Na długiej liście znalezisk ich autorzy wymieniają aż 598 złotych monet, zdobioną biżuterię i szereg innych artefaktów. Łączna waga samych monet to 3,7 kilograma, natomiast szacowana wartość całego zestawu opiewa na 7,5 mln koron czeskich, czyli około 1,2 mln złotych.
Czytaj też: Nowy dowód podważa wszystko, co wiemy o Stonehenge. Ten obiekt może zmienić historię Wysp
Do tak sensacyjnego odkrycia doszło na szczycie znanym jako Zvičina. Co ciekawe, bohaterami tej historii wcale nie są zawodowi poszukiwacze skarbów, lecz dwójka turystów, którzy akurat odbywali marsz po okolicy. Najpierw wędrowcy natknęli się na jeden pojemnik, a po zidentyfikowaniu jego zawartości dotarli do kolejnego.
W pierwszym ktoś umieścił niemal sześćset złotych monet, natomiast drugi okazał się nawet bardziej zróżnicowany. Już na pierwszy rzut oka dało się dostrzec między innymi bransolety, grzebień czy łańcuch. Naukowcy próbują teraz dowiedzieć się jak najwięcej na temat tego, co trafiło w ich ręce. Sądzą, że monety pochodzą z lat 20. bądź 30. ubiegłego wieku i zostały wybite na Bałkanach. Później – w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach – trafiły do Czech.
Skarb, w skład którego weszło między innymi niemal sześćset złotych monet, pochodzi sprzed drugiej wojny światowej
Pomysłów jest kilka, a archeolodzy przyznają, że jak na razie nie są w stanie powiedzieć, czy chodzi kosztowności czeskie, niemieckie czy może żydowskie. Skąd się wzięły te konkretne nacje? Historycy zasugerowali, że być może skarb ukryli Czesi uciekający przed okupacją niemiecką po 1938 roku. Nie można też wykluczyć, że należał do Niemców obawiających się wygnania po zakończeniu II wojny światowej. Poza tym wymienia się wariant z ukryciem monet ze względu na obawy o komunistyczne reformy monetarne z 1953 roku.
Czytaj też: Starożytny grobowiec ma ponad 4-metrowe drzwi. Próba ich otwarcia przyniosła niespodziankę
Ale prawdopodobnie najbardziej intrygująca pozostaje odległa geneza monet. Wydaje się bowiem, iż miały one być przeznaczone dla krajów byłej Jugosławii, takich jak Serbia czy Bośnia i Hercegowina. Jakimś cudem trafiły jednak do naszych południowych sąsiadów, po drodze zahaczając o Turcję, Francję, Rosję, Rumunię czy Włochy. Jeśli zaś chodzi szacowaną wartość skarbu, to ta odnosi się przede wszystkich do ceny złota. Proponowane 7,5 mln koron czeskich to genialna wiadomość dla znalazców, ponieważ tamtejsze prawo przewiduje przekazanie im 10% wartości znaleziska.