Czy w Twojej okolicy grasują kleszcze? Aplikacja PetCheck pomoże to sprawdzić

Spacery z psem, piesze wędrówki i inne formy spędzania czasu na łonie natury to świetny sposób na odpoczynek. Niestety, ten może być zakłócony przez niepozorne, ale niezwykle niebezpieczne, pajęczaki – kleszcze. Na rynku istnieje sporo różnych środków, za pomocą których możemy się przed nimi bronić, jednak co w sytuacji, gdy już znajdziemy takiego nieproszonego gościa na ubraniu czy ciele? Aplikacja PetCheck pozwoli go zidentyfikować, ale na tym jej zalety się nie kończą.
kleszcze w mieście

Źródło: Erik Karits / Unsplash

PetCheck to darmowa aplikacja z AI do rozpoznawania kleszczy

Kleszcze, te niewielkie pajęczaki, stały się w Polsce realnym zagrożeniem, przenosząc groźne choroby, takie jak borelioza czy babeszjoza, zarówno na ludzi, jak i na zwierzęta domowe. Ich aktywność nie ogranicza się już tylko do lasów i lata – coraz częściej spotykamy je w miejskich parkach oraz ogrodach, w dodatku nawet przez cały rok. W odpowiedzi na ten narastający problem, pojawiło się innowacyjne narzędzie: aplikacja mobilna PetCheck z elementami sztucznej inteligencji, która ma pomóc w monitorowaniu i identyfikacji tych pasożytów, ostrzegając nas przed potencjalnym niebezpieczeństwem w naszej okolicy.

Czytaj też: Kleszcze to nie tylko problem lasów. W miastach jest ich coraz więcej

Aplikacja jest bezpłatna i oferuje interaktywną mapę, integrując się z Mapami Google, umożliwiającą użytkownikom śledzenie zagrożenia kleszczami w czasie rzeczywistym. Dzięki niej możemy sprawdzić, gdzie w naszej okolicy zgłoszono wzmożoną aktywność tych pajęczaków. Kluczową funkcją jest możliwość samodzielnego zgłaszania miejsc, w których napotkałeś kleszcze, co przyczynia się do ciągłej aktualizacji bazy danych i tym samym pomaga innym użytkownikom unikać niebezpiecznych rejonów. Dodatkowo, PetCheck może wysyłać specjalne powiadomienia, gdy znajdziemy się w obszarze o zarejestrowanej, podwyższonej aktywności kleszczy.

Czytaj też: Sezon na kleszcze trwa cały rok. NFZ ostrzega: skutki mogą być poważne

Oprócz tego jest również dostępna funkcja identyfikacji kleszczy, bazująca na sztucznej inteligencji – wystarczy zrobić zdjęcie znalezionego pajęczaka, a PetCheck spróbuje określić jego gatunek. Twórcy aplikacji podkreślają jednak, że jest to jedynie „udogodnienie”, a nie narzędzie służące do diagnozowania, zapobiegania czy leczenia chorób odkleszczowych. Tych natomiast jest naprawdę sporo – borelioza, babeszjoza czy anaplazmoza stanowią realne niebezpieczeństwo. Szczególnie niepokojące jest, że patogeny te atakują także naszych pupili, co dla właścicieli psów i kotów oznacza dodatkowy powód do czujności.

Czytaj też: KZM. Ukłucie kleszcza może skończyć się niepełnosprawnością. Szczepimy się!

PetCheck jest bezpłatny w sklepach Google Play i Apple App Store. Rejestracja wymaga podania podstawowych danych: imienia, nazwiska i adresu e-mail, natomiast, by korzystać z mapy, musimy wyrazić zgodę na udostępnianie lokalizacji. Jak jednak podkreślają twórcy – apka jest tylko udogodnieniem, a nie narzędziem diagnostycznym. Zawiera co prawda dodatkowe funkcje jak kalkulator jaj pcheł czy test na obecność pasożytów, nie zastąpi ona konsultacji z lekarzem ani weterynarzem.

Czytaj też: Karmi, chroni i leczy, a Ty ją depczesz. Wszystko o babce czego nie wiedzieliście

To dobry przykład tego, jak technologia może nam pomagać i o ile nie zapomnimy o czujności, może być świetną pomocą w codziennym życiu, zwłaszcza jeśli lubimy spędzać czas na łonie natury.