie laserem przeszedł już wstępne testy. Jego zadaniem ma być zestrzeliwanie taktycznych rakiet balistycznych z odległości do 600 kilometrów.
Inżynierowie z Boeinga pracują też nad samolotem wyposażonym w laser do atakowania celów na ziemi. Wykorzystali samolot C-130H Hercules, który może latać na mniejszych wysokościach. Cel na ziemi jest trudniej unieruchomić niż rakietę, dlatego zasięg broni jest mniejszy (w przyszłości do 20 km). W innym też miejscu umieszczony został laser: nie na nosie, ale pod brzuchem samolotu.
Oto jak będzie przebiegać atak z użyciem uzbrojonego w laser odrzutowca (w przypadku celu naziemnego):
– Samolot będzie lecieć z prędkością 450 km/godz. Kiedy znajdzie się w odległości ok. 7 km od celu, kanonier namierzy wrogi obiekt za pomocą kamery wideo umieszczonej pod brzuchem odrzutowca.
– Od tej chwili komputer automatycznie będzie śledzić cel.
– Inny członek załogi zajmie się dobraniem mocy lasera (powinna być większa, jeżeli chcemy unieruchomić pojazd mechaniczny, mniejsza, jeżeli celem jest np. generator prądu).
– Kanonier naciska guzik i włącza laser. W ułamku sekundy w brzuchu samolotu rozpoczyna się reakcja chemiczna. gazem chlorowym. Powstają cząsteczki tlenu o bardzo wysokiej energii. Stężony azot przepycha tlen przez mgiełkę atomów, które przechwytują od tlenu energię, aby nadać jej formę bardzo silnej wiązki światła.
– Wiązka trafia do rezonatora optycznego, gdzie odbija się od zwierciadła do zwierciadła. Następnie wędruje poprzez specjalną rurę, w której umieszczone są sensory (sprawdzające, czy wiązka ma już wystarczającą moc) oraz system luster, który zmienia lekko jej kierunek w zależności od czynników atmosferycznych, wibracji i ruchu samolotu.
– Wreszcie światło dociera do urządzenia, które działa jak odwrócony teleskop. Rozszerza wiązkę laserową do średnicy mniej więcej 25 cm.
– Komputer wylicza dokładną odległość do celu i wysyła wiązkę w taki sposób, by promienie skupiły się dokładnie w wyznaczonym miejscu. Komputer dba też o to, by przez cały czas, gdy wiązka jest emitowana (kilka sekund), skondensowane światło trafiało w ten sam punkt.
Taki atak laserowy ma nad zwykłym pociskiem czy rakietą tę przewagę, że nie zostają zniszczone obiekty w sąsiedztwie celu. Jest więc mniejsze prawdopodobieństwo, że zginą cywile – chyba że to właśnie cywile będą obiektem ataku, co, jak wiadomo, podczas wojny często się zdarza.