Wyspa zniknęła pod wodą, ale odzyskano część artefaktów. Jej mieszkańcy walczyli z groźną chorobą

Dzięki ostatnim wysiłkom badaczy udało się odnaleźć część obiektów pokrywających tereny Parku Narodowego Dry Tortugas. Dawniej stacjonowali tam amerykańscy żołnierze.
Wyspa zniknęła pod wodą, ale odzyskano część artefaktów. Jej mieszkańcy walczyli z groźną chorobą

Dokładnie rzecz biorąc, chodzi o drugą największą wyspę Dry Tortugas, czyli Garden Key. Gdy w XIX wieku znajdowali się tam żołnierze, ich zadaniem było zabezpieczanie szlaków żeglugowych rozciągających się między wybrzeżem Zatoki Meksykańskiej, a wschodnim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych.

Czytaj też: Śmiercionośny patogen znaleziony w grobie sprzed niemal 5 tysięcy lat. To on mógł wywołać pierwszą znaną pandemię

Jak się okazało w toku badań poświęconych artefaktom zlokalizowanym na wyspie, funkcjonował tam cmentarz oraz miejsce kwarantanny. To ostatnie najprawdopodobniej powstało w związku z epidemią żółtej febry. Na cmentarzu pochowano natomiast ponad dziesięć osób, w większości żołnierzy. Co najmniej jeden człowiek był natomiast cywilem. Nazywał się John Greer i był robotnikiem zmarłym w 1861 roku.

Jak wyjaśnia archeolog morski Josh Marano, dokonane znalezisko ukazuje potencjał ukryty w Parku Narodowym Dry Tortugas, nie tylko na powierzchni, ale i pod wodą. Zazwyczaj historie dotyczące Fortu Jefferson koncentrują się na samej fortyfikacji oraz części tamtejszych więźniów. Naukowcy chcą jednak przytoczyć także opowieści dotyczące wysłanych tam mężczyzn, kobiet i dzieci. 

Wyspa Garden Key stanowiła miejsce funkcjonowania Fortu Jefferson. Stacjonowali tam żołnierze, którzy mieli zwalczać piractwo na Karaibach

Przyczyną powstania rzeczonego fortu była walka z piractwem na Karaibach. Gdy Floryda została zakupiona przez Stany Zjednoczone, tamtejsza marynarka wojenna zdecydowała się podjąć konkretne działania. Z tego właśnie względu rozpoczęto patrolowanie okolicy z udziałem żołnierzy stacjonujących na wyspie. Na miejscu potrzebna była infrastruktura pozwalająca na funkcjonowanie w obrębie Fortu Jefferson.

Z dokumentacji historycznej naukowcy dowiedzieli się, w jaki sposób na okolicznych obszarach budowano szpitale zakaźne. Wykorzystywano je do leczenia przypadków żółtej febry. Choroba ta rozprzestrzeniała się wielokrotnie na terenie wyspy, co doprowadziło do kilku wybuchów epidemii, przede wszystkim w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XIX wieku.

Czytaj też: Leniwce uratują ludzkość? Ich futro skrywa niezwykły skarb

W 1873 roku Fort Jefferson został opuszczony, lecz infrastrukturę ponownie wykorzystano w latach 1890-1900, kiedy to po raz kolejny konieczne okazało się organizowanie kwarantanny. W 1908 roku wyspę uczyniono natomiast rezerwatem. Kilkadziesiąt lat później, 26 października 1992 roku, ówczesny prezydent George Bush postanowił o otwarciu Parku Narodowego Dry Tortugas.