„Drzemki mocy” stosowane przez Dalego i Edisona naprawdę działają. Ta technika snu pobudza kreatywność

Naukowcy z Uniwersytetu Paryskiego przeprowadzili eksperyment, który udowodnił, że drzemki mocy popularyzowane m.in. przez Salvadora Dalego i Thomasa Edisona rzeczywiście mogą wzmacniać kreatywność. Na czym polega ich sekret?
„Drzemki mocy” stosowane przez Dalego i Edisona naprawdę działają. Ta technika snu pobudza kreatywność

Dali miał zwyczaj ucinać sobie krótką drzemkę, siedząc na krześle i trzymając w dłoni metalowy klucz. Gdy zasypiał, klucz wpadał do stojącej na podłodze misy, a głośny dźwięk budził artystę. Ten, natychmiast po przebudzeniu, sięgał po pędzel lub ołówek i zaczynał tworzyć. Z podobnej techniki korzystał Thomas Edison – jeden z najbardziej kreatywnych umysłów w historii, który opatentował ponad tysiąc wynalazków.

Cały sekret tzw. drzemki mocy (ang. power nap) polega na tym, aby wybudzić się ze snu we właściwym momencie – wyjaśniają naukowcy z Instytutu Mózgu i Rdzenia Kręgowego Uniwersytetu Paryskiego. Kluczowa jest wczesna faza snu, znana jako hipnagogia lub N1, która trwa tylko kilka minut i stanowi przejście ze stanu czuwania w sen.

Surrealistyczny artysta oraz słynny wynalazca uważali, że ten „moment przejścia” pozwala znacznie pobudzić kreatywność. Dzięki prostemu eksperymentowi francuscy naukowcy udowodnili, że mieli rację.

Drzemki mocy nie tylko dla „geniuszy”

Hipnagogia, znana też jako N1, to początkowy etap fazy snu mREM. Na tym etapie mamy wrażenie, że jeszcze nie śpimy, a nasze gałki oczne wciąż powoli się poruszają. Świadomość stopniowo ulega zwężeniu, a my odpływamy w sen. Szacuje się, że mniej niż 5% całego czasu snu przypada na fazę N1, co przy 8 godzinach odpoczynku daje ok. 20 minut.

Co ciekawe, w fazie N1 doznania ze snu i z otoczenia śpiącego mieszają się. – Możemy wyobrażać sobie kształty, kolory, a nawet widzieć fragmenty snów za zamkniętymi oczami, a mimo to słyszeć odgłosy w naszej sypialni – wyjaśnia starsza autorka badania Delphine Oudiette, badaczka snu.

Zainspirowana wielkimi umysłami, które stosowały drzemki mocy, Oudiette wspólnie z innymi naukowcami z Instytutu Mózgu postanowiła sprawdzić, czy metoda sprawdzi się u „zwykłych ludzi”.

Matematyka sprawdza kreatywność

Aby sprawdzić skuteczność drzemek jako katalizatorów kreatywności, naukowcy zrekrutowali 103 zdrowych uczestników, którzy mieli zdolność łatwego zasypiania. Wszyscy zostali poproszeni o unikanie używek (mogłyby zakłócić przebieg badania) i skrócenie czasu snu w nocy przed eksperymentem (aby ułatwić zaśnięcie w ciągu dnia).

W pierwszym etapie badania naukowcy podsunęli uczestnikom kilka zadań matematycznych. Rozwiązanie ich wymagało odgadnięcia ostatniej cyfry w sekwencji. Badacze przedstawili uczestnikom dwie metody, których można było użyć, aby otrzymać prawidłowy wynik. Zataili jednak fakt, że wszystkie zadania mają „ukrytą regułę”. W każdym ciągu brakująca cyfra była bowiem taka sama, jak ta na pozycji drugiej.

Uczestnicy eksperymentu zostali poproszeni o rozwiązanie 10 zadań, po czym zarządzono 20-minutową przerwę. W tym czasie badani mogli odpocząć w zaciemnionym pokoju, półleżąc w fotelu i trzymając w dłoni jednorazowy kubek, który miał być „wskaźnikiem snu”. Gdy wchodzili w fazę N1, mięśnie dłoni się rozluźniały, a kubek wypadał z dłoni i budził śpiących.

Równocześnie naukowcy monitorowali aktywność fal mózgowych badanych za pomocą elektroencefalogramu (EEG), aby obserwować, czy przechodzą z etapu N1 do głębszego etapu N2, oraz w jakim momencie dochodzi do wybudzenia.

Krótka drzemka skutecznie pobudza kreatywność

Po zakończeniu odpoczynku, naukowcy poprosili uczestników o rozwiązanie kolejnych zadań matematycznych. Porównując wyniki uzyskane po drzemce z tymi z pierwszego etapu, odkryli, że po odpoczynku badani rozwiązywali zadania znacznie szybciej, a dodatkowo większość z nich zauważyła ukrytą regułę.

– W tym przypadku uczestnicy, którzy odkryli ukrytą zasadę, wykazali się kreatywnością. Nie zostali poinstruowani, aby rozwiązać problem w ten sposób, zamiast tego samodzielnie znaleźli nowatorską i przydatną strategię – wyjaśnia Oudiette.

Autorzy badania obliczyli, że w grupie uczestników, którzy spędzili co najmniej 15 sekund w fazie snu N1, prawdopodobieństwo odkrycia ukrytej reguły po drzemce wyniosło 83%. Wśród badanych, który nie weszli w tę fazę snu – tylko 30%. Co więcej, u tych, którzy w ciągu odpoczynku przeszli z N1 do etapu N2, efekt „pobudzonej kreatywności” zniknął.

Eksperyment udowadnia więc, że aby podbudować swoją kreatywność i na nowo zmierzyć się z trudnym zadaniem, warto się zdrzemnąć. Ale nie za długo, aby nie przegapić kluczowych kilku minut. Naukowcy zachęcają do samodzielnego wypróbowania tej metody, ale przestrzegają przed jej nadużywaniem. Kreatywne drzemki nie mogą zastąpić pełnego nocnego wypoczynku.

Źródło: Science Advances.