Już na dniach Galaxy S23 FE pojawi się w Europie
Trochę było zawirowań z tymi modelami FE. Galaxy S20 w wersji fanowskiej okazał się strzałem w dziesiątkę, bo był to tańszy wariant flagowca, odpowiednio okrojony, ale też w niższej cenie. Potem przyszła pandemia, problemy z produkcją, łańcuchem dostaw i obostrzeniami, przez co Galaxy S21 FE zadebiutował tuż przed Galaxy S22, a więc w najgorszym możliwym momencie. Kolejnej generacji fanowskiego flagowca nie było i wydawało się, że Samsung porzucił ten pomysł. Nic bardziej mylnego – już w pierwszych miesiącach tego roku pojawiły się doniesienia dotyczące Galaxy S23 FE. Urządzenie ostatecznie zostało wprowadzone na rynek w październiku, ale jedynie w wybranych krajach Azji oraz w USA. Od tamtej pory słuch po nim zaginął. W zasadzie nikt raczej nie żałował braku tego modelu w Polsce, bo raczej nie należy on do tych najbardziej opłacalnych.
Czytaj też: OnePlus 12 oficjalnie. Jego specyfikacja imponuje
Tymczasem okazuje się, że Samsung wcale o nim nie zapomniał i szykuje się do wkroczenia na rynek europejski. Francuski oddział firmy poinformował, że już 8 grudnia Galaxy S23 FE będzie do kupienia w tym kraju. Na polskiej stronie też pojawiła się krótka zapowiedź, więc można się spodziewać, że i u nas już za kilka dni będziemy mogli kupić kolejnego flagowca w fanowskiej wersji. Na razie trudno spekulować, w jakiej cenie będzie on sprzedawany. Pewną podpowiedzią jest niemiecki MediaMarkt, gdzie pojawiła się już możliwość dokonywania zamówień w przedsprzedaży. Ceny zaczynają się od 699 euro, czyli ~3000 złotych. W Polsce będzie pewnie odrobinę drożej. Czy to się będzie opłacać? Raczej nie.
Czytaj też: WhatsApp na iOS dostaje świetne ulepszenie. Koniec wysyłania zdjęć i filmów w kiepskiej jakości
Zerknijmy na specyfikację Galaxy S23 FE, bo ta jest nam doskonale znana. Smartfon został wyposażony w 6,4-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości FHD+ i częstotliwości odświeżania w zakresie 60-120 Hz. Ekran chroniony jest przez szkło Corning Gorilla Glass 5. Z przodu, w okrągłym otworze znalazł się aparat do selfie 10 Mpix (f/2.4). Z tyłu Samsung przygotował dla nas potrójną konfigurację, na którą składają się:
- 50 Mpix (f/1.8) z OIS,
- 12 Mpix (f/2.2) ultraszeroki kąt 123˚,
- 8 Mpix (f/2.4) teleobiektyw z OIS i 3x zoom.
Czytaj też: Huawei zapowiada nadchodzące wydarzenie. Co tym razem nam pokaże?
Niestety, o ile amerykańska wersja napędzana jest przez Snapdragona 8 Gen 1, o tyle u nas spodziewać się możemy Exynosa 2200. Niezależnie od wariantu, procesor wspierany jest przez 8 GB pamięci RAM i 128 lub 256 GB pamięci wbudowanej. Za zasilanie odpowiada akumulator o pojemności 4500 mAh, który naładujemy przewodowo z mocą 25 W i bezprzewodowo 15 W. Z dodatkowych szczegółów, warto jeszcze wspomnieć o głośnikach stereo z Dolby Atmos, NFC, Bluetooth 5.3 i certyfikacie IP68.
Specyfikacja niestety wrażenia nie robi, a biorąc pod uwagę rychłą premierę serii Galaxy S24, raczej trudno oczekiwać, by fanowski model świetnie się sprzedał.