W wodzie morskiej znajduje się złoto o wartości ponad biliarda dolarów. Czy uda się je wydobyć?

Złoto jest na tyle rzadkie, a jednocześnie trwałe i przyjemne dla oka, że wiele osób poświęciłoby zdrowie i karierę dla zbicia fortuny na poszukiwaniu tego metalu szlachetnego. Okazuje się, że morza i oceany na Ziemi są wręcz wypełnione złotem.
W wodzie morskiej znajduje się złoto o wartości ponad biliarda dolarów. Czy uda się je wydobyć?

Oczywiście wydobycie go to nie taka prosta sprawa, ponieważ gdyby tak było, to zapewne już dawno ludzkość znalazłaby na to sposób. Jak to jednak możliwe, że w wodzie morskiej na naszej planecie rozpuszczone jest złoto o łącznej wartości przekraczającej biliard dolarów?

Czytaj też: Ludzkie DNA jest dosłownie wszędzie. To nie jest dobra wiadomość

Jak czytamy na stronie NOAA, na każde 100 milionów ton wody w Atlantyku i północnym Pacyfiku przypada około jednego grama złota. Z kolei na dnie morskim można natrafić na nierozpuszczone złoto, lecz panujące tam warunki są na tyle ekstremalne, że prowadzenia poszukiwań na dużych głębokościach (gdzie trzeba również przebijać się przez warstwy skał) ogranicza możliwości wydobycia. 

Jeśli chodzi o stężenia złota w poszczególnych morzach i oceanach, to wartości te mogą się nieco różnić. Na przykład Morze Śródziemne wydaje się zawierać nieco więcej tego drogocennego kruszcu, choć ostateczna konkluzja jest taka, że złota w słonej wodzie na Ziemi wcale nie ma dużo. Jego wartość robi jednak wrażenie, ponieważ morza i oceany pokrywają ponad 70 procent powierzchni naszej planety. 

Złoto rozpuszczone w morzach i oceanach jest trudno odzyskać – szczególnie, jeśli miałoby to być opłacalne ekonomicznie

W efekcie, gdyby tylko mieć odpowiedni sprzęt, z tych zbiorników ludzkość mogłaby pozyskać około 20 milionów ton złota. Dla porównania, jak do tej pory ludzkość w całej swojej historii wydobyła nieco ponad 200 tysięcy ton złota. Stukrotnie większa jego ilość ukrywa się w morzach i oceanach, choć nie ma co się oszukiwać: ludzkość zapewne nigdy nie odzyska tego metalu rozpuszczonego w słonej wodzie na Ziemi. 

Być może w niewielkich ilościach będziemy w stanie je wydobywać, lecz podstawowym problemem okazuje się… opłacalność całego procederu. Złoto nie jest na tyle przydatne w kontekście codziennych zastosowań, by ludzkość musiała o nie walczyć za wszelką cenę. A kiedy już do gry wkracza ekonomia, to pojawia się pytanie: czy jest sens w odzyskiwaniu złota ze słonej wody, jeśli koszty będą podobne, jak potencjalny zysk?

Czytaj też: Gigantyczne złoża metali ziem rzadkich na dnie oceanu. Transformacja energetyczna dostanie skrzydeł

Na przykład w 2018 roku pojawiły się doniesienia sugerujące, że zaprojektowano materiał działający na podobnej zasadzie, jak gąbka. Takowy miałby stosunkowo szybko pochłaniać złoto nie tylko z wody morskiej, ale także słodkiej czy… ścieków. Dwie minuty miałyby wystarczyć do odzyskania 934 miligramów złota, ale takie rozwiązanie miało sens wyłącznie w małej skali. Próba masowego wykorzystania nie dała efektu, który doprowadziłby do wydobywania złota z mórz i oceanów na skalę globalną. 

Warto też mieć na uwadze fakt, że “zabranie” morskim i oceanicznym systemom złota mogłoby mieć bliżej nieokreślone konsekwencje dla tamtejszych organizmów. A nawet jeśli problemem nie byłoby filtrowanie wody w celu odzyskania złota, tak poszukiwanie go pod dnem słonych zbiorników dostarcza wielu komplikacji.