Urodzony wrażliwiec. Czy dobroć i empatię mamy zapisane w genach?

Niektórzy ludzie z natury są bardziej mili, wykazują większą empatię i wrażliwość. Okazuje się, że to nie tylko kwestia wychowania, ale w dużej mierze także genów. Udowadniają to badania przeprowadzone na 2800 bliźniętach.
Urodzony wrażliwiec. Czy dobroć i empatię mamy zapisane w genach?

Badacze z Queen Mary University w Londynie przeprowadzili ankietę wśród 17-letnich brytyjskich bliźniaków – zarówno jednojajowych, jak i dwujajowych. Nastolatków poproszono o wypełnienie ankiety dotyczącej ich doświadczeń i przemyśleń. Eksperci odkryli, że niektórzy badani byli bardziej życzliwi i współczujący niż inni, a połowa z tych różnic została „zapisana genetycznie”. Na bycie miłym i wrażliwym człowiekiem wpływa także wychowanie oraz doświadczenia życiowe.

Wcześniejsze badania nad genetycznym uwarunkowaniem osobowości sugerowało, że genetyka jedynie w 10 procentach odpowiada za ludzką życzliwość i wrażliwość. Zgodnie z nowymi wynikami wartość ta może być nawet pięciokrotnie wyższa. Odkrycie rzuca też nowe światło na nasze bliskie relacje z ludźmi i zachowanie w różnych sytuacjach – od miejsca pracy po życie towarzyskie. Nasze zachowania, a także odbiór określonych sytuacji może być zależny od genów.

 

Kwestionariusz wrażliwości

Główny autor badań, profesor Michael Pluess z Queen Mary University podkreśla, że istotny wpływ na kształtowanie się wrażliwości u każdego z nas mają życiowe doświadczenia i wychowanie, ale sama wrażliwość jest „wspólną cechą ludzką”, choć posiadaną przez nas w różnym stopniu.

– Różnimy się także wpływem, jaki mają na nas nasze doświadczenia. Naukowcy zawsze uważali, że istnieje genetyczna podstawa wrażliwości. Po raz pierwszy udało nam się oszacować, na ile różnice w wrażliwości można tłumaczyć czynnikami genetycznymi – powiedział Pluess, cytowany przez „Daily Mail”.

Pluess i koledzy zmierzyli „poziom wrażliwości” uczestników, porównując, na ile silnie wpłynęły na nich pozytywne lub negatywne doświadczenia.Celem analizy było ustalenie, na ile wrażliwość człowieka kształtowana jest przez czynniki środowiskowe w procesie rozwoju i wychowania, a na ile jest wrodzona. Analizując dane z ankiet wypełnionych przez uczestników, Pluess i jego zespół stwierdzili, że 47 procent czynników wpływających na budowanie wrażliwości było spowodowane przez genetykę, a 53 procent to czynniki środowiskowe.

Dlatego też pod uwagę wzięto bliźnięta. Zakładając, że zazwyczaj warunki, w jakich dorastają, są takie same, a do tego bliźnięta jednojajowe mają te same geny, podczas gdy bliźnięta dwujajowe mają inne DNA.

Naukowcy postawili tezę, zgodnie z którą gdyby bliźnięta jednojajowe wykazywały różnice w poziomie wrażliwości proporcjonalne do różnic między bliźniętami dwujajowymi, oznaczałoby to, że geny nie mają wpływu na wrażliwość.

Badanie, które objęło około 1000 jednojajowych i 1800 dwujajowych bliźniaków, udowodniło że geny mają znaczenie dla naszej osobowości.

 

Wrażliwość to nie wada

Dr Elham Assary, współautor badania, powiedział, że jeśli dziecko jest bardziej wrażliwe na negatywne doświadczenia, może też być bardziej podatne na stres. – Z drugiej strony, jeśli dziecko ma większą wrażliwość na pozytywne doświadczenia, być może jest bardziej wrażliwe na dobre rodzicielstwo lub więcej korzysta z interwencji psychologicznych w szkole – skomentował Assary.

Naukowcy zbadali też związek między wrażliwością a głównymi cechami osobowości znanymi jako „wielka piątka”. Według zespołu badawczego są to: otwartość, sumienność, ugodowość, ekstrawersja i neurotyzm. Odkryli, że istnieje wspólny element genetyczny między wrażliwością a dwiema ostatnimi cechami, ale nie istnieje związek z pozostałymi.

– Ponieważ wiemy, że wrażliwość wynika w równym stopniu z biologii, co z czynników środowiskowych, ważne jest, aby ludzie zaakceptowali wrażliwość jako ważną część tego, kim są i uważali ją za siłę, nie tylko za słabość – powiedział Pluess.

Test wrażliwości ma zostać udostępniony online, aby każdy mógł ocenić, jak bardzo jest wrażliwy.

Odkrycia zostały opublikowane w czasopiśmie Molecular Psychiatry.