W Australię uderzył obiekt, który pozostawił po sobie zagadkowe szkło

Południowa Australia skrywa niezwykłą zagadkę. Niepozorne kawałki szkła leżały rozrzucone po rozległych terenach, uważane za kolejne przykłady dobrze znanych tektytów. Okazuje się jednak, że te szklane fragmenty są zapisem zupełnie nieznanego dotąd wydarzenia, które miało miejsce na długo przed pojawieniem się człowieka na Ziemi. Dopiero najnowsze badania ujawniły, że mamy do czynienia z zupełnie nowym typem szkła powstałego na skutek kolizji.
...

Ananguity. Nowy rodzaj szkła impaktowego

Zespół badawczy połączył siły specjalistów z Curtin University i Aix-Marseille University, aby dokładniej przyjrzeć się tysiącom próbek przechowywanych w South Australian Museum. Analiza izotopowa zasugerowała wiek 10,76 ± 0,05 miliona lat, co radykalnie różni je od większości australijskich tektytów powstałych zaledwie 780 000 lat temu.

Te szkła są unikalne dla Australii i zarejestrowały dawne zdarzenie impaktowe, o którym nawet nie wiedzieliśmy – wyjaśnia Fred Jourdan z Curtin University

Czytaj też: Satelity odsłoniły coś, co wygląda jak serce planety. Pod lodem Antarktydy bije system wodny, którego nie powinniśmy budzić

Nazwa ananguity nawiązuje do słowa „Anangu”, którym rdzenne ludy Pitjantjatjara i Yankunytjatjara określają siebie jako „istoty ludzkie”. Większość znalezisk pochodzi z ich tradycyjnych terenów, obejmujących między innymi okolice słynnej góry Uluru. Skład chemiczny tych szklanych fragmentów dostarcza mocnych dowodów na ich kosmiczne pochodzenie. Zawartość niklu sięga aż 704 ppm, czyli piętnastokrotnie więcej niż w typowej skorupie ziemskiej. Niezwykle niska zawartość wody (40-80 ppm) wyklucza pochodzenie wulkaniczne, a podwyższone wartości chromu i kobaltu wskazują na zanieczyszczenie materiałem meteorytowym. Badacze zwracają uwagę na subtelne różnice pomiędzy próbkami z różnych części pola rozrzutu. Ananguity znalezione na zachodzie zawierają więcej sodu i wykazują większą pęcherzykowatość, co sugeruje, iż znajdowały się bliżej miejsca uderzenia i były wystawione na niższe temperatury.

Gdzie znajduje się krater?

Pole rozrzutu ananguitów rozciąga się na imponującym obszarze około 900 kilometrów, co świadczy o ogromnej sile uderzenia. Mimo to krater pozostał nieodnaleziony: prawdopodobnie zniszczyła go erozja lub ruchy tektoniczne na przestrzeni milionów lat.

To, co czyni to odkrycie jeszcze bardziej intrygującym, to fakt, że chociaż uderzenie musiało być ogromne, naukowcy wciąż nie zlokalizowali krateru – dodaje Jourdan

Naukowcy wskazują na aktywne łuki wulkaniczne w regionie Azji Południowo-Wschodniej jako najbardziej prawdopodobne miejsca katastrofy. Wśród potencjalnych lokalizacji wymienia się Luzon na Filipinach, Sulawesi w Indonezji oraz łuk Bismarcka w Papui-Nowej Gwinei. Odkrycie ananguitów zwiększa liczbę potwierdzonych pól rozrzutu tektytów do sześciu. Duże uderzenia planetoid mogą być częstsze niż wcześniej sądzono, co ma znaczenie dla oceny ryzyka kosmicznych zagrożeń.

Czytaj też: Santorini nawiedzone 28 tysiącami wstrząsów. AI odkrywa zaskakującą przyczynę

Zrozumienie, kiedy i jak często duże asteroidy uderzały w Ziemię, pomaga nam również ocenić ryzyko przyszłych uderzeń, co jest ważne dla obrony planetarnej – podsumowuje Jourdan

Te niepozorne szklane fragmenty działają jak kapsuły czasu, przechowujące informacje o dramatycznych wydarzeniach z przeszłości Ziemi. Pokazują również, jak wiele tajemnic może kryć się w pozornie zwykłych okazach geologicznych. Chociaż główny krater wciąż pozostaje ukryty, każde nowe badanie ananguitów przybliża nas do rozwiązania zagadki tej pradawnej kolizji.