Trzęsienia ziemi: kiedyś tłumaczono to gniewem bogów. Czy można je przewidzieć?

Trzęsienia ziemi najlepiej porównać do wojen. Tak jak konflikty zbrojne, wstrząsy tektoniczne burzą miasta i wsie, niszczą drogi i tory kolejowe, wzniecają pożary i uśmiercają setki tysięcy ludzi.

Wstrząs tektoniczny ma z wojną także tę cechę wspólną, że najczęściej powstaje z powodu granic. Choć nie politycznych, lecz tych leżących głęboko pod powierzchnią ziemi: linii styku tektonicznych płyt. Dla przykładu Pakistan leży na styku płyt indyjskiej, euroazjatyckiej i arabskiej. Potężne trzęsienie ziemi w roku 2005 zostało wywołane przez kolizję między dwiema pierwszymi.

Przed wiekami ludzie tłumaczyli sobie występowanie trzęsień ziemi aktywnością potężnych bóstw. W epoce oświecenia potężne trzęsienie ziemi, które zniszczyło Lizbonę w roku 1755, spowodowało, że filozofowie na nowo musieli spróbować odpowiedzieć na pytanie o sens i pochodzenie zła. Podobne kataklizmy wciąż stanowią inspirację dla literatów (np. japońskiego pisarza Haruki Murakami), choć mało kto szuka ich przyczyn w świecie nadprzyrodzonym. Większości wystarcza nauka.

W roku 1965 kanadyjski geofizyk John Tuzo Wilson opublikował teorię dryfu kontynentów. Wedle niej skorupa ziemska dzieli się na szereg płyt, pozostających w nieustannym ruchu względem siebie. Ich grubość sięga stu kilometrów. W niektórych miejscach płyty odsuwają się od siebie (np. na dnie Oceanu Atlantyckiego). Gdzie indziej znowu na siebie napierają (tak jak w rejonach Andów, Himalajów, Gór Skalistych). Czasem też płyty trą o siebie, tak jak to ma miejsce w Kalifornii. Ważne jest to, że ta wędrówka skalnych kolosów nie jest jednostajna, lecz często przebiega skokowo – i wtedy właśnie występują trzęsienia ziemi. 

Choć poznaliśmy zasady powstawania trzęsień ziemi, wciąż nie jesteśmy w stanie dokładnie przewidzieć, kiedy i gdzie wydarzy się wstrząs. A prace nad prognozowaniem sejsmicznym prowadzone są bardzo intensywnie. Najnowszy pomysł polega na wykorzystaniu przenośnych komputerów. Wiele laptopów jest wyposażonych w akcelerometr. Według producentów ma on reagować na zmiany położenia komputera, aby chronić urządzenie przed skutkami np. upadku ze stołu. Ale akcelerometr może też służyć jako sejsmograf. Gdyby połączyć laptopy mieszkańców zagrożonego regionu w system, można by stworzyć sieć ostrzegającą przed trzęsieniem ziemi. Taki eksperyment przeprowadzany był w Kalifornii.

NAJTRAGICZNIEJSZE TRZĘSIENIA ZIEMI1

rok 1556 – Shensi, Chiny – 830 tys. ofiar

rok 1976 – Tangshan, Chiny – 240 tys. ofiar

rok 1920 – Gansu, Chiny – 200 tys. ofiar

rok 1927 – Tsinghai, Chiny – 200 tys. ofiar

rok 1923 – Tokio, Japonia – 140 tys. ofiar

rok 1948 – Aszchabad,Turkmenistan – 110 tys. ofiar

rok 1290 – Chihli, Chiny – 100 tys. ofiar

rok 1693 – Neapol, Włochyn- 93 tys. ofiar

rok 1667 – Szemacha,Azerbejdżan – 80 tys. ofiar

rok 1908 – Mesyna, Włochy – 75 tys. ofiar