Wodór na wojnie. Południowokoreański dron sięgnął po paliwo przyszłości i zyskał nowe możliwości

Chociaż hasło “wodór na wojnie” może się nam kojarzyć głównie z materiałami wybuchowymi, to w tej dokładnie kwestii przyszłość tego paliwa przyszłości w wojsku będzie się malowała raczej w barwach wykorzystania go w różnego rodzaju sprzętach. Świetnym tego potwierdzeniem jest zaprezentowany właśnie południowokoreański dron.
Wodór jest nazywany paliwem przyszłości

Wodór jest nazywany paliwem przyszłości

Południowokoreański dron potwierdził potencjał stosowania wodoru w sprzętach wojskowych

Mimo nadziei, które ludzkość pokłada w wodorze, ten rodzaj paliwa ma aktualnie dwie główne wady – jego przechowywanie jest utrudniony, a dostępność nikła, co przekłada się na problematyczny transport i wysokie ceny. Aktualnie wodór w wojsku jest stosowany zarówno w bombach wodorowych, jak i napędzie rakietowym, ale są szanse, że ponownie wróci na poletko wprawiania sprzętu lotniczego w ruch po tym, jak odegrał ważną rolę w napędzaniu balonów i sterowców. Sugeruje to dzieło firmy Hyundai Motor Group i Kia, bo ci dwaj najwięksi producenci samochodów w Korei Południowej, zaprezentowali właśnie koncepcyjnego drona towarowego napędzanego wodorem (HFC) na Międzynarodowej Wystawie Lotnictwa i Obrony w Seulu (ADEX) 2023.

Czytaj też: Przed erą dronów było niebezpiecznie. Armia USA stawiała na jednoosobowe latające platformy

Dron HFC został zaprojektowany do przenoszenia do 300 kg ładunku i latania na odległość do 300 km na jednym ładowaniu wodorowych ogniw paliwowych. Może być wykorzystywany w różnych celach – pomocy w przypadku katastrof, logistyce i operacjach wojskowych, różniąc się od tradycyjnych dronów formą napędu. Zamiast akumulatorów lub spalinowych generatorów, HFC robi użytek z wodorowych ogniw paliwowych, które wytwarzają energię elektryczną potrzebną do zasilania silników przy śmigłach poprzez połączenie wodoru i tlenu, a jako produkt uboczny emitują jedynie wodę.

Czytaj też: Wyjątkowy dron i tajna lokalizacja. Afrykański bezzałogowiec klasy MALE przetestowany

Co ciekawe, ten dron ma zostać skomercjalizowany do 2025 roku, jeśli pokona wyzwania związane z prawem i ograniczeniami spowodowanymi bezpośrednio wodorem, czyli kwestiami infrastrukturalnymi oraz opłacalnością. Wodorowe ogniwa paliwowe są wciąż stosunkowo nową i rozwijającą się technologią, która wymaga dalszych badań i rozwoju, a także infrastruktury i wsparcia regulacyjnego. Opłacalność drona HFC może zależeć od różnych czynników, takich jak zastosowanie, częstotliwość użytkowania, dostępność wodoru i przyszłe trendy rynkowe, ale pewne jest, że jeśli tego typu projekty się rozwiną, to drony wojskowe wejdą w kolejną erę zaawansowania… i ekologii.

Czytaj też: Ten pojazd będzie strzelał do dronów kamikadze jak do kaczek. Oto alternatywa dla systemu Patriot

Oczywiście nie wszystko wojskowe, co lata i jest wydajne. Drony towarowe na wodór przydadzą się również poza frontem, jako że ich napędzane konwencjonalnie formy stają się coraz bardziej popularne i szeroko stosowane w różnych sektorach – rolnictwie, budownictwie, górnictwie czy transporcie pasażerskim. Można nawet powiedzieć, że rewolucjonizują sposób transportu i dostarczania towarów w XXI wieku, a najnowszy dron od Hyundai Motor Group i Kia to jedna z najnowszych innowacji w tej dziedzinie.