Trzydziestoczterolatek z Nowego Jorku postanowił spróbować swoich sił z papryczką odmiany California Reaper. Po jej zjedzeniu zaczął narzekać na ból głowy i szyi. W raporcie doktora Kulothungana Gunasekarana ze Szpitala Henry’ego Forda w Detroit, który analizował ten przypadek (choć nie leczył go bezpośrednio), czytamy o tym jak ból z tyłu głowy natychmiast rozprzestrzenił się na jej całość i stał się nie do zniesienia.
Mężczyzna trafił na pogotowie, gdzie z początku lekarze mieli kłopot z ustaleniem przyczyn bólu. Pacjent nie miał kłopotów z mówieniem czy mięśniami i wzrokiem, nie było oznak wylewu. Prześwietlenie wykluczyło uszkodzenie naczyń krwionośnych w okolicach mózgu. Coś jednak wykryto.
– Badanie angio-TK pokazało zwężenie naczyń krwionośnych w mózgu – opowiada Gunasekaran.
Wraz z doktorem Gregorym Cummingsem, neurologiem pracującym nad przypadkiem, przyjrzeli się wynikom i doszli do wniosku, że mężczyzna przez papryczki nabawił się odwracalnych mózgowych zespołów naczyniowo-skurczowych. Zwane angielskim skrótem RCVS charakteryzują się “piorunującym” bólem głowy.
Bóle głowy o takiej intensywności bywają efektami ubocznymi używania narkotyków takich jak amfetamina czy kokaina, a nie warzyw. Dlaczego zatem takie symptomy?
Ostre papryczki zawierają silnie skoncentrowany związek organiczny o nazwie kapsaicyna. To on odpowiada za ostry smak, natychmiast wchodzi w reakcje z naszymi receptorami. Stosuje się go także, w niewielkim stężeniu, w niektórych lekach na stawy i mięśnie. Eksperci przekonują, że właśnie wysoka zawartość związku w papryce doprowadziła do zwężenia naczyń i bólu.
Papryka Carolina Reaper została po raz pierwszy wyhodowana w 2013 roku przez Eda Currie z firmy Puckerbutt Pepper Company. Jej ostrość wynosi 1,5 miliona w skali Scoville’a, mniej więcej 400 razy ostrzejsze od odmiany jalapeño.
Źródło: CNN