
Kompleksowa mapa dla zapomnianego świata
Projekt, który rozpoczął się w 2011 roku, miał na celu zinwentaryzowanie dziedzictwa regionu. Jego efektem jest obszerna, cyfrowa baza danych gromadząca informacje o setkach stanowisk archeologicznych z epoki brązu. Badacze połączyli dane z archiwalnych raportów wykopaliskowych, współczesnych badań terenowych, historycznych zapisów oraz zdjęć satelitarnych i analiz GIS. Do katalogu trafiły tylko miejsca spełniające konkretne warunki: musiały mieć średnicę co najmniej 100 metrów, a na ich powierzchni znaleźć się musiały fragmenty ceramiki typowej dla drugiego tysiąclecia przed naszą erą. To kryterium świadczy, iż mowa o prawdziwych osadach, zamieszkiwanych przez społeczności liczące setki osób.
Czytaj też: Archeolodzy potwierdzili zapiski Johna Smitha dotyczące legendarnej kolonii. Odkryto 11 tysięcy artefaktów
Możemy zbadać, jak duży był obszar zlewni osady, jak gęsto były ustrukturyzowane jej sieci i jak ściśle społeczności skupiały się wokół krytycznych zasobów mineralnych. Możliwość badania tych relacji na skalę regionalną jest całkowicie nowa dla zachodniej Anatolii – opisują uczestnicy ekspedycji
Analiza rozmieszczenia osad ujawnia przemyślaną strategię. Nowe miejscowości zakładano w odległościach około 17 kilometrów od siebie, co odpowiada mniej więcej dziennej pieszej wędrówce. Wybierano lekko wyniesione tereny w pobliżu wody, na żyznych glebach. Na strategicznych wzgórzach budowano forty, które pełniły funkcje obronne i kontrolne nad szlakami. Taki rozkład sugeruje istnienie zaawansowanego planowania przestrzennego i świadomości logistycznej. Powstawała spójna sieć, w której każda osada mogła funkcjonować samodzielnie, a zarazem współpracować z sąsiadami, tworząc stabilny system.
Bogactwo ziemi i siła gospodarki
To, co dawało temu regionowi prawdziwą potęgę, znajdowało się pod ziemią. Zachodnia Anatolia obfitowała w złoża złota, srebra, miedzi i cyny, co czyniło ją kluczowym ośrodkiem wydobywczym i metalurgicznym w tamtym czasie. Centrami tej działalności były miejsca takie jak Troja czy Beycesultan. W ramach projektu do bazy włączono informacje o 25 dawnych kopalniach. Ich lokalizacja pomaga zrozumieć szlaki handlowe i gospodarcze sieci łączące Anatolię ze światem egejskim i Bliskim Wschodem. Kontrola nad metalami nie była tylko źródłem bogactwa, ale też narzędziem politycznej influencji. Wydobycie oraz obróbka metali w tym regionie osiągnęły poziom zaawansowanej działalności przemysłowej, wymagającej specjalistycznej wiedzy i dobrej organizacji pracy. To daleko wykraczało poziom prostego rzemiosła.
Czytaj też: Niebywale zachowany grobowiec ma 2600 lat. Trwa archeologiczny wyścig z czasem, by go ocalić
Odkrycie skali kultury luwijskiej rzuca nowe światło na kilka wielkich nierozwiązanych zagadek starożytności. Kim właściwie byli tajemniczy Ludzie Morza? Co rzeczywiście doprowadziło do upadku imperium Hetytów? I czy opowieść o wojnie trojańskiej ma jakieś historyczne korzenie?
Jeśli chcemy zająć się nierozwiązanymi pytaniami archeologii śródziemnomorskiej, musimy nieuchronnie włączyć Troję i kulturę jej okolic – Luwijczyków – do naszych rekonstrukcji. Kiedy to zrobimy, długotrwałe zagadki zaczną się układać: kim byli Ludzie Morza, dlaczego upadło królestwo Hetytów i czy rzeczywiście istniało coś na kształt wojny trojańskiej – dodają badacze
Dotychczasowe badania często koncentrowały się na pojedynczych stanowiskach lub tekstach. Nowa, otwarta baza danych pozwala na analizę w znacznie szerszej skali – całych systemów osadniczych, dróg handlowych i powiązań politycznych. To fundament pod przyszłe analizy, które mogą znacząco zmienić nasze rozumienie epoki brązu. Nie ulega wątpliwości, iż zachodnia Anatolia przestaje być marginalną notką w podręcznikach.