Właśnie wtedy – jak sugerują przedstawiciele think tanku Forum Energii – doszło do historycznej chwili. Co dokładnie się wydarzyło? Po raz pierwszy udział odnawialnych źródeł energii był wyższy od węgla. Pokazuje to, że choć transformacja energetyczna w naszym wykonaniu raczej nie powinna być światowym wzorem do naśladowania, to i tak zalicza znaczące postępy.
Czytaj też: Chińczycy rozwiązali poważny problem fotowoltaiki: podatną na uszkodzenia warstwę
Dokładniej rzecz ujmując, chodzi o udział poszczególnych źródeł w wytwarzaniu energii elektrycznej. Polski miks energetyczny w coraz większym stopniu staje się zielony, a wydarzenia z ubiegłego miesiąca bez wątpienia można uznać za symbol tych zmian. Jak wynika z dostępnych danych, czerwiec 2025 roku stał pod znakiem odnawialnych źródeł energii, które odpowiadały za 44,1 procent wytworzonego prądu.
Węgiel pozostawał tuż za nimi, ale najważniejszy pozostaje fakt, że utracił pozycję lidera, notując wynik 43,7 procent. Za istotny należy również uznać inny wyznacznik: drugi kwartał tego roku był pierwszym w historii, kiedy to udział węgla w miksie energetycznym kraju nad Wisłą zaliczył spadek poniżej 50 procent. Wyniósł bowiem 45,2 procent, co jest kolejnym symbolicznym momentem.
Węgiel poniósł historyczną porażkę z odnawialnymi źródłami energii według danych dotyczącego tegorocznego czerwca
Analizując dane energetyczne odnoszące się do ostatniej dekady, nietrudno zauważyć rosnący udział odnawialnych źródeł, przy jednoczesnym spadku węgla. Warto jednocześnie odnotować, iż przedstawiciele Forum Energii opierają się na szacunkowych danych, jeśli chodzi o ostatnie tygodnie. Przewidywania te pojawiły się na bazie danych operatorów dostępnych na portalu Transparency ENTSO-E. Następnie zostały zmodyfikowane dzięki współczynnikom korekcyjnym stosowanym w odniesieniu do danych Agencji Rynku Energii.
Oczywiście o polskiej transformacji energetycznej często mówi się w negatywnym kontekście, ale czasami trzeba zwrócić uwagę na pozytywy. Poza kwestiami przytoczonymi powyżej, brawa należą się za tempo budowany instalacji fotowoltaicznych. Dzięki temu udało się osiągnąć ponad trzykrotnie więcej mocy zainstalowanej w fotowoltaice aniżeli zakładano do… 2030 roku. Uzupełnieniem dla paneli słonecznych okazują się też turbiny wiatrowe.
Czytaj też: Boisz się pożarów instalacji fotowoltaicznych? Nowa powłoka im zapobiega
Największym wyzwaniem może się teraz okazać rozbudowane sieci energetycznej, dzięki której można byłoby zarządzać zasobami zarówno w okresach nadmiaru dostępnej energii, jak i jej braków. Niestety, pod tym kątem sytuacja prezentuje się – delikatnie mówiąc – bardzo przeciętnie. Kwestie magazynowania energii pochodzącej z odnawialnych źródeł są natomiast bolączką nie tylko w Polsce, ale w zasadzie na całym świecie.