Naukowcy odkrywają bardzo dziwną planetę. Ma za dużo metali i w ogóle nie powinna tam istnieć. O co tu chodzi?

W ciągu ostatnich trzydziestu lat astronomowie odkryli już ponad pięć tysięcy planet krążących wokół innych gwiazd niż Słońce. Wśród nich udało się znaleźć wiele rodzajów planet, które nie mają swojego odpowiednika w Układzie Słonecznym, takie jak gorące jowisze, superziemie czy minineptuny. Teraz naukowcy odkryli kolejną planetę, która nie pasuje do żadnej z tych kategorii.
Naukowcy odkrywają bardzo dziwną planetę. Ma za dużo metali i w ogóle  nie powinna tam istnieć. O co tu chodzi?

Zespół naukowców kierowany przez astronomów z Uniwersytetu w Birmingham odkrył w Gwiazdozbiorze Kruka nietypową planetę o rozmiarach Jowisza. Owa planeta skatalogowana pod numerem TOI-4860 b (TOI to skrót od TESS Object of Interest, czyli obiekt zainteresowania teleskopu TESS) krąży wokół zaskakująco mało masywnego czerwonego karła.

Teleskop TESS

Co może być interesującego w kolejnym gazowym olbrzymie?

Naukowcy zwracają uwagę na dwa fakty. Po pierwsze, astronomom wydawało się, że gwiazda o tak niskiej masie jak TOI-4860 nie będzie posiadała planet o masie Jowisza. Po drugie natomiast planeta wydaje się zaskakująco bogata w metale.

Czytaj także: Gazowy olbrzym pochłonął planetę skalistą. Naukowcy znaleźli ślady planetarnego kanibalizmu

Sama planeta została odkryta przez kosmiczny teleskop TESS przy użyciu metody tranzytów. Monitorujący niebo teleskop dostrzegł niewielki spadek jasności gwiazdy, gdy część jej tarczy została przesłonięta przez przechodzącą na jej tle planetę. To zdarzenie jednak tylko zwróciło uwagę badaczy, którzy następnie wykorzystali teleskop SPECULOOS znajdujący się na pustyni Atacama w Chile do uważniejszego przyjrzenia się temu potencjalnemu układowi w kilku różnych zakresach promieniowania. W ten sposób udało się ustalić, że faktycznie mamy do czynienia z planetą. Dodatkowe obserwacje przeprowadzone za pomocą japońskiego teleskopu Subaru na Hawajach pozwoliły dodatkowo ustalić masę planety.

Tutaj właśnie pojawia się zagadka. Im mamy do czynienia z mniejszą i mniej masywną gwiazdą, tym mniej masywny jest zazwyczaj otaczający ją dysk protoplanetarny, z którego z czasem mogą uformować się krążące wokół gwiazdy planety, księżyce, planetoidy i komety. Naukowcy postanowili sprawdzić, czy są w stanie znaleźć przypadki graniczne. Takim właśnie okazał się układ TOI-4860. Mamy tutaj pierwszy znany przypadek małomasywnej gwiazdy posiadającej tak masywną planetę.

Naukowcy zwracają uwagę także na drugi nietypowy aspekt tego układu. Analizując skład chemiczny planety, badacze zauważyli, że posiada ona nietypowo wysoką zawartość ciężkich pierwiastków. Co więcej, jej gwiazda macierzysta także pod tym względem góruje nad innymi gwiazdami tego typu. Możliwe zatem, że to właśnie wysoka zawartość metali w materii tworzącej dysk protoplanetarny umożliwiła powstanie tak masywnej planety w otoczeniu tak małomasywnej gwiazdy.

Czytaj także: Tak rodzą się olbrzymy. Najnowsze zdjęcie przedstawia narodziny młodego Jowisza

Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że choć planeta okrąża swoją gwiazdę w ciągu zaledwie 1,52 ziemskiego dnia, to nie może być nazywana gorącym jowiszem. Gwiazda centralna tego układu jest na tyle chłodna, że nawet w niewielkiej odległości od niej, gazowy olbrzym jest co najwyżej ciepłym jowiszem, na pewno nie gorącym.

Stosunkowa bliskość układu do Ziemi, krótki okres obiegu gwiazdy przez planetę sprawiają, że TOI-4860 b jest doskonałym obiektem do głębszych badań nad właściwościami atmosfer ciepłych jowiszów oraz procesów powstawania wszystkich gazowych olbrzymów. Nic zatem dziwnego, że zespół odpowiedzialny za odkrycie tego układu już teraz przygotowuje dalsze obserwacje tej planety, tym razem za pomocą Bardzo Dużego Teleskopu w Chile. Możemy być zatem pewni, że o tej konkretnej planecie usłyszymy jeszcze nie raz.