70 lat te kraje są w stanie wojny. Człowiek na ten pas zieleni nie ma wstępu, ale przyroda owszem

Strefa zdemilitaryzowana między Koreą Północną i Południową nie jest miejscem dla ludzi. Właśnie z tego powodu przyroda tam odżyła.
W koreańskiej strefie zdemilitaryzowanej przyroda odżyła /Fot. Pixabay

W koreańskiej strefie zdemilitaryzowanej przyroda odżyła /Fot. Pixabay

Przyroda na lubi hałasu ludzi. Nie jest to nic odkrywczego, bo wszędzie tam, skąd człowiek zostaje “wygnany” życie ma tendencję do rozkwitu. Zjawisko to jest najlepiej udokumentowane w terenach otaczających elektrownię w Czarnobylu, która przez długi czas była niedostępna dla ludzi.

Z okazji 70. rocznicy zakończenia działań wojennych między Koreą Północną a Południową, na Google Arts & Culture zostały opublikowane zdjęcia pokazujące prawdziwy raj dzikiej przyrody w 257-kilometrowym pasie buforowym między dwoma krajami. Nie ma do niego wstępu, gdyż jest otoczony płotami i zaminowany. Tereny te pozostawały niezakłócone przez człowieka przez kilka dekad.

Czytaj też: W Czarnobylu pojawiły się dziwne żaby. To pokaz siły ewolucji

Na specjalnie przygotowanej podstronie Google czytamy:

Po wojnie koreańskiej, w strefie zdemilitaryzowanej była minimalna ingerencja człowieka przez ponad 70 lat, a zniszczona natura się odrodziła. W rezultacie powstał nowy ekosystem niespotykany wokół miast i stał się sanktuarium dla dzikich zwierząt.

Przyroda odżyła

Na obszarze strefy zdemilitaryzowanej (DMZ) między Koreą Północną a Południową żyje łącznie 6168 gatunków dzikich zwierząt z ośmiu obszarów, takich jak rośliny, ssaki, ptaki, płazy i gady, ryby słodkowodne, bezkręgowce bentosowe i pająki. Co ciekawe, z 267 zagrożonych gatunków w Korei, 102 (38 proc.) z nich żyje tylko w tej strefie. Bezzałogowe kamery ekologiczne zostały zainstalowane w DMZ przez Narodowy Instytut Ekologii, aby zbadać przyrodę w tym miejscu – zaobserwowano wiele niezwykłych gatunków zwierząt.

Przyroda w DMZ: żurawie /Fot. Google

Region ten jest bardzo ważnym miejscem spędzania zimy przez żurawie, gatunek globalnie zagrożony. Z 15 gatunków żurawi na świecie, siedem występuje w Korei, a najczęstszymi są żuraw mandżurski i żuraw białoszyi. Majestatycznie prezentuje się także orzeł przedni, który często zimuje na linii cywilnej kontroli dostępu w Paju i Cheorwon, gdzie często jest karmioty przez tubylców.

Przyroda w DMZ: Jeleń piżmowy /Fot. Google

Wschodni region DMZ pokrywa się z pasmem Gór Wschodniomandżurskich i jest to najbardziej pierwotny teren w całej strefie. Występuje tu m.in. rzadki jeleń piżmowy, którego cechami charakterystycznymi jest brak poroża i długie kły wystające z górnej szczęki. W wodach DMZ powszechny jest pstrąg mandżurski, zagrożony gatunek, który nie występuje nigdzie indziej w Korei. Dutayeon, który jest najbardziej na północ wysuniętym regionem Korei Południowej w DMZ, jest czystym obszarem nietkniętym przez ludzi od dziesięcioleci i jest największym siedliskiem pstrąga mandżurskiego.

Czytaj też: Skąd korniki wiedzą, które drzewo wybrać do ataku? Mają niezwykłych pomocników

Warto wspomnieć, że w DMZ po raz pierwszy od 20 lat zauważono niedźwiedzia himalajskiego – zarówno dorosłe, jak i młode osobniki. To oznacza, że jest nadzieja dla tego gatunku, który ze względu na kłusownictwo i zmniejszenie siedlisk, niemal wymarł w innych regionach Azji.

Przyroda w DMZ: niedźwiedź himalajski /Fot. Google

Organizacje ekologiczne i badacze nadal wzywają do ustanowionej ochrony środowiska dla tej strefy, ale proces ten wymagałby współpracy między dwoma krajami. Chociaż rozmowy pokojowe w 2018 roku otworzyły furtkę do takiej możliwości, wojna między krajami nie została formalnie zakończona, gdyż w 1953 r. podpisano rozejm, a nie traktat pokojowy.