Ukryte w górach pomieszczenia zawierały przedziwne substancje. Ludzie korzystali z nich tysiące lat temu

Ekspedycja archeologów, której celem były obiekty zlokalizowane w peruwiańskich górach, przyniosła szereg zadziwiających odkryć. Zajmujący się ich badaniem naukowcy zaprezentowali swoje ustalenia w Proceedings of the National Academy of Sciences.
Ukryte w górach pomieszczenia zawierały przedziwne substancje. Ludzie korzystali z nich tysiące lat temu

Trzeba przyznać, że mają one sensacyjny charakter, ponieważ znaleziska, do których doszło w ostatnim czasie, pochodzą z czasów przedinkaskich. Pomieszczenia, w których dawno temu przebywali ludzie, musiały być przeznaczone dla ówczesnych elit, choć nie to jest w całej sprawie najciekawsze.

Czytaj też: Ukraiński zamek skrywał szokujący sekret. Archeolodzy weszli do tamtejszej komory

Znacznie bardziej intrygujące okazują się zagadkowe artefakty mające postać pojemników wyrzeźbionych z kości. Wydaje się, iż były one stosowane w czasie rytuałów prowadzonych z wykorzystaniem psychodelicznych substancji. Takowe były przeznaczone dla przywódców duchowych wprowadzających się w odpowiedni stan za sprawą palonych roślin psychoaktywnych.

Przedstawiciele University of Florida, którzy dostarczyli informacji w tej sprawie, zwracają uwagę na wielowątkowość całej historii. Taki rytuał miał bowiem podkreślać hierarchię panującą w przedinkaskich społecznościach zamieszkujących tereny dzisiejszego Peru.  Byli to prawdopodobnie przedstawiciele kultury Chavín, która mogła zajmować obszary położone na wysokości ponad 3000 metrów n.p.m. W oparciu o dostępne dowody można założyć, że cywilizacja rozwijana przez lud Chavín rozwijała się w okresie od 1200 do 600 roku p.n.e.

Znalezione w Peru próbki stanowią pozostałość po rytuałach prowadzonych przez przedstawicieli kultury Chavín

Dotychczasowe badania poświęcone tej kulturze niekoniecznie skupiały się na rytuałach prowadzonych z wykorzystaniem psychodelicznych substancji, dlatego ostatnie doniesienia przynoszą swego rodzaju przełom. Łącznie archeolodzy natknęli się na 23 wyrzeźbione z kości rurki, w których umieszczano rośliny o właściwościach psychoaktywnych. Wygląda na to, że takie działania prowadzono w Andach nawet wcześniej, niż mogło się wydawać. 

Na podstawie analiz chemicznych i mikroskopowych członkowie zespołu badawczego doszli do wniosku, że w badanych próbkach znajdują się ślady nikotyny oraz halucynogennego środka spokrewnionego z DMT. Wykonane z kości pojemniki znajdowały się wewnątrz pomieszczeń, w których za jednym razem mogło przebywać maksymalnie kilka osób. Możemy więc wyobrazić sobie, jak specyficznie przebiegały tego rodzaju ceremonie. 

Czytaj też: Tajemniczy blondyn w chińskim grobowcu. Niezwykłe odkrycie archeologów

Takowe wzmacniały pozycję społeczną przywódców i zapewniał paliwo dla funkcjonujących przed tysiącami lat systemów wierzeń i struktur społecznych. Uczestnicy rytuałów z pewnością ograniczali dostęp zarówno do tych ceremonii, jak i tego, co z nich wynikało, tj. wszelkich wizji. Co ciekawe, wewnątrz tytułowych pomieszczeń udało się też zlokalizować trąbki wykonane z muszli ślimaków morskich.