Oto rower elektryczny za 45 000 złotych. Tylko 220 sztuk na całym świecie

Czasami na rynku pojawia się produkt, który zmusza do zatrzymania się i przemyśleń. Nie chodzi tu o kolejną iterację znanego modelu czy drobne ulepszenia, ale o coś, co próbuje przekroczyć granice dotychczasowych kategorii. Specialized właśnie postawił sobie takie zadanie.
...

Turbo Vado SL 2 S-Racing LTD to nie jest zwykły rower elektryczny. To raczej eksperymentalne połączenie filozofii sprzętu wyścigowego z praktycznością miejskiego środka transportu. Efekt? Maszyna, która budzi równocześnie zachwyt i zdziwienie.

Limitowana edycja roweru to zaledwie 220 egzemplarzy na całym świecie. Model powstał na bazie najwyższej specyfikacji Vado SL 2 – wersji 6.0 Carbon, ale z gruntownie zmienionymi komponentami i unikalnym malowaniem. To propozycja dla tych, którzy nie szukają kompromisów.

Wizualnie rower od razu zwraca uwagę niestandardowym malowaniem S-Racing oraz grafikami znanymi z profesjonalnych rowerów wyścigowych Specialized. To pierwsze takie połączenie estetyki Tour de France z funkcjonalnością roweru miejskiego w historii marki.

Czytaj także: Niczym sportowy samochód wśród e-bike. Ten nowy rower sprawi, że porzucisz samochód

Najbardziej imponującym osiągnięciem inżynierów jest waga całej konstrukcji – zaledwie 13,7 kg. To o ponad 2,3 kg mniej niż standardowy model Vado SL 6.0 Carbon. Takie rezultaty udało się osiągnąć dzięki zastosowaniu najlżejszych dostępnych komponentów klasy premium.

Sercem napędowym jest grupa osprzętu SRAM RED AXS – identyczna jak ta używana przez zawodowców na najważniejszych wyścigach świata. To wyraźny upgrade w stosunku do standardowego połączenia Shimano XT/SLX znanego z modelu bazowego.

System hamulcowy wykorzystuje niestandardowe hamulce SRAM RED przystosowane do płaskiej kierownicy. To rozwiązanie rzadko spotykane w rowerach miejskich, ale gwarantujące precyzję hamowania na poziomie profesjonalnego sprzętu wyścigowego.

Kokpit składa się z jednoczęściowej karbonowej kombinacji kierownica-wspornik, identycznej jak na rowerach Epic 8 XC używanych przez zespoły fabryczne Specialized w zawodach cross-country. Dopełnieniem specyfikacji są karbonowe koła Roval Rapide o głębokim profilu aerodynamicznym, które zastąpiły standardowe aluminiowe obręcze DT Swiss.

Napęd elektryczny to obszar, gdzie Specialized poczynił największe postępy. Nowy silnik SL 1.2 generuje 320 watów mocy i 50 Nm momentu obrotowego, co stanowi znaczący skok w porównaniu do poprzedniej generacji. Dla porównania, silnik SL 1.1 oferował jedynie 240 watów i 35 Nm momentu – to wzrost o ponad 30% w przypadku mocy i ponad 40% dla momentu obrotowego. Wspomaganie działa do prędkości 45 km/h, co plasuje ten model wśród najszybszych lekkich e-rowerów.

Bateria o pojemności 520 Wh to kolejny znaczący postęp względem 320 Wh w poprzedniej generacji. Wzrost o ponad 60% pojemności teoretycznie powinien przełożyć się na znacznie dłuższy zasięg. Producent deklaruje, że można wykonywać 20-minutowe dojazdy w obie strony przez cały tydzień bez konieczności ładowania, choć rzeczywistość może weryfikować te optymistyczne założenia, szczególnie przy intensywnym użyciu trybu Turbo.

Użytkownicy zwracają uwagę na znaczne różnice w zużyciu energii między trybami. Podczas gdy tryby Eco i Tour pozwalają na długie przejażdżki, tryb Turbo może wyczerpać 90% baterii już podczas 30-kilometrowej jazdy po pagórkowatym terenie. Specialized oferuje dedykowaną aplikację mobilną do personalizacji ustawień silnika i śledzenia przejazdów, pozwalającą na dostrojenie charakterystyki wspomagania do indywidualnych preferencji.

Cena około 45 000 złotych czyni ten rower jednym z najdroższych e-rowerów miejskich na rynku. Taka wycena wynika z połączenia limitowanej dostępności, komponentów premium i unikalnego charakteru modelu. Tylko 220 egzemplarzy na całym świecie sugeruje, że to bardziej obiekt kolekcjonerski niż narzędzie codziennego użytku.

Czytaj także: Specialized rzuca wyzwanie rynkowi. Flagowy model w zasięgu zwykłego rowerzysty

Grupa docelowa to przede wszystkim entuzjaści rowerów elektrycznych z wysokimi wymaganiami i odpowiednim budżetem. To osoby, które chcą połączyć praktyczność miejskiego transportu z prestiżem i wydajnością sprzętu wyścigowego.

Filozofia marki „dla rowerzystów, przez rowerzystów” znajduje odzwierciedlenie w tym modelu. To nie jest masowy produkt, ale odpowiedź na potrzeby najbardziej wymagających użytkowników, którzy nie akceptują kompromisów. Specialized Turbo Vado SL 2 S-Racing LTD reprezentuje nową kategorię rowerów elektrycznych – luksusu funkcjonalnego. Przy tak małej liczbie wyprodukowanych egzemplarzy i rosnącym zainteresowaniu alternatywnymi formami transportu, może stać się pożądanym obiektem kolekcjonerskim już w najbliższych latach.

Czy to się opłaca?

Patrząc czysto pragmatycznie, trudno uzasadnić wydatek 45 tysięcy złotych na rower, nawet tak zaawansowany technologicznie. To kwota, za którą można kupić solidny używany samochód lub kilka doskonałych rowerów różnych typów. Jednak dla wąskiego grona kolekcjonerów i entuzjastów najwyższej półki, którzy szukają czegoś wyjątkowego i niepowtarzalnego, ta inwestycja może mieć sens. Specialized stworzył nie tyle praktyczny środek transportu, ile raczej rowerowego awatara – produkt, który mówi więcej o marzeniach i aspiracjach niż o codziennej funkcjonalności.