Toyota obiecuje akumulatory działające 40 lat. Elektryczna rewolucja ma oblicze stałych elektrolitów

Czy to wreszcie przełom, na który czeka cały branża motoryzacyjna? Japoński koncern Toyota ogłosił plany wprowadzenia akumulatorów, które miałyby służyć czterokrotnie dłużej niż obecne rozwiązania. Brzmi jak obietnica zbyt piękna, aby była prawdziwa, ale firma podaje, kiedy pierwsze samochody z tą technologią pojawią się na drogach. W świecie elektromobilności, gdzie żywotność baterii pozostaje jednym z największych wyzwań, zapowiedź czterdziestoletniej trwałości pakietów energetycznych wywołuje wiele emocji. I nie ma się co dziwić.
...

Czterokrotnie dłuższa żywotność zmienia wszystko

Podczas Japan Mobility Show Keiji Kaita przedstawił konkretne dane. Jak wyjaśnił australijskim dziennikarzom, obecne akumulatory litowo-jonowe utrzymują 90% początkowej pojemności przez około dekadę standardowego użytkowania. Nowa technologia ze stałym elektrolitem ma osiągnąć ten sam poziom po czterdziestu latach. Kluczem do tak imponującej żywotności mają być stałe elektrolity zastępujące dotychczas stosowane płynne. Ta modyfikacja nie tylko wydłuża cykl życia baterii, lecz dodatkowo znacząco podnosi poziom bezpieczeństwa poprzez eliminację ryzyka przegrzania i zapłonu.

Czytaj też: Metale, które nie zachowują się jak metale. Niemożliwe stało się faktem w laboratorium w Teksasie

Dodatkowo, baterie półprzewodnikowe charakteryzują się mniejszymi wymiarami, niższą wagą oraz wyższą gęstością energii. Dla porównania, Tesla deklaruje zachowanie 90% pojemności po przejechaniu około 322 000 kilometrów. Większość producentów oferuje ośmioletnie gwarancje na pakiety wysokiego napięcia. Czterdzieści lat to niemal trzykrotnie więcej niż średni wiek samochodu osobowego w USA, który obecnie wynosi 14,5 roku.

Strategiczne sojusze i miliardowe inwestycje

Toyota nie rozwija tej technologii w pojedynkę. Od 2021 roku koncern współpracuje z Sumitomo Metal Mining nad ulepszaniem materiałów katodowych, a masowa produkcja ma rozpocząć się w japońskim roku fiskalnym 2028. Firma nawiązała także partnerstwo z Idemitsu Kosan, rafinerią ropy naftowej, która buduje zakład zdolny do produkcji 1000 ton siarczku litu rocznie. Ten surowiec jest kluczowy dla technologii półprzewodnikowej, a jego masowa produkcja ma ruszyć w 2027 roku.

Skala finansowania robi wrażenie. Japońskie przedsiębiorstwa, w tym Toyota, przeznaczają około 7 miliardów dolarów na krajową produkcję baterii. Rząd w Tokio wspiera te inicjatywy certyfikatami i zezwoleniami ministerstwa gospodarki, co stanowi element szerszej strategii uniezależnienia się od dostawców z Chin i Korei Południowej. Kaita przyznaje, iż początkowo technologia będzie kosztowna. Firma liczy jednak na efekt skali i zamierza wykorzystać główną zaletę baterii półprzewodnikowych – ich niezwykłą trwałość.

Japoński producent ma precyzyjny plan wprowadzania technologii na rynek. Pierwsze akumulatory ze stałym elektrolitem trafią do pojazdów z wyższej półki – prawdopodobnie modeli Lexus lub Century. Dopiero w kolejnym etapie rozwiązanie będzie dostępne w samochodach masowych, takich jak następna generacja Corolli. Gill Pratt, główny naukowiec Toyoty, wcześniej wspominał o potencjalnym zastosowaniu w hybrydach, lecz podczas Japan Mobility Show 2025 firma wskazywała raczej na zastosowania „wymagające dużej mocy, kompaktowe i oferujące znaczny zasięg”. Toyota nie jest jedynym graczem na tym polu. Amerykańska firma Solid Power, współpracująca z BMW, testuje baterie wytrzymujące ponad 1000 cykli ładowania. Naukowcy z Harvard University opracowali prototyp zachowujący 80% pojemności po 6000 cyklach.

Realne wyzwania i szanse dla elektromobilności

Pomimo obiecujących zapowiedzi, branża musi zmierzyć się z istotnymi przeszkodami. Eksperci wskazują, że powszechne przyjęcie akumulatorów ze stałym elektrolitem będzie wymagało czasu ze względu na trudności w pozyskiwaniu surowców, skomplikowane procesy produkcyjne i wysokie koszty początkowe. Przemysł motoryzacyjny od lat zapowiada przełom w technologii baterii, jednak większość deklaracji pozostaje niezrealizowana.

Czytaj też: Silnik wielkości dłoni zastąpi potężne jednostki napędowe. Kalifornijski test otwiera nową erę w lotnictwie

Kluczową odpowiedź na pytanie o realne możliwości tej technologii poznamy w ciągu najbliższych dwóch lat, ponieważ Toyota planuje wprowadzić wtedy pierwszą produkcyjną wersję swojej technologii. Akumulatory mające wytrzymać do 40 lat przy zachowaniu 90% początkowej pojemności to ambitny cel, którego realizację śledzić będzie cały motoryzacyjny świat. Z drugiej strony, nawet jeśli Toyocie uda się wdrożyć tę technologię, początkowo będzie ona dostępna dla nielicznych. Wysokie koszty produkcji oznaczać mogą, że przez pierwsze lata baterie półprzewodnikowe trafią wyłącznie do luksusowych modeli. Dopiero z czasem, przy odpowiednich inwestycjach i rozwoju produkcji, rozwiązanie może stać się dostępne dla szerszego grona odbiorców. Nie zmienia to faktu, że sama zapowiedź stanowi ważny krok w rozwoju elektromobilności. Dłuższa żywotność baterii oznaczałaby mniejsze obciążenie dla środowiska naturalnego, redukcję kosztów eksploatacji dla użytkowników oraz realną alternatywę dla pojazdów spalinowych.