Archeolodzy boją się wejść do tego grobowca. W środku umieszczono szczątki legendarnego władcy

Qin Shi Huang, znany lepiej jako Pierwszy Cesarz Qin czy też Pierwszy Cesarz, to słynny władca Państwa Środka. W liczącym ponad 2200 lat grobowcu znajdują się nie tylko jego szczątki, ale i legendarna Terakotowa Armia.
Archeolodzy boją się wejść do tego grobowca. W środku umieszczono szczątki legendarnego władcy

Pierwszy Cesarz rządził Chinami jako pierwszy przywódca w historii tego kraju. Jego rządy przypadały na lata 247-221 p.n.e. i wiązały się między innymi ze zjednoczeniem Chin, które zakończyło tzw. Okres Walczących Królestw. Wśród jego zasług historycy wymieniają między innymi unifikację pisma, miar czy waluty oraz wprowadzenie reform gospodarczych, administracyjnych i militarnych.

Czytaj też: Analiza DNA odkrywa sekrety Machu Picchu. Nie mieszkali tam tylko arystokraci

I choć Pierwszy Cesarz zapisał się w historii także w kontrowersyjny sposób, to bez wątpienia miał na swoim koncie wiele osiągnięć, które na zawsze zmieniły Chiny. Nic więc dziwnego, że okoliczności jego pogrzebu były głośne, a sama ceremonia zorganizowana z przytupem. Dość powiedzieć, iż na terenie grobowca zmarłego w 210 roku p.n.e. władcy znalazło się miejsce dla ponad ośmiu tysięcy figur wykonanych z terakoty.

Słynna Terakotowa Armia miał według wierzeń zapewnić Pierwszemu Cesarzowi ochronę i sprawne przejście do świata pozagrobowego. Znalezisko to sięga 1974 roku, kiedy to rolnicy z prowincji Shaanxi natrafili na rzeczone figury. Te okazały się przedstawiać zarówno ludzkie sylwetki, jak i podobizny koni. Rozmachu tej niezwykłej wystawie dodawał fakt, że posągi miały realistyczne rozmiary.

Szczątki Pierwszego Cesarza Qin znajdują się w sarkofagu, którego otwarcie może doprowadzić do poważnych uszkodzeń

Sam sarkofag pozostaje natomiast niezbadany. Wszystko wskazuje na to, iż na przestrzeni ponad dwóch tysięcy lat nikt nie zdecydował się na zajrzenie do jego wnętrza. Współcześni badacze obawiają się, że wejście do środka mogłoby wywołać nieodwracalne szkody, dlatego starają się znaleźć sposób do eksplorację tego miejsca bez fizycznej ingerencji. Pomóc mają nowinki technologiczne, które coraz częściej wykorzystywane są przez archeologów.

Jedną z takich nieinwazyjnych metod mogłaby być radiografia mionowa. Opiera się ona na wysokoenergetycznych mionach, które powstają na skutek oddziaływań między promieniowaniem kosmicznym a ziemską atmosferą. W taki sposób archeolodzy badali już między innymi egipskie piramidy czy podziemia Neapolu. Wydaje się, iż podobne podejście powinno znacząco ułatwić poznanie tajemnic grobu Pierwszego Cesarza.

Czytaj też: Broń pochodzenia pozaziemskiego to nie przyszłość. Wykorzystywano ją na Ziemi już dawno temu

Osobną kwestię stanowią bezpośrednie zagrożenia. Jak wynika z zapisków historycznych, sarkofag został rzekomo zabezpieczony szeregiem pułapek. Te miałyby być aktywowane, jeśli do środka dostaną się niepożądani goście. Oczywiście takie opisy mogły być jedynie elementem propagandy mającej na celu zniechęcenie złodziei przed rozkradaniem grobu słynnego chińskiego przywódcy. Jeśli jednak autorzy tych dokumentów nie kłamali, to współcześni archeolodzy mogliby ryzykować zdrowiem i życiem, między innymi w kontakcie ze starożytnymi kuszami a nawet… rtęcią.