Wojna nuklearna zabiłaby połowę populacji USA. Nowa symulacja dobitnie to pokazuje

Informatyk Christopher Minson stworzył narzędzie, które pokazuje, jakie konsekwencje dla świata może mieć wojna nuklearna. W symulacji można zobaczyć, co by się stało, gdyby w Stany Zjednoczone uderzyło 1200 głowic.
Powstała symulacja, która pokazuje jak skończyłaby się wojna nuklearna dla Amerykanów /Fot. Pixabay

Powstała symulacja, która pokazuje jak skończyłaby się wojna nuklearna dla Amerykanów /Fot. Pixabay

Noam Chomsky, jeden z najczęściej cytowanych naukowców na świecie, powiedział kiedyś, że “istnieją dwa zagrożenia dla przetrwania naszego gatunku – wojna nuklearna i katastrofa ekologiczna – i pędzimy w ich kierunku świadomie”. Nie sposób się z nim nie zgodzić, bo problemy związane z globalnym ociepleniem zaczynają się dopiero ujawniać, a napięcia w Ukrainie u niektórych budzą lęk związany z III wojną światową.

Czytaj też: Jak wojna atomowa wpłynęłaby na Ziemię?

Obecnie na świecie jest ponad 15 000 głowic jądrowych różnego typu, podzielonych między 9 krajami. Informatyk Christopher Minson postanowił pokazać, co by się wydarzyło, gdyby faktycznie doszło do ataku nuklearnego – zarówno takiego na dużą skalę, jak i obejmującego pojedyncze miasto.

Apokalipsa, której nie chcemy

Napięcia między Rosją a Zachodem związane z inwazją Ukrainy osiągnęły bezprecedensowy poziom – niektórzy twierdzą nawet, że najwyższy w historii. W debatę na temat prawdopodobnej wojny nuklearnej włączają się dosłownie wszyscy, z Elonem Muskiem na czele. Stąd potrzeba “edukowania” Minsona na tematy związane z zagrożeniami związanymi z wojną nuklearną.

Stworzone przez niego narzędzie jest dostępne jako usługa publiczna i ma uwrażliwiać na temat konsekwencji każdej wojny, a szczególnie nuklearnej. Ze swojego narzędzia Minson nie czerpie żadnych profitów, choć serwery już kilkukrotnie były przeciążone.

Symulacja pokazująca zrzucenie bomby Little Boy na Los Angeles /Fot. Christopher Minson

Christopher Minson mówi:

Moja strona stała się trochę pośrednim miernikiem napięć międzynarodowych. Kiedykolwiek widzę duży wzrost odwiedzin, wiem, że stało się coś, co sprawiło, że świat jest bardziej nerwowy. I odwrotnie, kiedy ruch się uspokaja, wiem, że jesteśmy w stosunkowo spokojnym okresie.

Na stronie Minsona można zobaczyć, co stałoby się, gdyby ok. 1200 głowic (7% wszystkich na świecie) uderzyło w Stany Zjednoczone. Co ciekawe, liczba ta nie jest przypadkowa, ale opiera się na danych naukowych, znanych mocach głowic i celach amerykańskich pochodzących z odtajnionych informacji wojskowych. Głowice uderzyłyby w kluczowe cele rządowe i wojskowe, a także w silnie zaludnione regiony, powodując niewyobrażalne zniszczenia. Zginęłoby ponad 183 miliony osób – ponad połowa populacji USA.

Christopher Minson dodaje:

Ważne jest, aby społeczeństwo rozumiało to zagrożenie. Musi zobaczyć, jasno i wyraźnie, jak uniwersalna i niszcząca byłaby wojna nuklearna. Naukowo oparta symulacja nuklearna jest jednym ze sposobów, aby to zrobić.
Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.