Szczur laboratoryjny pobił rekord długości życia. Wszystko dzięki tej terapii

Sima to najstarszy szczur laboratoryjny na świecie. Został mu podany “koktajl odmładzający”, który potencjalnie można by zastosować także u ludzi. To rodzi nadzieje nie tyle na nieśmiertelność, a na efektywne wydłużanie naszego życia.
Szczur laboratoryjny – zdjęcie ilustracyjne /Fot. Pixabay

Szczur laboratoryjny – zdjęcie ilustracyjne /Fot. Pixabay

Sima to licząca 47 miesięcy samica szczura wędrownego (Rattus norvegicus), której imię w języku hindi oznacza “granicę”. Urodziła się 28 lutego 2019 r. i pobiła długość życia dotychczasowego rekordzisty, którego 45,5 miesiąca odnotowano w literaturze naukowej. Wszystko dzięki innowacyjnej terapii z użyciem osocza krwi pobranego od młodych zwierząt, które przedłużyło jej życie.

Szczur laboratoryjny jak matuzalem

Naukowcy z kalifornijskiego start-upu Yuvan Research zaczęli testować terapie oparte na osoczu krwi młodych osobników po tym, jak liczne eksperymenty wykazały, że mogą one odnawiać starzejące się organy i tkanki. Ale studząc entuzjazm – nie ma na razie żadnych dowodów na to, że to nieco wampirze podejście pomoże ludziom zatrzymać upływ czasu.

Czytaj też: Terapia osoczem dopuszczona w leczeniu COVID-19. Ale nie u wszystkich

Zespół kierowany przez prof. Harolda Katchera wierzy, że uda się to zmienić jeszcze za naszego życia. U szczurów już się udało. Mimo iż wszystkie szczegółowe dane z eksperymentu zostaną zebrane dopiero, gdy Sima umrze, to już teraz są powody do optymizmu. Osiem szczurów, które otrzymały infuzję placebo (sól fizjologiczną) żyło 34-38 miesięcy, podczas gdy osiem, którym podano oczyszczoną i skoncentrowaną formę osocza krwi nazwaną E5 przeżyło 38-47 miesięcy. Miały one większą siłę w zaawansowanym wieku. Warto wspomnieć, że w normalnych warunkach szczury żyją 2-3 lata.

Prof. Harold Katcher mówi:

Prawdziwym celem naszych eksperymentów nie jest przedłużenie życia, ale polepszenie jego jakości. Chcemy odmładzać ludzi, aby ich złote lata nie kończyły się w momencie nadejścia starości, ale trwały do samej śmierci. Wiemy, że gdy uda nam się tego dokonać, wydłużymy także ich życie, a to nie jest taki zły efekt uboczny.

Kompleksowe wyniki badań są na razie niejasne, ale wielu ekspertów jest zdania, że eksperymentowanie z osoczem krwi ma potencjał. Wstępne badanie przeprowadzone w ramach współpracy prof. Katchera z uczonymi z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA) wykazały, że infuzje młodej krwi cofają zegar biologiczny w wątrobie, sercu i regionie mózgu zwanym podwzgórzem.

Szczur laboratoryjny Sima

Zgłoszenie patentowe dotyczące potencjalnej terapii opisuje, jak osocze od młodych ssaków jest oczyszczane i koncentrowane przed użyciem. Niektóre składniki (jak płytki krwi) są usuwane, ponieważ mogą wywoływać reakcje immunologiczne. Patent wymienia świnie, krowy, kozy, owce i ludzi jako możliwych dawców. Jeśli terapia kiedykolwiek okaże się skuteczna u ludzi, osocze mogłoby być pobierane od świń.

Czytaj też: Biologiczna nieśmiertelność? U tego organizmu jest to na porządku dziennym

Prof. Harold Katcher wyjaśnia:

Nie podoba mi się ten pomysł, ale nie jest to bardziej nieetyczne niż jedzenie kanapki z mięsem. Kiedy te świnie są zabijane, wciąż mają w sobie dużo życia. My po prostu wykorzystujemy to dodatkowe życie, zamiast je wyrzucać.

Nawet jeżeli wyniki eksperymentów zostaną potwierdzone u ludzi, pierwszych terapii opartych na osoczu krwi nie powinniśmy spodziewać się na rynku wcześniej niż za 20 lat.