Naukowcy porównali ryzyko śmierci od planetoidy i wścieklizny. Wyniki zaskakują nawet ekspertów

Gdyby ktoś zapytał cię o statystyczne szanse na śmierć od uderzenia planetoidy, pewnie wzruszyłbyś ramionami. Tymczasem najnowsze analizy amerykańskich naukowców przynoszą zaskakujące porównania, które mogą zmienić nasze postrzeganie kosmicznych zagrożeń. Okazuje się, że niektóre codzienne lęki mogą być mocno przecenione, podczas gdy inne są zupełnie niesłusznie bagatelizowane.
Naukowcy porównali ryzyko śmierci od planetoidy i wścieklizny. Wyniki zaskakują nawet ekspertów

Zespół fizyczki Carrie Nugent z Olin College of Engineering podjął się niecodziennego zadania: porównania śmiertelności z powodów tak egzotycznych jak uderzenie planetoidy czy zapadnięcie się w piasku na plaży. Badacze przeanalizowali dane dotyczące obiektów bliskich Ziemi oraz historyczne szacunki ryzyka, skupiając się na planetoidach przekraczających 140 metrów średnicy. Ich obliczenia objęły dziewięć różnych zdarzeń losowych w perspektywie średniego 71-letniego życia człowieka.

Najbardziej zaskakujące odkrycie? Prawdopodobieństwo uderzenia w Ziemię dużej planetoidy jest wyższe niż szansa na śmierć od uderzenia pioruna. To zupełnie nowe spojrzenie na kosmiczne zagrożenie, które często wydaje się abstrakcyjne. W zestawieniu znalazły się również: śmierć przez zasypanie piaskiem podczas kopania dołów na plaży, ataki słoni, wypadki spadochronowe, zatrucia tlenkiem węgla, kolizje drogowe, wścieklizna i grypa.

Statystyki, które zaskakują

Ryzyko śmierci od planetoidy okazuje się być wyższe od prawdopodobieństwa zgonu z powodu wścieklizny – to wniosek, który brzmi jak science fiction. Śmiertelność w wypadkach samochodowych wciąż bije na głowę wszystkie kosmiczne zagrożenia. Co ciekawe, grypa – choć statystycznie podobnie śmiertelna jak planetoida – zbiera znacznie większe żniwo ze względu na częstsze występowanie.

Czytaj także: Miała uderzyć w Ziemię. Planetoida 2024 YR4 może uderzyć jednak w Księżyc

Tragicznie wyglądają dane o zapadaniu się w suchym piasku. Choć takie zdarzenie ma szansę około jeden na milion w ciągu życia, prawie zawsze kończy się śmiercią. Średnio trzy osoby rocznie tracą w ten sposób życie, a przerażający jest fakt, że średnia wieku ofiar to zaledwie 12 lat. Warto przy tym zauważyć, że w przeciwieństwie do pozostałych analizowanych zagrożeń, historia nie odnotowała dotąd ani jednego przypadku bezpośredniego śmiertelnego uderzenia planetoidy w człowieka.

Czy możemy się bronić

Tu dochodzimy do kluczowej różnicy między kosmicznym zagrożeniem a innymi przyczynami śmierci – uderzeniom planetoid można potencjalnie zapobiec. Sukces misji DART w 2022 roku, kiedy NASA celowo uderzyła statkiem w planetoidę Dimorphos, daje powody do ostrożnego optymizmu. Orbita ciała niebieskiego zmieniła się wówczas bardziej, niż ktokolwiek się spodziewał. To mocny argument za tym, że przy odpowiednim przygotowaniu i czasie, ludzkość ma szansę zmienić trajektorię lotu planetoidy na tyle, aby bezpiecznie minęła ona Ziemię.

Postęp w wykrywaniu obiektów bliskich Ziemi i modelowaniu ich orbit naprawdę imponuje. Mimo to naukowcy szacują, że w ciągu najbliższego stulecia istnieje około 1 proc. szans na zderzenie z planetoidą o średnicy blisko 2 kilometrów. Skala takiej katastrofy byłaby niewyobrażalna – mogłaby zaburzyć całe ekosystemy i zgładzić znaczną część światowej populacji. Długoterminowe ryzyko porównywalne jest z innymi, lepiej znanymi kataklizmami.

Po co nam te obliczenia

Celem badania nie jest straszenie, lecz racjonalna ocena ryzyka. Porównanie różnych zagrożeń pozwala decydentom ocenić, gdzie inwestycje w prewencję przyniosą największy efekt. Wydatki na systemy obrony planetarnej można teraz zestawić z kosztami programów szczepień przeciw wściekliźnie czy ulepszeń w bezpieczeństwie drogowym. To ciekawy punkt wyjścia do dyskusji o alokacji ograniczonych środków publicznych.

Czytaj także: Narobiliśmy bałaganu. Zmieniliśmy trajektorię planetoidy i wystrzeliliśmy potężne głazy

Dla kontekstu warto przypomnieć, że wścieklizna to wciąż śmiertelna choroba atakująca układ nerwowy, przenoszona głównie przez ugryzienia zainfekowanych zwierząt. Na szczęście odpowiednio wcześnie podana szczepionka potrafi zapobiec rozwojowi infekcji. Wyniki badania zostaną wkrótce opublikowane w The Planetary Science Journal, a jego wstępną wersję można już znaleźć w serwisie arXiv. Wszystkie analizowane ryzyka pozostają na szczęście niskie, więc nie ma powodu do paniki. Choć może warto częściej zapinać pasy w samochodzie – statystyki nie kłamią.