Ciężki żywot średniowiecznych kobiet. Ówczesne lekarki zniknęły z kart historii

Prawdopodobnie bardzo bliskie prawdzie byłoby stwierdzenie, że czasy współczesne są dla kobiet najlepszymi w historii. Gdyby jednak cofnąć się do średniowiecza, to rzeczywistość nie byłaby równie kolorowa.
Ciężki żywot średniowiecznych kobiet. Ówczesne lekarki zniknęły z kart historii

O sprawie pisze Isabella Gagliardi z FMSH (Fondation Maison des Sciences de l’Homme), która podkreśla, że opisanie sylwetek średniowiecznych kobiet związanych ze światem medycyny nie należy do łatwych zadań. Dostępne informacje są bardzo nieliczne i pochodzą ze szczątkowych źródeł. W toku poszukiwań naukowcy zdali sobie sprawę z tego, jak w pewnym momencie kobiety zostały niemal całkowicie usunięte od zadań związanych z opieką zdrowotną.

Czytaj też: Da Vinci wyprzedził Newtona. Badał grawitację na długo przed nim 

Jedną z placówek edukacyjnych kształcących kobiety była Schola Salernitana działająca w IX i X wieku. To tam uczęszczała między innymi Trota (specjalizująca się w ginekologii), Costanza Calenda (chirurgia i okulistyka) czy Abella di Castellomata i Rebeka Guarna. Na kartach historii zapisały się także tzw. kobiety z Salerno, grupa lekarek związanych właśnie ze Schola Salernitana. 

Jak zauważa Gagliardi, nowe trudności na kobiecej drodze do medycznego sukcesu pojawiły się w 1220 roku, kiedy to bez dyplomu Uniwersytetu Paryskiego lub zgody jego lekarzy i kanclerza nie można było praktykować medycyny. Ofiarą nowych przepisów padła choćby Jacqueline Felice de Almania, która w 1322 roku została ukarana grzywną za leczenie pacjentów bez posiadania oficjalnego wykształcenia uniwersyteckiego. Wśród działań dokonanych przez lekarkę znalazły się czynności takie jak analiza moczu, mierzenie pulsu i – co było rzadko spotykane – udzielanie pomocy przedstawicielom płci przeciwnej. 

Średniowieczne lekarki kształciły się w dużej mierze we włoskiej Schola Salernitana

Prawdziwym problemem dla średniowiecznych lekarek okazały się jednak… oskarżenia o czary. Kobiety, które potajemnie próbowały zdobywać wiedzę w tym zakresie, nie wspominając o leczeniu pacjentów, były postrzegane negatywnie – również przez Kościół. Oliwy do ognia dolewał fakt, iż studia na Uniwersytecie Paryskim stawały się jedynym obowiązującym wykształceniem medycznym w Europie. W efekcie Schola Salernitana traciła na znaczeniu, podobnie zresztą jak kobiety ze świata medycyny. Źródła pochodzące z XIV i XV wieku opisują przypadki Perette la Pétone oraz Jeanne Pouquelin, przeciwko którym prowadzono postępowania sądowe.

Czytaj też: Pałac sprzed 4500 lat odkryty w południowym Iraku. To pozostałość najpotężniejszej starożytnej cywilizacji

Sytuacja była niezwykle trudna przez wiele stuleci. Na przykład na Starym Kontynencie dopiero w połowie XIX wieku do wykonywaniu zawodu lekarza dopuszczono pierwsze kobiety. Musiały one rzecz jasna ukończyć odpowiednie studia w tym kierunku. Nawet pomimo uzyskanego wykształcenia ich pozycja i kompetencje były rzecz jasna wielokrotnie podważane. Obecnie sytuacja jest dla nich znacznie lepsza, a opieka zdrowotna jest wręcz zdominowana przez kobiety – w szczególności, jeśli mówimy o pielęgniarstwie i studiach medycznych.