Xiaomi naprawdę lubi odgrzewane kotlety. Redmi Note 13R jest tego świetnym przykładem

Producenci smartfonów czasem idą na łatwiznę. Sięgają po starszy model, zmieniają w nim kilka rzeczy i już mogą wprowadzać go na rynek ponownie. Zwykle w takich sytuacjach dają znać, że jest to po prostu odświeżona wersja, więc klienci też wiedzą, co kupują. W tej kwestii zdecydowanie przoduje Xiaomi, które nie wstydzi się odgrzewanych kotletów i po prostu całkiem zmienia nazwę, myśląc, że nikt się nie zorientuje.
Xiaomi naprawdę lubi odgrzewane kotlety. Redmi Note 13R jest tego świetnym przykładem

Xiaomi Redmi Note 13R zadebiutował. Jest aż nadto znajomy

Seria Redmi Note 13 doczekała się powiększenia o kolejny model. Żeby nie było tak dobrze, jest to w zasadzie ten sam smartfon, który w czerwcu zeszłego roku powiększył serię Note 12. Wówczas też występował z dopiskiem „R”. Teraz Xiaomi postanowiło wprowadzić go na rynek po raz kolejny, przy okazji nie siląc się nawet o jakieś bardzo istotne zmiany w jego specyfikacji, poza drobnymi szczegółami. Po raz kolejny widzimy, że producent po prostu idzie na łatwiznę i żeby zbytnio się nie przemęczać, sięga po coś, co już ma w swojej ofercie.

Czytaj też:Xiaomi Mix Fold 4 będzie rekordowo cienki. A co zaoferuje Mix Flip?

Najnowszy smartfon został wyposażony w 6,79-calowy ekran IPS LCD o rozdzielczości 1080 x 2460 pikseli i częstotliwości odświeżania 120 Hz, co stanowi lekką poprawę w stosunku do 90 Hz w Redmi Note 12R. Do tego mamy też lepszy aparat do selfie – zamiast 5 Mpix teraz jest 8 Mpix. Ulepszenia doczekał się też procesor, choć zmiana nie jest zbyt imponująca, gdyż Xiaomi znów sięgnęło po Snapdragona 4 Gen 2, ale tym razem w wersji z plusem. Ostatnim z ulepszeń jest szybsze ładowanie 33 W i to w zasadzie tyle.

Czytaj też: Kolejna Motorola Razr dostanie mile widziane ulepszenie, które w dodatku nie przyniesie ze sobą podwyżki cen

Reszta specyfikacji obejmuje więc akumulator 5030 mAh, który odpowiada za zasilanie urządzenia. Po stronie aparatów mamy 50-megapikselową jednostkę główną i dodatkowy sensor makro 2 Mpix. W zasadzie nowy model pod jednym względem gorszy jest od swojego poprzednika – Xiaomi usunęło bowiem hybrydowy DualSIM i slot na kartę microSD.

Czytaj też: Apple kombinuje z pomysłami na składaka. Raczej nie tędy droga

Pod względem wyglądu też za wiele się nie zmieniło. Zauważyć można delikatną różnicę w wyglądzie wyspy aparatów, a także różnicę w designie niebieskiego wariantu kolorystycznego. Klienci dostają również aż pięć różnych konfiguracji pamięci, co również odróżnia Redmi Note 13R od poprzednika. Ceny zaczynają się od 1399 juanów (ok. 760 zł) za wariant 6/128 GB. Jeszcze nie wiadomo, czy Xiaomi zdecyduje się na globalną dystrybucję tego modelu, czy pozostanie on dostępny wyłącznie w Chinach.