Jak silne było tsunami, które stało za wyginięciem dinozaurów?

Być może dinozaury wyginęłyby nawet bez uderzenia w Ziemię planetoidy sprzed 66 milionów lat, jednak kolizja ta z pewnością przyspieszyła cały proces. W jej następstwie przez Ziemię przeszło potężne tsunami.
Jak silne było tsunami, które stało za wyginięciem dinozaurów?

Jego fale miały ponad 1,5 kilometra wysokości i rozeszły się od Zatoki Meksykańskiej na wody niemal całego świata. Do takich wniosków doszli autorzy badań opublikowanych w AGU Advances. Członkowie zespołu przeprowadzili analizy rdzeni pochodzących z ponad 100 miejsc na całym świecie i stworzeniu cyfrowych modeli fal powstałych po uderzeniu planetoidy w dzisiejszy Jukatan.

Czytaj też: Shen idzie pod młotek. Ty też możesz sobie kupić szkielet tyranozaura – wystarczy gruby portfel

Molly Range, która stanęła na czele całego przedsięwzięcia, twierdzi, iż wspomniany obiekt miał około 14 kilometrów średnicy i uderzył w naszą planetę z prędkością nawet 43 500 kilometrów na godzinę. W konsekwencji tych wydarzeń z powierzchni Ziemi mogło zniknąć nawet 3/4 wszystkich ówczesnych gatunków roślin i zwierząt. Kryzys został spotęgowany między innymi przez pożary oraz wyrzucenie ogromnych ilości siarki do atmosfery, co doprowadziło do opadów kwaśnych deszczów i globalnego ochłodzenia.

Tsunami powstałe po uderzeniu miało wysokość liczoną w kilometrach

Analiza osadów morskich pochodzących z okresu tuż przed lub po masowym wymieraniu dostarczyła natomiast informacji na temat przechodzącego wtedy tsunami. Szacuje się, iż początkowa energia wygenerowana przez uderzenie była do 30 000 razy większa niż uwolniona za sprawą tragicznego w skutkach tsunami z Oceanu Indyjskiego z grudnia 2004 roku. Śmierć poniosło wtedy 230 000 osób.

Powstały po kolizji krater miał około 100 kilometrów średnicy, a zaledwie 2,5 minuty po uderzeniu powstała fala mająca 4,5 kilometra wysokości. Po 10 minutach tsunami znalazło się około 220 kilometrów od miejsca trafienia i osiągnęło mniej więcej 1,5 kilometra wysokości. Godzinę po uderzeniu fale opuściły Zatokę Meksykańską i dotarły do północnego Atlantyku. Po kolejnych trzech godzinach tsunami przeszło przez ówcześnie istniejący kanał pomiędzy Ameryką Północną i Południową, docierając aż do Pacyfiku.

Czytaj też: Misja DART zakończona sukcesem! To pierwszy krok w stronę obrony przed zagrożeniami z kosmosu

Stosunkowo spokojnie wydarzenia te przebiegały w innych regionach świata, takich jak południowy Atlantyk, północny Pacyfik, Ocean Indyjski i Morze Śródziemne. Naukowcy znaleźli nawet tzw. wychodnie, czyli odsłonięte osady skalne w obrębie Nowej Zelandii. Znajdowały się one aż 7500 kilometrów od Jukatanu. Pokazuje to faktyczną skalę gwałtownych wydarzeń sprzed 66 milionów lat.