
Decyzja o ekspansji na rynek skuterów miejskich wydaje się przemyślanym posunięciem. W dobie rosnącego zatłoczenia ulic takich miast jak Paryż czy Barcelona, lekki pojazd elektryczny może stanowić atrakcyjną alternatywę dla komunikacji publicznej. Warto jednak zastanowić się, czy amerykański producent, przyzwyczajony do zupełnie innej specyfiki rynku, zdoła przekonać do siebie europejskich użytkowników, którzy mają do wyboru wiele sprawdzonych już rozwiązań.
Zero Motorcycles LS1 to pierwszy skuter w historii amerykańskiej marki
Pod maską nowego modelu kryje się centralnie umieszczony silnik o mocy 11,3 KM, który generuje całkiem pokaźny moment obrotowy wynoszący 51 Nm. Dzięki odpowiedniemu przełożeniu na tylne koło wartość ta wzrasta nawet do 240 Nm, co pozwala osiągnąć prędkość maksymalną 100 km/h – wynik więcej niż wystarczający do sprawnego poruszania się po mieście. Przy masie własnej 132 kg i ładowności 150 kg, LS1 wpisuje się w standardy swojego segmentu.
Czytaj też: Italjet Roadster 400 to najdziwniejszy skuter na świecie. Za jego cenę możesz mieć normalny motocykl
Najbardziej interesującym rozwiązaniem technicznym w tym modelu jest system wymiennych baterii. Dwie jednostki litowo-jonowe umieszczone w podłodze pojazdu oferują łączną pojemność 4,4 kWh, co przekłada się na zasięg około 115 km w warunkach miejskich. Dla osób potrzebujących większego zasięgu przewidziano możliwość dokupienia trzeciej baterii, którą montuje się w schowku pod siedzeniem. To rozwiązanie ma jednak swoją cenę – decydując się na dodatkowy zasięg do 173 km, tracimy miejsce bagażowe. W codziennym użytkowaniu taki kompromis może okazać się uciążliwy, szczególnie dla osób, które regularnie przewożą zakupy czy potrzebują schowka na kask.

Ładowanie standardową ładowarką o mocy 800 W zajmuje nieco ponad 4,5 godziny do osiągnięcia 90 proc. pojemności, natomiast pełne naładowanie wymaga o. 5 h. Opcjonalna szybka ładowarka 1500 W skraca ten czas odpowiednio do 2,6 i 3,1 h. W kontekście codziennego użytkowania w mieście są to wartości całkiem akceptowalne, choć nie rewolucyjne na tle konkurencji.
Przechodząc do kwestii ergonomii, producent postawił na zwrotność i wygodę użytkowania. Krótki rozstaw osi ma ułatwiać manewrowanie w zatłoczonych ulicach, a wysokość siedzenia wynosząca 780 mm powinna odpowiadać większości użytkowników, niezależnie od wzrostu. Zawieszenie oferujące 109 mm skoku z przodu i 104 mm z tyłu wydaje się wystarczające do amortyzowania typowych nierówności miejskich dróg.

W zakresie wyposażenia praktycznego znajdziemy schowek pod siedzeniem, który w podstawowej wersji pomieści kask lub niewielkie zakupy. Ciekawym rozwiązaniem jest zastosowanie pasa napędowego zamiast tradycyjnego łańcucha, co zmniejsza hałas i praktycznie eliminuje potrzebę konserwacji. Pełne oświetlenie LED poprawia nie tylko widoczność, ale i bezpieczeństwo kierowcy.
Systemy bezpieczeństwa obejmują standardowy ABS oraz kontrolę trakcji. Dość innowacyjny jest system antykradzieżowy – pojazd automatycznie blokuje się po 10 s od wyłączenia, a gdy pilot kluczyka znajdzie się poza zasięgiem, skuter natychmiast się unieruchamia. Każda próba przesunięcia pojazdu aktywuje krótkie impulsy momentu obrotowego, blokujące tylne koło na około pięć sekund. Brzmi imponująco, ale praktyka pokaże, jak skuteczny okaże się ten system w realnych warunkach miejskich.
Zero LS1 ma trafić do europejskich salonów w drugiej połowie grudnia 2025 roku. Cena wyniesie ok. 5200 euro. Do prowadzenia wystarczy prawo jazdy kategorii A1 lub B, a producent oferuje dwuletnią gwarancję.