Rozmiary tego stworzenia naprawdę mogą przyprawić o zawrót głowy. Gdy porównamy go ze współczesnymi żółwiami morskimi, różnica jest porażająca. To tak, jakby zestawić samochód osobowy z ciężarówką. Archelon ischyros nie był jednak tylko wielki – jego anatomia sugeruje, że potrafił być zaskakująco zwinnym pływakiem.
Archelon ischyros. Gigant z późnej kredy
Archelon ischyros mierzył ok. 4,6 m od czubka dziobu do końca ogona, a rozpiętość jego przednich płetw sięgała 5 m. Masa tego kolosa przekraczała 2200 kg, a to mniej więcej tyle, ile waży dorosły samiec nosorożca. To czyni go absolutnym rekordzistą wśród wszystkich żółwi, jakie kiedykolwiek zamieszkiwały naszą planetę.
Czytaj też: Johathan to najstarszy żółw na świecie. Przeżył 40 prezydentów USA i wciąż ma się dobrze
Pomimo gigantycznych rozmiarów, Archelon był sprawnym pływakiem. Poruszał się w wodzie podobnie do pingwinów, używając potężnych płetw do napędu. Ta kombinacja wielkości i zwinności czyniła go idealnym drapieżnikiem kredowych mórz.
Najbardziej charakterystyczną cechą Archelona był jego haczykowaty dziób, przypominający dziób ptaka drapieżnego. Ten potężny organ dawał mu śmiercionośne ugryzienie, którego używał do polowania na mięczaki, kałamarnice i miękkie stworzenia morskie jak meduzy. Archelon żerował w Zachodnim Morzu Śródlądowym, gigantycznym akwenie, który w późnej kredzie rozciągał się przez środek dzisiejszej Ameryki Północnej. Te ciepłe, płytkie wody obfitowały w różnorodne formy życia morskiego, zapewniając obfite źródło pożywienia.
Największy i najbardziej kompletny szkielet Archelon ischyros został odkryty w łupkach Pierre w Południowej Dakocie w połowie lat 70. XX wieku. Ten wyjątkowy okaz znajduje się obecnie w Narodowym Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu, gdzie stanowi centralny eksponat.

Dr Kraig Derstler nie przesadza, nazywając wiedeński okaz jedną z największych skamieniałości świata. Szkielet mierzy około 4,5 m długości i 5,25 m szerokości w poprzek płetw. Naukowcy szacują, że ten konkretny osobnik prawdopodobnie dożył ok. 100 lat. Interesujące jest to, że prawdopodobnie zmarł podczas brumacji – odpowiednika hibernacji u gadów. Został częściowo pogrzebany w mule dna morskiego, co pozwoliło na jego wyjątkowe zachowanie przez miliony lat.
Archelon nie był jedynym gigantycznym żółwiem późnej kredy. Leviathanochelys aenigmatica, odkryty w północno-wschodniej Hiszpanii, osiągał prawie 4 m długości, stając się największym żółwiem, jaki kiedykolwiek pływał w wodach europejskich. To odkrycie obaliło wcześniejsze przypuszczenia, że gigantyczne żółwie nie występowały w Europie. Odniesienie w nazwie do biblijnego Lewiatana wydaje się całkiem trafne, biorąc pod uwagę rozmiary tego europejskiego giganta.
Warto wspomnieć, że największym współczesnym żółwiem jest żółw skórzasty (Dermochelys coriacea), mierzący 1,5-1,8 m długości. Choć nie dorównuje rozmiarami prehistorycznemu Archelonowi, żółw skórzasty to wciąż imponujące stworzenie ważące 340-450 kg. Te niezwykłe zwierzęta charakteryzują się twardą, gumowatą skórą zamiast twardej skorupy, co czyni je wyjątkowymi wśród żółwi morskich. Są wysoce migrujące, pokonując ponad 16 000 km rocznie między terenami lęgowymi a żerowiskami. Żółwie skórzaste to także utalentowani nurkowie, schodzące na głębokość 1200 m – głębiej niż większość ssaków morskich. Potrafią pozostać pod wodą do 85 minut, polując na meduzy i inne miękkie organizmy morskie.
Niestety, przyszłość żółwi skórzastych wygląda niepokojąco. Globalna populacja spadła o 40 proc. w ciągu ostatnich trzech pokoleń, a sytuacja populacji pacyficznych jest szczególnie dramatyczna. W Malezji gniazdowanie praktycznie zanikło – z około 10 000 gniazd w 1953 r. spadło do mniej niż dwóch rocznie od 2003 r. Na Pacyfiku Wschodnim gniazdowanie spadło o ponad 90 proc., podczas gdy na Pacyfiku Zachodnim największa pozostała populacja lęgowa zmniejszyła się o ponad 80 proc.
Główne zagrożenia obejmują przypadkowe złapanie w sprzęt rybacki, bezpośrednie odławianie żółwi i zbieranie jaj, utratę siedlisk lęgowych, kolizje ze statkami oraz zanieczyszczenia oceaniczne. NOAA Fisheries i U.S. Fish and Wildlife Service prowadzą wspólne działania ochronne, w tym wprowadzanie urządzeń wykluczających żółwie w sprzęcie rybackim.