Zagadka świecących plam na morzach rozwiązana po 400 latach badań

Opowieści marynarzy o potworach morskich liczą tysiące lat, natomiast naukowa baza danych poświęcona tajemniczej poświacie objęła około 400 lat. Dzięki niej badacze – jak twierdzą – uzyskali odpowiedzi na najbardziej palące pytania dotyczące tego zadziwiającego zjawiska.
Zagadka świecących plam na morzach rozwiązana po 400 latach badań

O swoich ustaleniach autorzy nowych badań w tej sprawie piszą na łamach Earth and Space Science. Przedstawiciele Colorado State University korzystali w tym celu z bazy danych zawierającej informacje na temat lokalizacji i czasu występowania tajemniczych świateł. Tym sposobem członkowie zespołu badawczego chcieli zyskać jak najlepsze rozeznanie w tym, co mogą skrywać morza i oceany całego świata.

Czytaj też: Stabilność Ziemi zagrożona. Szwajcarscy eksperci przedstawili dowody

A trzeba przyznać, iż mówimy o wyjątkowo efektownym zjawisku. Za jego sprawą na powierzchni wody mogą pojawiać się sporych rozmiarów, świecące plamy, które utrzymają się całymi tygodniami bądź miesiącami. Takie światło, mające biało-zieloną barwę, jest na tyle jasne, by dało się je dostrzec z… kosmosu. Mówimy więc o widocznym fenomenie, który mimo to od dawna pozostaje słabo poznany.

W myśl jednej z akceptowanych teorii naukowcy są zgodni co do tego, że te niezwykłe światła mogą być emitowane przez bakterie bioluminescencyjne. Za głównego podejrzanego uznawano do tej pory gatunek Vibrio harveyi. Istotną rolę w prowadzonym w ostatnim czasie śledztwie odegrały obserwacje prowadzone z perspektywy satelitów. Powstały w takich okolicznościach zbiór – wyjątkowo obszerny – doprowadził amerykańskich naukowców do kilku intrygujących wniosków. 

Wydaje się, że zagadkowe światła obserwowane w morzach i oceanach na Ziemi mogą być efektem aktywności bioluminescencyjnych bakterii

Jakich? Na przykład takich, że większość obserwacji tych świateł ma miejsce w obrębie Morza Arabskiego i Azji Południowo-Wschodniej. Do ich pojawiania się mogą prowadzić różnego rodzaju zjawiska klimatyczne, takie jak El Niño. Poza tym należy mieć na uwadze, iż opisywane emisje pojawiają się przede wszystkim tam, gdzie występuje wysoka różnorodność biologiczna oraz prowadzone są połowy. 

Jednym z najważniejszych dowodów w sprawie był ten zdobyty w 1985 roku, kiedy to pobrano próbkę wody z okolic świecącej plamy. Poddana ekspertyzom, okazała się zawierać szczep bioluminescencyjnych bakterii. Właśnie stąd wzięły się głosy o udziale takich mikroorganizmów w napędzaniu opisywanego fenomenu. Mimo to pojedyncze dowody trudno uznać za miarodajne, a lepsze rozeznanie w temacie miało przyjść wraz z nowymi danymi. 

Czytaj też: Naukowcy zbadali 8000 lat historii powodzi. Te wyniki zmienią nasze myślenie

Te również wskazują na podobny scenariusz, tj. udział świecących bakterii. Dodajmy do tego wpływ wzorców pogodowych i oceanicznych, a stanie się jasne, co może napędzać tak zadziwiające procesy. Dalsze ustalenia mogą okazać się kluczem do odtworzenia powiązań łączących mikroskopijne organizmy zamieszkujące oceany z ogólnymi mechanizmami wpływającymi na zachowanie całej naszej planety. Wielką niewiadomą pozostaje natomiast to, jak takie światła wpływają na ziemskie ekosystemy.