Na taką zmianę w iPadach czekaliśmy od dawna. Model Pro dostanie świetne ulepszenie

Dużo się ostatnio mówi o planach Apple’a dotyczących przyszłych generacjach iPadów. Najwięcej o składanym modelu, ale że jest to raczej pieśń przyszłości, wolimy zajmować się tym, co przyniosą kolejne miesiące. Zapowiada się bowiem, że gigant planuje wprowadzić na pokład iPada Pro świetne ulepszenie.
Na taką zmianę w iPadach czekaliśmy od dawna. Model Pro dostanie świetne ulepszenie

Jakie zmiany Apple szykuje dla iPadów?

Składany iPad to temat, który powraca do nas co jakiś czas. Trudno się zresztą temu dziwić, bo gigant z Cupertino nadal nie ma w swojej ofercie żadnego składanego modelu i chociaż to iPhone byłby najbardziej oczywistym wyborem, jeśli chodzi o elastyczny ekran, Apple podobno nie chce iść w ślady konkurencji i sam będzie wytyczał nowe szlaki. Co z tego wyjdzie? Trudno powiedzieć. Wszystkie raporty są zgodne, że jest to urządzenie, które swoją premierę będzie miało najszybciej w okolicach 2026 roku, dlatego lepiej jest skupić się na tym, co pojawi się w najbliższej przyszłości. Tu też będzie ciekawie, bo odsuwając na bok plany odnośnie składaka, gigant chce skupić się na wprowadzeniu do iPadów (i MacBooków) wyświetlaczy OLED. To priorytet, ale na tym zmiany się nie skończą.

Czytaj też: Składany iPad? Apple ma inne priorytety

OLED-y w MacBookach mogą pojawić się dopiero pod koniec 2025 roku, ale w tabletach znacznie szybciej. Nie sądzę jednak, by stało się to już w nadchodzącej generacji, bo Apple potrzebuje zapewne znacznie więcej czasu. Tymczasem wprowadzi więc coś innego, na co raczej nikt narzekać nie będzie – wręcz przeciwnie. Jak wynika z najnowszego raportu, możemy już wkrótce doczekać się premiery iPadów Pro wyposażonych w technologię bezprzewodowego ładowania MagSafe oraz obsługującym akcesoria MagSafe.

Czytaj też: Apple w poważnych tarapatach. Kończy ze sprzedawaniem Apple Watch

Ten standard trafił do iPhone’ów w 2020 roku, a iPhone’y 12 były pierwszymi smartfonami w ofercie Apple’a, które obsługiwały technologię MagSafe. W smartfonach możliwe jest więc bezprzewodowe ładowanie z mocą 15 W, a dzięki idealnie dopasowanym magnesom przywiera do obudowy urządzenia, więc nie ma obawy, że gdy zaczniemy z niego korzystać, nagle ładowanie nam się przerwie. Pod tym względem przewyższa więc standardowe ładowanie bezprzewodowe na podstawce, bo ta raczej wyklucza normalne użytkowanie smartfona w czasie uzupełniania energii. Dodatkowo Apple oferuje też sporo różnych akcesoriów MagSafe, takich jak portfel, stacja dokująca, czy uchwyt, przy pomocy którego zamontujemy iPhone’a na laptopie czy komputerze stacjonarnym, by posłużyć się nim w charakterze kamerki. Wybór jest całkiem spory.

Co prawda raczej nie oczekuję, by do iPada też pojawiły się takie uchwyty, bo to raczej by się nie sprawdziło, ale gigant może mieć inne pomysły, jakie dodatki sprzedawać swoim klientom. Tak czy inaczej, wprowadzenie tego standardu na pokład tabletów jest świetną wiadomością, ale… no właśnie, pojawia się tutaj pewne „ale”, które może nie każdemu przypaść do gustu. Źródło twierdzi, że iPady Pro w rozmiarze 11,1 i 13 cali, mogą z tego powodu doczekać się szklanego tylnego panelu, a to nie tylko może zwiększyć ich wagę, ale przede wszystkim sprawić, iż będą bardziej podatne na uszkodzenia.

Czytaj też: Kiedy gogle Apple Vision Pro trafią do sprzedaży? Poznaliśmy szczegóły

Nie wiadomo też, jakiego standardu MagSafe użyje Apple w swoich tabletach. Do wyboru ma ten znany nam z iPhone’ów lub o wiele szybszy, który obsługują MacBooki. iPady mają jednak większe baterie niż te w smartfonach, więc ładowanie ich z prędkością 15 W mogłoby być istną męczarnią.