Co się znajduje pod powierzchnią Księżyca? Chiński łazik właśnie się tego dowiedział

To już kolejne osiągnięcie Chin w podboju przestrzeni kosmicznej, a szczególnie Księżyca. Pół wieku temu o dominację na Księżycu ramię w ramię walczyły Stany Zjednoczone i Związek Radziecki. Ta era jednak już minęła. Księżyc na całe dekady został zostawiony samemu sobie. Ta sytuacja zmieniła się zaledwie kilka lat temu, kiedy w kierunku naszego jedynego naturalnego satelity zaczęły latać chińskie sondy kosmiczne. W 2023 roku Chiny mają już na swoim koncie kilka osiągnięć, których nikt wcześniej nie dokonał. Teraz dorzucają do tej listy kolejne osiągnięcie.
yutu-2
yutu-2

W 2018 roku po raz pierwszy w historii na powierzchni niewidocznej z Ziemi strony Księżyca wylądował miękko lądownik Chang’e-4. Jak się okazuje, łazik Yutu-2, który znajdował się na pokładzie lądownika, nie tylko w trakcie swojej zaskakująco długiej misji wykonywał fenomenalne zdjęcia księżycowego krajobrazu, którego ludzkość nie widziała już od dekad, ale także w trakcie swojej podróży po Księżycu zbierał dane o tym, co znajduje się pod jego kołami. Chińscy naukowcy właśnie stworzyli wizualizację struktur, które znajdują się do 300 metrów pod powierzchnią Księżyca. Dane te są jak dotąd najdokładniejszymi danymi o tym, do czego teoretycznie mogliby się dokopać na Księżycu kosmiczni górnicy. Wyniki tych badań zostały opublikowane w periodyku Journal of Geophysical Research: Planets.

Czytaj także: „Tajemnicza chata” na Księżycu. Chiński łazik natrafił na zagadkową strukturę

Yutu-2 oprócz kamer posiada na swoim pokładzie specjalny radar, który emituje w kierunku powierzchni Księżyca sygnał radiowy, który następnie odbija się od różnych struktur geologicznych. Echo tych odbić rejestrowane jest przez LPR (Lunar Penetrating Radar) na pokładzie łazika. Pierwsze wyniki pracy LPR opublikowane w 2020 roku pozwalały naukowcom zajrzeć na głębokość 40 metrów pod powierzchnię Księżyca. Teraz udało się zebrać dane sięgające na głębokość aż 300 metrów pod powierzchnią.

Nasza obecna wiedza o Księżycu mówi, że powstał on z odłamków po zderzeniu młodej Ziemi z planetą o rozmiarach Marsa. Po uformowaniu się na orbicie Ziemi był on jeszcze przez 200 milionów lat intensywnie bombardowany przez mniejsze i większe planetoidy i meteoroidy. W tym czasie, z uwagi na brak atmosfery wierzchnia warstwa Księżyca została dosłownie zmielona na pył, który pokrywa ją do dzisiaj. Większe z tych uderzeń doprowadzały do pęknięcia skorupy, co z kolei pozwalało na wypływ magmy z częściowo ciekłego płaszcza.

Czytaj także: Nieznana substancja odkryta po ”ciemnej stronie Księżyca” wygląda jak kolorowy żel

Dane dostarczone przez łazik Yutu-2 wskazują, że im bliżej powierzchni, tym skał wulkanicznych jest coraz mniej. Oznacza to, że z czasem Księżyc się ochładzał i coraz mniej lawy wydostawało się na powierzchnię globu. Ostatecznie aktywność wulkaniczna zakończyła się około miliarda lat temu. Od tego czasu nasz jedyny satelita jest geologicznie martwy, choć naukowcy nie wykluczają, że głęboko pod powierzchnią wciąż może znajdować się płynna magma. Na zweryfikowanie tej tezy będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.