Twój mózg drzemie, a ty nawet o tym nie wiesz. I mogą być niebezpieczne

Znacie to uczucie, kiedy na ułamek sekundy opadają powieki podczas jakiejś jednostajnej czynności? Na przykład czekając na włączenie się komputera czy prowadząc auto po długiej i pustej prostej? Właśnie mogliście doświadczyć mikrodrzemki mózgu.
Twój mózg drzemie, a ty nawet o tym nie wiesz. I mogą być niebezpieczne

O fenomenie pisze blogerka związana z redakcją Discover Magazine, Megan Schmidt. Opisuje proces, podczas którego pewne kluczowe funkcje mózgu są na chwilkę wyłączane. Nie jest się wtedy ani w stanie snu, ani czuwania, tylko czymś pomiędzy.

– To jak bycie zombie przez krótką chwilę, tylko bez tej części ze zjadaniem innych – pisze Schmidt – Zwykle ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że coś takiego się wydarzyło.

Tak zwana mikrodrzemka mózgu może wydarzyć się każdemu, jednak częściej doświadczają jej osoby mające problem z zaburzeniami snu.

Neurolog Matthew Walker jakiś czas temu mówił w rozmowie z Business Insider, że „im krócej śpisz, tym krócej żyjesz.”

Według amerykańskiej fundacji AAA Doundation for Traffic Safety około 16,5% śmiertelnych wypadków samochodowych spowodowanych jest właśnie „opadającą głową”. Nawet mikrodrzemka na ułamek sekundy może odebrać okazję do zareagowania w odpowiednim momencie.

Jednym z największych wypadków, w którym ten fenomen odegrał rolę to opisana przez Dicover Magazie katastrofa samolotu AirFrance lotu 447, w której zginęło 228 osób. Odsłuchując nagrania rozmów z kabiny pilotów dowiedzieli się, że kapitan spał zaledwie godzinę przed lotem.

Według Walkera utrata nawet pojedynczej godziny snu może być bardzo niebezpieczna.

– Dwa razy w roku wykonuje się globalny eksperyment na 1,6 miliardach i nazywa się go oszczędnościami dziennego światła – mówi odnosząc się do zmian czasu z letniego na zimowy i odwrotnie – Wiemy także, że tracąc godzinę snu na wiosnę zwiększamy o 24% liczbę ataków serca następnego dnia.

W 2012 roku podczas pewnego badania uczestnicy przez 50 minut mieli grać w grę komputerową polegającą na podążaniu za ruchem kropki na monitorze sterując joystickiem. W tym czasie naukowcy monitorowali aktywność mózgu i ruch gałek ocznych szukając oznak zmęczenia.

Podsumowanie badania zawiera informacje, że każdy doświadczył średnio 79 mikrodrzemek, niektóre z nich trwały nawet do sześciu sekund. Biorąc pod uwagę tempo zmian wydarzeń i okoliczności na drodze, w ruchu powietrznym lub każdej innej wymagającej skupienia czynności – to bardzo dużo.

Co ciekawe, naukowcy zauważyli, że podczas mikrodrzemek często mózg włącza mechanizm obronny przed zaśnięciem. To charakterystyczne wstrząśnienie gdy głowa zaczyna nam opadać, to właśnie próba rozbudzenia.

Czy mikrodrzemkom można zapobiec?

Według badań z 2012 roku przeprowadzonych przez Centrum Badania Wypadków i Bezpieczeństwa Drogowego w Australii reagowanie przez kierowców na pierwsze oznaki senności robi ogromną różnicę. Zmęczeni kierowcy, którzy nie zdecydowali się zatrzymać aż 15 razy częściej doświadczali wypadków samochodowych.

Chris Watling, główny autor badania Queensland University of Technology, napisał w raporcie, że „najważniejszą rzeczą jest dostrzec wczesne oznaki senności i natychmiast się zatrzymać. Próba przeczekania tego nie jest dobrym pomysłem.

Istnieją różne sugerowane przez reklamy, testerów i producentów sposoby: napoje energetyczne, kawa, herbata, a nawet specjalne systemy alarmowe w samochodach monitorujące ruch twarzy i oczu. W razie opadania głowy reagują głośnym dźwiękiem by obudzić kierowcę.

Naukowcy zgodnie przyznają jednak, że najlepszym sposobem na uniknięcie takiego zagrożenia jest po prostu dobrze się wyspać.

Więcej:drzemkasen