Nick Hobson wyjaśnia, na co powinniśmy zwracać uwagę, jeśli chcemy unikać zagrożeń. Chodzi o niewerbalne wskazówki, które powinny dać nam do myślenia w czasie budowania z kimś relacji i decydowania, czy jest to osoba godna zaufania.
Czytaj też: Mają sposób na nocne koszmary. Naukowcy proponują proste rozwiązanie
Rzecz jasna występowanie tych elementów z osobna nie musi przesądzać sprawy, jednak ich grupowe pojawianie się powinno doprowadzić do zapalenia się czerwonej lampki. Nie przeciągajmy jednak. O jakie dokładnie zachowania chodzi?
Hobson wymienia cztery kwestie: częste dotykanie twarzy, nerwowe poruszanie dłońmi, krzyżowanie ramion i odchylanie się od rozmówcy. Oczywiście nie musi to oznaczać, że widok poddenerwowanej osoby, która w ramach reakcji obronnej krzyżuje ramiona, powinien przekreślić ją w naszych oczach jako kogoś godnego zaufania. Innymi słowy, o ile połączenie co najmniej dwóch, trzech (a najlepiej czterech) takich przejawów powinno wzbudzić naszą czujność, tak występowanie ich pojedynczo będzie z dużą dozą prawdopodobieństwa pokłosiem czegoś innego.
Cztery zachowania typowe dla osób niegodnych zaufania to: częste dotykanie twarzy, nerwowe poruszanie dłońmi, krzyżowanie ramion i odchylanie się od rozmówcy
Jeśli ktoś się odchyla, to czy dlatego, że się od Ciebie oddala, czy też bolą go plecy? Nie możesz naprawdę powiedzieć, kiedy jest to faktyczna wskazówka.wyjaśnia David DeSteno
Czytaj też: Jak działa mózg w sytuacji krytycznej? Neurobiologia superbohatera
Badania potwierdzają jednak, że połączenie czterech zachowań z “czarnej listy” stanowi poważne ostrzeżenie i wskazuje na to, iż dany człowiek może być niegodny zaufania. Im częściej ludzie powtarzali tego typu gesty, tym bardziej niebezpieczni się okazywali.