Mówiąc krótko: europejskie władze stwierdziły, że w zamian za dostęp Chińczyków do naszego rynku – a ten odpowiada u nich za ogromną część eksportu – mają oni podzielić się najnowocześniejszymi technologiami z zakresu projektowania akumulatorów. To dość nietypowa sytuacja, przywodzą na myśl wręcz odwrotne realia z poprzednich dekad, kiedy to Chiny “inspirowały” się nowinkami dostarczanymi przez Zachód.
Czytaj też: Jak łatwo wysłać paczkę do Hiszpanii czy Francji? Paczkomatem!
Zarazem pokazuje to, jak ten Zachód pozostał w ostatnich latach w tyle za dawnym wyrobnikiem jego technologii. Teraz role się odwróciły, choć wygląda na to, że to Unia Europejska wciąż może rozdawać karty. Najlepszym tego przykładem było wprowadzenie wysokich ceł na pojazdy sprowadzane do Europy z Chin. Decyzja w tej sprawie zdecydowanie nie została podjęta jednomyślnie: sprzeciwiły się między innymi Niemcy. Ostatecznie przegłosowano jednak nowe cła, co oczywiście nie spodobało się chińskim władzom.
Od tamtej pory trwa przeciąganie liny mające na celu unormowanie sytuacji. Najnowsza część tej rywalizacji przejawia się dyskusjami na temat udziału w tutejszym rynku w zamian za przekazanie informacji na temat technologii dotyczącej nowoczesnych chińskich akumulatorów. Debata trwa, ponieważ w planach jest wprowadzenie nowego unijnego programu dotacji o wartości ponad 1 mld euro.
Unia Europejska oczekuje od Chin przekazania własności intelektualnej z zakresu produkcji nowoczesnych akumulatorów
Do kogo miałyby trafić te środki? Mowa o projekcie przeznaczonym dla firm, które będą inwestować i rozwijać europejski łańcuch dostaw akumulatorów do pojazdów elektrycznych. Gdyby chińskie przedsiębiorstwa chciały skorzystać z takich dotacji, będą musiały w zamian przekazać wiedzę na temat swoich technologii oraz zainwestować w rozwój własnych fabryk na terenie Unii Europejskiej. Jak na razie Chiny nie przedstawiły swojego stanowiska w tej sprawie, lecz trzeba przyznać, że taki ruch ze strony Europy wydaje się wyjątkowo sprytny.
Czytaj też: Autostrada z jonów pobiła wszelkie rekordy. Dzieje się na niej coś niezwykłego
Role zdecydowanie się odwróciły, wszak jeszcze kilka lat temu to Chiny stawiały państwom Starego Kontynentu podobne warunki. Takie działania określa się mianem joint venture. Wtedy to Chińczycy w zamian za współpracę z Zachodem oczekiwały podziału własności intelektualnej. W długofalowej perspektywie zapewniło to Państwu Środka bardzo silną pozycję na rynku producentów najnowszych technologii. Czy teraz czas na odwrócenie trendu?